Zmęczona wyszłam ze szkoły. Lekcje skończyły się prawie dwie godziny temu, ale ja musiałam zostać dłużej i poprawić sprawdzian z chemii. Jakimś cudem udało mi się go napisać na -4 i byłam z siebie naprawdę dumna, więc w drodze do domu wysiadłam z autobusu o jeden przystanek wcześniej i zahaczyłam o budkę z kebabem na wynos.
Kiedy przyszłam do domu, rzuciłam zadania domowe w pizdu i spokojnie jadłam moje danie na cienkim z mieszanym sosem. Po dziesięciu minutach przyszedł mi na Messengera spam w wiadomościach od Tubbo, czy ja i Cassandra nie chciałaby byśmy iść z nim i Tommym na zakupy przed wyjazdem, który ma być za 5 dni. No to odpisałam mu, że spoko, ale Cassandra musi zostać, bo jutro poprawia język angielski i musi się pouczyć.
No to ogarnęłam się, wzięłam pieniądze i ruszyłam w stronę domu Tubbo. Kiedy dotarłam do celu, od razu poszliśmy na przystanek w stronę centrum. Wybraliśmy największe centrum handlowe, mając nadzieje że znajdziemy tam wszystkie potrzebne rzeczy i nie będziemy musieli chodzić jeszcze w inne miejsca.
Tommy oczywiście kupił zapas coli na wyjazd. Załamał się natomiast, kiedy usłyszał, że do bagażu podręcznego, do samolotu nie można brać żadnych napojów. Oprócz rzeczy takich jak jedzenie, wpadliśmy na zajebisty pomysł, żeby kupić szampon farbujący włosy na różowo i wszyscy się pofarbować. Tommy ma blond włosy, więc będzie to na nim bardziej widać, więc z Tobym nie mogliśmy się doczekać aż zobaczymy go w różowym kolorze. Kupiłam sobie też kolejne czarne rękawiczki bez palców.
- To jeszcze tylko Fotograf i koniec. - powiedział Toby, kiedy zmęczeni zakupami siedliśmy na ławce.
- Po coooo- zapytałam zmęczona
- Musimy wydrukować zdjęcie. Nie mówiliśmy ci?
- No najwyraźniej nie. -zainteresowałam się
- Mamy dla Phila zdjęcie, gdzie są jego wszystkie "kanoniczne dzieci" - odpowiedział Tommy
- OoooOOOO super pomysł
- Tylko proponuje ruszyć dupy, bo za 15 min zamykają fotografa. - powiedział kuzyn sprawdzając coś w telefonie.
- Wy idźcie wydrukować, a ja kupie nam bubble tea, ok? - powiedziałam. Jestem leniem i nie chciało mi się chodzić przez cały sklep, więc uznałam, że się poświęcę i postawie im napój.
Odwrócili się odchodząc i krzyczeli:
- Tylko dla mnie pamiętaj z zieloną herbatą i miętą!
- Oooo a ja chce mango!
Wywróciłam oczami i uśmiechnęłam się pod nosem.
Kiedy chłopacy wrócili już ze zdjęciem, dałam im herbatki i poszliśmy na przystanek.
Kiedy w końcu dotoczyłam się ze wszystkimi zakupami do domu, rozpakowałam jedzenie do lodówki żeby się nie zepsuło i poszłam na górę, aby chociaż zacząć się pakować. Pakowanie się na wyjazd skończyło się na ściągnięciu walizy z szafy (przy czym musiałam wejść na wieżę z stołków, z której spadłam) oraz spakowaniem tam laptopa.
Zadzwoniłam do Soota, żeby wbijał i robimy streama. Kiedy już przyszedł, przeglądaliśmy fan arty i Reddita. Wcześniej, zapytałam na Instagramie, jaki outfit najbardziej kojarzy się ze mną moim widzom i za pomocą rekwizytów, takich jak zabawki i pluszaki z Minecrafta odwzorowywałam niektóre zdjęcia. Nie miałam za dużego pola manewru, z powodu że mój pokój nie jest jakoś duży, ale było przy tym pełno zabawy. Na niektórych był też Wilbur, więc on też oczywiście pozował. W pewnym momencie, natrafiłam na bardzo ładny fanart, gdzie Wilbur trzymała mnie na rękach, w stylu panny młodej. Było dosyć sporo fanartów z tego shipu, ale żadnego nie odwzorowaliśmy. W chwili kiedy chciałam go pominąć, Wilbur wziął mnie za rękę i pociągną mnie na środek pokoju przed kamerę.
- No chyba cię pogieło. - rzuciłam w jego stronę
- Oj nooo marudzisz. - odparł uśmiechając się cwaniacko w moją stronę
Westchnęłam, a on wyczuł, że się łamię i jedną dłoń podłożył pod moje kolana, a drugą podtrzymał mi plecy. Kiedy oderwałam się od ziemi złapałam się go za szyję.
- Trzymaj się -
- Co? - zapytałam i od razu dostałam odpowiedź zaczął się szybko kręcić. Mocniej uczepiłam się jego szyi aby nie spaść i zaczęłam się głośno śmiać. Kiedy w końcu się zatrzymał, zachwiał się, ale dalej mnie nie puszczał. Zdałam sobie sprawę, z takiego małego szczegółu. CAŁY CZAS JESTEŚMY NA WIZJI. Zarumieniona wyślizgnęłam się z jego uścisku i wróciłam na fotel, a chłopak widząc moje zakłopotanie tylko się zaśmiał.
- Jak ktoś was zapyta, nie widzieliście tego widzowie, dobra? Bo Alexis właśnie zabija mnie wzrokiem.
Tylko pokręciłam z niedowierzaniem głową i zagryzłam wargę aby się nie roześmiać. On czasami jest ugh... niemożliwy
___________________________
Nie
to naprawdę nie tak, że kończę rozdział w tak beznadziejnym momencie, naprawdę
niczego nie widzieliście
tylko wam się wydawało
no i sprawa wyjaśniona :D
dziękuję za uwagę
_________________
EDIT
Poprawiłam błąd w drugim akapicie, z języka polskiego na angielski (jakoś uciekło mi z głowy, że akcja dzieje się w USA XDDD nie wnikać)
oraz dziękuję bardzo osobie która zobaczyła ten błąd który mi umkną <3
CZYTASZ
𝑺𝒘𝒆𝒂𝒕𝒆𝒓 𝑾𝒆𝒂𝒕𝒉𝒆𝒓 --- 𝑾𝒊𝒍𝒃𝒖𝒓 𝒙 𝒐𝒄 |ZAWIESZONE|
Fiksi PenggemarNie miałam nikogo do shipowania z Wilburem więc stworzyłam nową postać. Bardzo nie polecam tej książki " 'Cause it's too cold For you here And now, so let me hold Both your hands in the holes of my sweater" Od razu, na wstępie mówię, że to opowiada...