Mokrzy dotarliśmy do domu chłopaka. Siedliśmy w jego pokoju i rozmawiając, piliśmy rozgrzewającą herbatkę. Siedziałam zboku i nie brałam udziału w rozmowie, tylko intensywnie myślałam. Oni wszyscy mi ufali. Nawet Ranboo ściągną maskę i okulary. Przecież im ufam. Nie przepadałam za swoim wyglądem, przede wszystkim twarzy. Ale nie wyśmieją mnie... prawda?
- Alexis. - powiedziałam, sama zaskoczona tym co robię. Teraz, już nie mogłam się wycofać.
Popatrzyli na mnie pytająco. Tylko Tubs wiedział o co mi chodzi. Uśmiechnął się, dodając mi tym otuchy.
- Nazywam się Alexis. - powiedziałam. Zeskoczyłam z parapetu i ściągnęłam maskę. Mocno ścisnęłam ją w dłoni i popatrzyłam po zgromadzonych, ale od razu spuściłam wzrok. Kiedy nie otrzymałam żadnej reakcji ze strony przyjaciół, oprócz gapienia się na mnie, uniosłam maskę z zamiarem włożenia jej na głowę. Miałam ochotę się rozpłakać. Po co ja to zrobiłam? Jaka durna byłam. Wtedy poczułam, że ktoś łapie mnie za rękę i wyciąga mi maskę z między palców. Cały czas miałam spuszczoną głowę. Przymknęłam oczy. Marzyłam tylko o zapadnięciu się pod ziemię. Poczułam czyjąś ciepłą dłoń na policzku, która podniosła mi głowę do góry. Otworzyłam oczy. Bardzo blisko mnie stał Wilbur, patrząc mi intensywnie w oczy. W jego czekoladowych tęczówkach widziałam wielką radość, a na jego ustach widniał bardzo szeroki uśmiech. Nagle, wszyscy zaczęli się drzeć i wiwatować, z powodu mojego Face-reveal'u. Z ulgą przytuliłam się do Willa, chowając rumieńce, i powstrzymując łzy, tym razem ulgi. Po mojej głowie krążyła jedna myśl; Nie odtrącili mnie! Poczułam jak z każdej strony przytulają mnie przyjaciele.
- Nie potrzebna ci maska. Jesteś piękna. - szepnął.
Nie miałam czasu na reakcję, ponieważ Niki krzykneła;
- Grupowy hug!
Podniosłam głowę, dotychczas wtuloną w podkoszulek chłopaka i odsunęłam się od niego
- Bardzo nam miło, że nam zaufałaś, Alexis. - odezwał się Ranboo.
Uśmiechnęłam się jeszcze szerzej. Teraz mogłam robić to do woli, wiedząc, że inni widzą moje emocje.
Przypomniałam sobie o siatce. Podeszłam do lustra, ściągnęłam ją i rozpuściłam włosy z warkoczy.
- Masz śliczne włosy! - skomplementowała mnie Niki
- Em, dziękuję.
- Zamierzasz pokazać twarz widzom? - zadał ważne pytanie Tubs
- Chyba jeszcze nie jestem na to gotowa. - przyznałam, pocierając kark, jak to miałam w zwyczaju, kiedy jestem zdenerwowana lub zestresowana.
- Spoko, nie naciskamy. - odpowiedział
Miło spędzaliśmy czas, kiedy po 21 zaczęliśmy się rozchodzić. Wtem zdałam sobie sprawę że mam na sobie sweter Wilbura.
- Weź go sobie. Oddasz przy najbliższej okazji. - powiedział, gdy podzieliłam się z nim moim spostrzeżeniem i przymierzałam się do ściągnięcia go.
- Dziękuje. - powiedziałam
Pożegnałam się z wesołym towarzystwem i wyszłam na zewnątrz, kierując się w stronę przystanku. To był naprawdę udany dzień. Kiedy weszłam do przedsionku domu, taktycznie ściągnęłam sweter Wilbura, i schowałam go w plecaku, wiedząc, że rodzicie zaraz się przyczepią skąd go mam. W salonie, złapali mnie rodzice i zaczęli mnie wypytywać jak było, więc szybko opowiedziałam im, dodając na koniec, że będą mogli zobaczyć vloga, kiedy Ranboo go zmontuje. Pobiegłam do mojego pokoju, wyjęłam sweter z plecaka, rzuciłam się na łóżko i od razu zadzwoniłam do Cassandry. Dziewczyna odebrała po drugim sygnale, od razu wypytując mnie o wszystkie szczegóły. Kiedy powiedziałam jej o moim face revealu, podobno opluła się herbatkom. Opowiedziałam jej także o moich niepewnych uczuciach do chłopaka. Wysłałam jej także zdjęcie jego bluzy. Rozmawiałyśmy dobrą godzinę, ale w końcu musiałyśmy skończyć i umówiłyśmy się, że przyjdziemy jutro wcześniej do szkoły, aby pogadać.
Wtuliłam twarz w miękki materiał swetra i zaciągnęłam się jej zapachem. Złożyłam go w kostkę i zostawiłam na biurku. Poszłam do łazienki, gdzie szybko umyłam zęby i wzięłam prysznic. Wróciłam do pokoju, przebrałam się w piżamę, skuliłam się na materacu, jak to miałam w zwyczaju i zasnęłam.
___________________________
CZYTASZ
𝑺𝒘𝒆𝒂𝒕𝒆𝒓 𝑾𝒆𝒂𝒕𝒉𝒆𝒓 --- 𝑾𝒊𝒍𝒃𝒖𝒓 𝒙 𝒐𝒄 |ZAWIESZONE|
FanfictionNie miałam nikogo do shipowania z Wilburem więc stworzyłam nową postać. Bardzo nie polecam tej książki " 'Cause it's too cold For you here And now, so let me hold Both your hands in the holes of my sweater" Od razu, na wstępie mówię, że to opowiada...