Przez następny tydzień miałam mnóstwo nauki i prawie nie wychodziłam z domu. Dopiero w następnym tygodniu, w weekend mogłam wyjść z domu gdzie indziej, niż do szkoły, na korepetycje oraz do najbliższego sklepu. Miałam w planach iść do parku z Wilburem, więc ubrałam jakieś bojówki, wygodną bluzę i wyszłam z domu. Nie mogłam doczekać się spotkania z chłopakiem. Spokojnie doszłam do parku i stanęłam na środku rozglądając się za Sootem.
Nagle poczułam, jak ktoś kładzie mi rękę na ramieniu. Odruchowo odwróciłam się, zrzucając rękę z mojego ramienia i przygotowałam się do uderzenia. Lecz, kiedy zobaczyłam kogo właśnie zamierzałam zabić, okazało się, że przede mną stoi Soot z gitarą na plecach. Na chwilę zamarłam w bezruchu patrząc się na wyższego.
- Też miło mi Cię widzieć. - powiedział ze śmiechem.
Opuściłam gardę.
- O, hey. Nie zauważyłam, że to Ty. Myślałam że to jakiś porywacz. - wytłumaczyłam się
- Skąd wiesz wiesz, że nie jestem porywaczem? - zadał pytanie.
Uśmiechnęłam się pod nosem, pociągnęłam go za bluzę, aby się schylił. Przysunęłam swoją twarz bardzo blisko jego i spojrzałam w jego czekoladowe oczy. Chłopak zarumienił się. Po paru sekundach odsunęłam się od niego zadowolona.
- C-co to miało znaczyć. - powiedział zaskoczony i zarumieniony chłopak
Nie wiem co mną kierowało, wydarzenia po prostu się toczyły.
- Upewniałam się że to Ty. - odpowiedziałam
- Ah tak?
- Zarumieniłeś się, więc mam pewność, że to Ty. - wytłumaczyłam.
- To w takim razie, teraz ja coś sprawdzę. - chłopak nie pozostawił mi czasu na odpowiedź. Przybliżył się, pochylił głowę i pocałował mnie w usta. Był to szybki pocałunek, ale on całkowicie wystarczył, aby moje serce najpierw zamarło, a po tym zaczęło okropnie szybko bić, spalając przy tym buraka. Stałam przez chwilę zszokowana wpatrując się w Wilbura, który był chyba tak samo czerwony jak ja.
- Alexis, muszę Ci coś powiedzieć. Ja... kocham cię.
Moją twarz rozjaśnił szeroki uśmiech.
- Ja ciebie też, Wilby. - powiedziałam mocno wtulając się w chłopaka. Poczułam, jak on także mocno mnie obejmuje.
- Ej, wielkoludzie za chwilę mnie udusisz. - powiedziałam z uśmiechem
Spletliśmy dłonie, i podążyliśmy spacerkiem w stronę starszej części parku, gdzie najczęściej przesiadywaliśmy. Kiedy dotarliśmy do celu, siedliśmy na ławce. Wilbur ściągną z pleców pokrowiec i wyciągną gitarę.
- Po co ci gitara?
- No nie wiem, pomyślałem, że spotkamy Georga i chciałem go nią zdzielić.
- Haha.
- Na głupie pytanie, zawsze otrzymasz głupią odpowiedź.
- No ta odpowiedź nie była głupia, ma jakiś sens.
Chłopak nie odezwał się, tylko delikatnie trącił struny gitary. Wygrał króciutki fragment utworu, po czym przeniósł swój wzrok z gitary, na mnie. Na twarzy miał miły uśmiech
Od razu rozpoznałam, co to za piosenka. Na moje policzki wkradły się rumieńce. Sweater Weather. Wiedziałam, że chłopak myśli o tym samym. Tamten stream, gdzie Karl wpadł na świetny pomysł, aby coś zaśpiewać, kiedy ostatnią część piosenki śpiewałam ja z Williamem.
Chłopak zanucił piosenkę, czym wyrwał mnie z zamyślenia.
Zaśpiewaliśmy razem piosenkę, ciesząc się obecnością siebie nawzajem, mając nadzieję, że tak będzie już zawsze.
_______________________
Hejjj
krótki rozdział, ale zawsze coś
Zapraszam do mojej nowej książki z one-shotami związanymi z tą książkom, będzie mi miło gdy tam wpadniecie :D
Opublikowany jest już pierwszy rozdział z Dream SMP AU, gdzie opisałam dołączenie kosmitki na serwer.
Miłego wolnego Dnia Edukacji Narodowej (który będzie jutro, ale nie ważne) i do następnego!
__________________
EDIT:
em tak
nie pytać co mi siedzi w głowie
ale do drugiej książki możecie wpadać, polecam bardzo fajna
tak samo zjebana co ta
więc jak podoba Ci się ta książka to zapraszam
w tej chwili, kiedy publikuje ten rozdział znowu,
mam już dwa rozdziały opublikowane z one-shotów
a pomysł mam na co najmniej jeszcze trzy więc będę tam aktywna
CZYTASZ
𝑺𝒘𝒆𝒂𝒕𝒆𝒓 𝑾𝒆𝒂𝒕𝒉𝒆𝒓 --- 𝑾𝒊𝒍𝒃𝒖𝒓 𝒙 𝒐𝒄 |ZAWIESZONE|
FanfictionNie miałam nikogo do shipowania z Wilburem więc stworzyłam nową postać. Bardzo nie polecam tej książki " 'Cause it's too cold For you here And now, so let me hold Both your hands in the holes of my sweater" Od razu, na wstępie mówię, że to opowiada...