-_13_-

288 21 9
                                    

W sobotę, ogarnęłam pokój i część domu, wiedząc, że część streama będzie miała miejsce w domu. Zadzwoniłam do Wiliama, aby w miarę uzgodnić jak to będzie to wyglądało.


***

- Haloooo  - usłyszałam nad głową i uniosłam powieki. Przede mną stał uśmiechnięty Wilbur. Odsłonił rolety, więc słońce raziło mnie w oczy. Była 8:43, a przyjść miał o 9.

- Czego chcesz męska lezbijko. Mam jeszcze 15 minut. - mruknęłam i nakryłam się kołdrą

Chłopak tylko się zaśmiał.

- Wstawaj Green-hair. O 9, musisz wrzucić pierwszego posta, a mnie oddelegowano, aby wszystko było jak należy.

- ...

Kiedy chłopak nie otrzymał odpowiedzi, szturchną mnie w bok. Rano zawsze jestem wredna i drażliwa.

- Nienawidzę Cię. No już wstajeeeeee - jęknęłam, ale nie wstałam

- Ja i tak wiem, że mnie kochasz. - uśmiechnął się cwaniacko.

- Chciałbyś. - mruknęłam wystawiając same oczy z pod kołdrą, aby posłać mu zabójcze spojrzenie, nie pokazując policzków, które były czerwone.

- No dobra. No to najpierw, pytanie o maskę. - powiedziałam, po chwili wstając i przeciągając się

- Jeszcze pierwsze sceny do vloga. - przypomniał

Znowu zadowolona walnęłam o łóżko, przykryłam się cała kołdrą, a Wiliam poprawił ją, aby nie było mi widać włosów. Zasuną rolety i usłyszałam jak podchodzi do wejścia do pokoju. 

- To zaczynam.

Chłopak strasznie głośno włączył jakieś rapy. CHWILA TEGO NIE BYŁO W PLANIE. Podszedł do okna i odsłonił rolety. Następnie podszedł do mnie, szturchając+ mnie tak jak wcześniej.

- NO JUŻ NIE ŚPIE WYŁĄCZ TO CHOLERSTWO. - powiedziałam rzucając się pod kołdrą.

- No to dobrze. Swoją drogą, witam Was w imieniu Kosmitki, na tym cudownym vlogu. - przywitał się

- DAJ MASKE CHOLERO.

- No już już.

Poczułam, że lądują na mnie dwa przedmioty. Były to moje dwie maski. Różniły one się tylko długością włosów i odcieniem zielonego. Słyszałam jak zadawał pytanie widzom, którą maskę wybrać i publikował je na ig.

- No wyłaź z wyra. - powiedział zdecydowanie ściągając ze mnie kołdrę

- Już. - powiedziałam wstając i popatrzyłam mu przez ramię na mój telefon, patrząc na to, jak głosują widzowie. - No ale musiałeś te rapy włączać?

- No a jak! Bez tego nie było by autentycznie.

- Chwila- moja mama cię wypuściła?

- Oczywiście, nawet pozwoliła mi Cię obudzić. Przemiła kobieta.

- Co!? Ja sobie z nią pogadam. To zdrada. - założyłam ręce.

𝑺𝒘𝒆𝒂𝒕𝒆𝒓 𝑾𝒆𝒂𝒕𝒉𝒆𝒓 --- 𝑾𝒊𝒍𝒃𝒖𝒓 𝒙 𝒐𝒄 |ZAWIESZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz