Obudziłam się na małej łące pod drzewem. Rozejrzałam się dookoła, gdzie powinni być moi przyjaciele. Przerażona krzyknęłam. Zamiast nich, były ich minecraftowe postacie! Ale nie stworzone z sześcianów, tylko w większości podobne do ludzi. Oprócz Ranboo oczywiście, bo ten bardziej przypominał endermana.
- O ku**a. - przeklną Tommy
Wszyscy, przytomni już, wstaliśmy i zaczęliśmy się sobie przyglądać. Ph1LzA miał na sobie zielone, czarne i białe kimono, zielono-białą czapkę na głowie. Z jego pleców wyrastały ogromne białe skrzydła. Kristin, której podał rękę aby pomóc jej wstać, pociemniały włosy a ubrania zmieniły się na czarną długą suknię i czarny kapelusz z rondem oraz woalką.
Ranboo, zajmował się oglądaniem fioletowe mgły, unoszącej się do około jego dwu kolorowego ciała. Na skroni miał prostą złotą koronę, a ubrany był w garnitur. Jego dwu kolorowe oczy, sprawiały wrażenie, jakby świeciły. Jedno było jasno zielone, drugie czerwone.
Przeniosłam swoje spojrzenie na Tommiego i Tubbo, którzy przyglądali się sobie nawzajem ze zdziwieniem. Tommy miał jeszcze jaśniejsze włosy, a na szyi czerwoną bandanę. Miał na sobie czerwono-białą bluzę, ciemne spodnie oraz zawieszony na ramieniu pas z miksturami. Na głowie Tubbo, urosły niewielkie różki, w ciemnych kręconych włosach. Jego oczy były jasno bursztynowe, z pionowymi źrenicami. Miał zieloną koszulę i ciemne materiałowe spodnie.
W ciemnych włosach Cassandry, pojawił się wianek stokrotek i nieźle kontrastował on z żelaznym napierśnikiem nałożony na lnianą koszulę. Jej ciemno niebieskie oczy się wydłużyły, a uszy zmieniły się w spiczaste. Pomagała ona wstać Quackityemu, którego wygląd, stał się o wiele poważniejszy. Na uszy miał dalej naciągniętą niebieską czapkę, ale ubranie zmieniło się w białą koszulę, ciemne garniturowe spodnie z szelkami. Usta miał zniekształcone, przez bieliznę ciągnącą się od ślepego oka.
Odwróciłam się i za mną zobaczyłam Wilbura. W jego ciemnych, kręconych włosach pojawiło się białe pasmo. Spojrzenie z czerwonych oczu, stało się bardziej srogie, rysy się lekko zaostrzyły, kiedy pojawiła się na jego twarzy blizna. Na ramionach miał długi, brązowy płaszcz, pod nim szarą koszulę. Ciemne spodnie, oraz... miecz?
Co do cholery?
A nie, nie powinno mnie to już dziwić.
Przyjrzałam się wszystkim i zdałam sobie sprawę, że wszyscy mamy broń.
- Trzymacie mnie, bo nie wytrzymam. - jęknęła Kristen - Gdzie my jesteśmy?
Całkowicie zgadzałam się z jej załamaniem, ale czułam też ekscytację.
- Jane znikła. - ponuro stwierdził fakt Phil. Nie była to odpowiedź na pytanie Kristen, którą trzymał w ramionach. Tylko tworzyło to kolejne pytania.
Rozejrzałam się dookoła, jakby z nadzieją, że ją gdzieś wpatrzę. Ale Phil miał rację. Nigdzie jej nie było. Natknęłam się wzrokiem na małe jeziorko, więc szybko podeszłam do niego.
Nachyliłam się nad taflą wody i zdusiłam krzyk. Moje karmelowe włosy, zmieniły kolor na jaskrawą zieleń, którą uwydatniała biała twarz.. Oczy także zmieniły kolor na zielony, a usta zciemniały, jakby w kontraście do bladej twarzy. Na nogach miałam bojówki i glany. Z zażenowaniem zauważyłam, że mój biust stał się bardziej obfity niż wcześniej. Miałam na sobie czarną przylegającą do ciała bluzkę, a na plecach czarną pelerynę. Przy pasie miałam nie długi miecz. Jednak był on przystosowany do mojego wzrostu, więc z prostej kalkulacji wynika, że będzie mi się wygodnie nim posługiwać. Na plecach miałam kołczan ze strzałami i składany łuk.
- Gdyby przeanalizować naszą obecną sytuacje, to chyba przemieniliśmy się w swoje postacie na DreamSMP. - odezwałam się po chwili ciszy
Hehehe
No to
Zaczynamy część drugą tej książki!!
Od razu mówię, że tutaj fabuła praktycznie w ogóle nie będzie się zgadzać z tym co się dzieje albo działo naprawdę na serwerze. Jeśli kogoś będzie to denerwować, to bardzo mi przykro.
Idę do pierwszej klasy liceum pomocy jak ja mam nie zwariować w tym pierdolniku
CZYTASZ
𝑺𝒘𝒆𝒂𝒕𝒆𝒓 𝑾𝒆𝒂𝒕𝒉𝒆𝒓 --- 𝑾𝒊𝒍𝒃𝒖𝒓 𝒙 𝒐𝒄 |ZAWIESZONE|
FanfictionNie miałam nikogo do shipowania z Wilburem więc stworzyłam nową postać. Bardzo nie polecam tej książki " 'Cause it's too cold For you here And now, so let me hold Both your hands in the holes of my sweater" Od razu, na wstępie mówię, że to opowiada...