Ciszę przerwał dzwonek mojego telefonu, wygrywając szybką piosenkę "It's Gonna Be Alright".
Wziełam telefon i skrzywiłam się. Wyświetlacz pokazywał przychodzące połączenie od Mamy.
- Halo? -
- Razem z Tatą musimy szybko jechać do pracy. Klucze zostawiłam pod wycieraczką, jak najszybciej przyjedź do domu.
- Że co?
- To co mówiłam. To nagłe wezwanie. - powiedziała stanowczo, lecz po chwili jej głos złagodniał - Przepraszam, ale musisz już wracać. Możesz zaprosić Wilbura do siebie, zostawiłam pieniądze, zamówcie sobie ramen czy czym Ty się tam żywisz.
- No dobra. - Powiedziałam zrezygnowana
- No, papa. Będziemy około 22.
- Yhym. Pa. - odpowiedziałam i szybko się rozłączyłam.
Widziałam, że Will patrzy na mnie pytająco.
- Dzwoniła moja matka, muszę się już zbierać. Jak chcesz możesz do mnie wbić. Zostawili pieniądze, więc możemy zamówić coś do jedzenia.
- Chętnie. Twoi rodzice nie będą mieli nic przeciwko?
- Nie. Mama sama mi to zaproponowała, chcąc wynagrodzić to, że mam wracać do domu.
- Okej, no to chodźmy.
Na deskorolkach szybko dotarliśmy do mojego domu. Wpisałam kod do bramki, przeszliśmy ścieżką przez niewielki ogród, wyjęłam klucz z pod wycieraczki, a następnie otworzyłam drzwi i weszłam do domu. Ściągnęłam buty i weszłam do salonu rzucając plecak w bok.
- Rozgość się. - powiedziałam do Soota, a sama podeszłam do stołu, biorąc do ręki złożoną na pół kartkę w której były pieniądze.
Na razie było po 18, więc nie byliśmy głodni. Zaprowadziłam chłopaka do mojego pokoju. W moim pokoju panował lekki chaos, ale nie było brudno. Meble były w kolorze ciemnego drewna, a ściany były białe, częściowo zakryte porozwieszanymi plakatami z anime, Marvela i oczywiście Minecrafta. Znalazło się też parę plakatów z moimi ulubionymi wykonawcami. Nad łóżkiem wisiały zdjęcia, w większości przedstawiające mnie i Cassandrę, ale nie dawno pojawiło się parę nowych zdjęć, z meet-up'a i jeden wydrukowany screen z minecrafta, gdzie pozują SBI i ja. Z boku wisiało też parę zdjęć, na których jestem uchwycona w trakcie tańca. Koło biurka stoi keyboard, który bardzo zaciekawił chłopaka.
- Grasz? -
- Nom, czasami.
- Zagrasz coś??? Proszeee -
Spojrzałam na niego, westchnęłam i uśmiechnęłam się.
- No dobrze, ale potem Ty mi zagrasz.
- Ale nie umiem grać na pianinie. - zaprotestował
- Przyniosę Ci gitarę mamy. To jak?
- Zgoda. -
Podeszłam do pianina i zaczęłam przeglądać nuty, zastanawiając się co zgrać. W końcu zdecydowana usiadłam na taborecie i włączyłam instrument. Chłopak podszedł do mnie i patrzył się wyczekująco. Położyłam nuty, rozciągnęłam palce i zaczęłam grać.
Była to czołówka do mojej ulubionej bajki w dzieciństwie. Melodia była dosyć skomplikowana, ale moim zdaniem dobrze brzmiała wygrywana na pianinie.
CZYTASZ
𝑺𝒘𝒆𝒂𝒕𝒆𝒓 𝑾𝒆𝒂𝒕𝒉𝒆𝒓 --- 𝑾𝒊𝒍𝒃𝒖𝒓 𝒙 𝒐𝒄 |ZAWIESZONE|
FanfictionNie miałam nikogo do shipowania z Wilburem więc stworzyłam nową postać. Bardzo nie polecam tej książki " 'Cause it's too cold For you here And now, so let me hold Both your hands in the holes of my sweater" Od razu, na wstępie mówię, że to opowiada...