Poprawiłam się na krześle i podniosłam szklankę z wodą do ust, aby zwilżyć gardło. Już za chwilę, miałam oficjalnie pokazać się na serwerze Deam SMP. Dotychczas, przemykałam tylko w tle na streamach u różnych osób, więc widownia wrzała z ciekawości. Piętnaście minut temu, zaczęłam niezapowiedzianego streama. Na streamie ludzie widzieli tylko czarny ekran, a chat burzył się i pytał o co tak na prawdę chodzi, ale mimo tego, pojawiało się coraz więcej osób. Na jednym z monitorów, miałam otworzonego minecrafta. Jedno kliknięcie dzieliło mnie od wejścia na serwer. Na drugim zaś, był otwarty stream fabularny Wilbura. Rozmawiał on z Tommym, wykłócając się o coś. Odłożyłam szklankę i dołączyłam na serwer. Na potrzebę chwili, Wilbur wyłączył chat, więc nie było widać na chacie, że dołączyłam. W chwili, kiedy weszłam na serwer, dostałam wiadomość od Wilbura, że możemy zaczynać. Teraz transmitowałam już mój ekran z minecraftem.
Pojawiłam się daleko w kadrze kamery Soota, stając za drzewem w lasku. Chłopacy udali zaskoczenie i podbiegli do mnie. Ja zaś, zaczęłam biec w głąb lasku, pozwalając im się gonić. Nie odzywałam się, słysząc wołania chłopaków, abym się zatrzymała. W końcu dobiegłam do skalnej, ładnie ozdobionej poza streamami ścianie. Zmierzchało, a dookoła porozstawiane były latarnie, oraz bloki liści i bluszczu. Odwróciłam się w stronę chłopaków i cofnęłam się jeszcze bardziej. Zostali jakieś cztery bloki odległości ode mnie i tam się zatrzymali.
- Kim jesteś? Co tu robisz? - zasypywali mnie pytaniami.
Nie odpowiadałam, tylko rozglądałam się, jakby w poszukiwaniu wyjścia z pułapki, którą była pionowa ściana.
- Odpowiedz w końcu kim jesteś! Bo przestanie być miło! - odezwał się dzieciak i wyją miecz z ekwipunku, na co ja cofnęłam się jeszcze bardziej.
- Poczekaj Tommy. Najpierw spróbujmy inaczej. - odezwał się Soot
Podszedł parę bloków do przodu, na co ja miałam się cofnąć, ale za mną była już ściana. Chłopak wyrzucił z ekwipunku niebieskiego kwiatka i cofną się. Poruszyłam ekranem patrząc to na Wilbura, to na kwiatka. Podeszłam do lewitującego nad blokiem trawy kwiatka, a ten wskoczył do mojego ekwipunku, następnie od razu się cofnęłam pod ścianę.
- Spójcie w górę. Wszystkie odpowiedzi znajdziecie w gwiazdach. - odezwałam się po raz pierwszy od rozpoczęcia streama. Teraz będę musiała działać szybko. Chłopcy unieśli głowy, czyli zniknęłam z zasięgu kamery Williama. Wyrzuciłam przed siebie czarną, witherową różę. Następnie, nawet nie patrząc się na chat, zamieniłam ekran widoczny na prowadzonym przeze mnie streamie na czarny i szybko wylogowałam się z gry. Wypuściłam powietrze z ust i rozluźniłam się. To było bardzo emocjonujące. Na drugim ekranie miałam włączony podgląd streama Wilbura, więc dochodziły do mnie z stamtąd krzyki zdziwienia chłopaków. Po chwili wyłączyłam podgląd i zajęłam się własnym streamem. Chociaż ten stream trwał tylko niecałe pięć minut, chat był strasznie podekscytowany i po części zdezorientowany. Na czarnym ekranie napisałam "coming soon" i po dwóch minutach wyłączyłam streama. Następnie zmontowałam streama, odcinając trochę filmu na początku i wrzuciłam go na swój kanał na YouTube.
No to wejście na DreamSMP mam załatwione. Teraz jeszcze wkręcić się bardziej do fabuły i powinno być z górki.
Sprawdziłam godzinę i zdałam sobie sprawę, że za pół godziny, przychodzi do mnie Cassandra, Wilbur, Tubbo i Tommy. Mieli oni zobaczyć choreografię którą zatańczę jutro, podczas face revealu. Ćwiczyłam bardzo długo i myślę, że efekt jest zadowalający.
Sprawdziłam jeszcze social media. Na najnowszym filmiku na moim kanale wyświetlenia cały czas rosły. Już miałam odejść od komputera, ale zobaczyłam nową animacje, opartą na jednym z moich niedawnych streamów. Obiecując sobie, że oględne tylko ten filmik, kliknęłam w niego. Oczywiście, skończyło się to na oglądaniu różnych śmiesznych kompilacji, aż do przyjścia przyjaciół.
Kiedy przyszli, na początku pograliśmy w UNO, bo w sumie jestem leniwą kluchą i uznałam że mam jeszcze masę czasu na pokazanie im choreografii. Potem obejrzeliśmy "Zmierzch", śmiejąc się z dramatycznych scen w filmie. Mniej więcej w środku filmu, wywiązała się naprawdę ciekawa konwersacja. Zaczęliśmy pokazywać sobie kary z uno, które nazywamy "no chyba ty" (czyli po prostu karty zmiany kierunku) oraz +4 i +2 kiedy ktoś rzucał jakimś pociskiem. Pod koniec brzuch bolał mnie od śmiechu, kiedy najbardziej wytrwali Tommy i Cassandra obrzucali się wymyślnymi pociskami. Zachowywali się jak najlepsi przyjaciele, ale bardzo dobrze znam Cass i umiem ją przejrzeć. Blondyn podobał się jej. Umiałam to wyczuć na kilometr.
Kiedy w końcu skończyliśmy "dyskusje", okazało się, że film się już skończył. Mówi się trudno.
W końcu wytoczyłam się na górę i przebrałam spodnie na bardziej rozciągliwe, poprawiłam włosy związane w luźnego koka, oraz wyjęłam z szafy bezpalcówki. Zrobiłam szybką, ale to bardzo szybką rozgrzewkę, bo jakoś mi się nie chciało. Zeszłam na dół do salonu.
- No ruszajcie dupy. - odezwałam się do przyjaciół siedzących na kanapie - Trzeba trochę miejsca zrobić.
Kiedy poprzesuwaliśmy kanapy, odsłoniłam matę i włączyłam muzykę z wieży przy telewizorze.
Zatańczyłam, obserwując reakcje przyjaciół. Powiedziałam im, w którym monecie będzie zaciągnięcie maski, aby jutro się nie zdziwili.
- Ty tak zawsze umiałaś? - zapytał mnie Wilbur, kiedy muzyka się skończyła.
- No coś w tym rodzaju. - odpowiedziałam siadając na macie
- To jutro o której się spotykamy jutro na finał? - dopytał się Tommy
- O 17, u mnie. Nie traficie sami do sali którą wynajęłam.
Na jedną godzinę wynajęłam niedużą salę baletową, w szkole tańca, do której chodzę. Kiedy rozeszli się do domów, puściłam sobie muzykę i postanowiłam jeszcze przez chwilę sobie potańczyć. Przypomniałam sobie przy tym, stare choreografie, których dawno nie tańczyłam.
Kiedy zdałam sobie sprawę, że zaczyna się robić późno, poszłam pod prysznic i zrobiłam zadanie domowe. Potem długo nie mogłam zasnąć, podekscytowana jutrzejszym dniem. Kiedy w końcu zasnęłam, miałam niespokojne sny, pełne wątpliwości, czy aby na pewno podjęłam dobrą decyzję.
_________________________
Yo
co tam u was ludzie?
u mnie tak samo jak zawsze, powinnam przygotowywać na jutro do szkoły, a piszę rozdział :D
trzymajcie się, poniedziałek już za nami, a to duże osiągnięcie!
bye
______________________
EDIT:
tylko chciałam powiedzieć
że
moment kiedy grają u UNO pokazując sobie "no chyba ty" i tym podobne, to sytuacja z mojego życia
polecam
CZYTASZ
𝑺𝒘𝒆𝒂𝒕𝒆𝒓 𝑾𝒆𝒂𝒕𝒉𝒆𝒓 --- 𝑾𝒊𝒍𝒃𝒖𝒓 𝒙 𝒐𝒄 |ZAWIESZONE|
FanfictionNie miałam nikogo do shipowania z Wilburem więc stworzyłam nową postać. Bardzo nie polecam tej książki " 'Cause it's too cold For you here And now, so let me hold Both your hands in the holes of my sweater" Od razu, na wstępie mówię, że to opowiada...