38

521 28 7
                                    

- Czy nie taki jest sens fortu?! - zadał pytanie Niklaus. - Lepiej was chronią, kiedy znajdujące się w ich wnętrzu.

- Dobra - przerwała mu Hayley mając już dość jego ciągłego gadania. - Rozumiemy. Zastanówmy się, co do diabła zrobimy.

- Ja bym chętnie wziął porządną smycz...

- Spokojnie - obok niech pojawił się Eljiah. - Opanuj swój gniew, Niklaus'ie. To Hayley ma rację. Musimy mieć nowy plan. Freyo, pozwól.

- To zaklęcie, które opisaliście. Dahlia nazywa je "widzącym". Obserwuje wrogów za pomocą pośredników. Ale jeszcze nie widziałam, żeby robiła to na taką skalę.

- Świetnie - skomentowała Hayley. - Więc każda śpiesząca się turystka z cyckami na wierzchu na Bourbon Street jest potencjalnym szpiegiem.

- Dobra wiadomość jest taka, że wiem co nieco, jak działa jej magia - powiedziała Freya. - To powstrzyma ją przed wykorzystywaniem jednego z nas.

- No dalej - zachęciła ich Rebekah. - Zadziała jak urok. Na zdrowie - Mia wzięła jedną z filiżanek i zaczęła sączyć zawartość.

- Niklausie, czy chcesz coś dodać? - zapytał swojego brata, Eljiah.

- Wolę ciasteczka do herbaty - ciemny blondyn wzruszył ramionami.

- No jasne...

- Poza tym, nasze umysły są zbyt silne dla ingerencji zaklęć widzących.

- Mów za siebie - wymsknęło się Mii.

- To był test. Dahlia sprawdzała jak odpowiemy na agresję. Szykuje się na bitwę. Raczej szybciej niż później.

- Jeśli nas obserwowała, to na pewno wie, że mamy swoją armię - wzruszyła ramionami Hale i wstała. - A teraz przepraszam, ale muszę gdzieś zadzwonić - wyszła z pomieszczenia i w wampirzym tempie pojawiła się w swoim pokoju. - Rebekah i Peters coś podejrzewają - mruknęła widząc Saddyse.

- Trzeba będzie zająć się Rubby - rzuciła zrezygnowana.

- Najpierw trzeba zająć się moją córką, która cały czas próbuje, odzyskać kontrolę.

- Możemy przerzucić cię do innego ciała. Ciała pewnej czarownicy...

- Zrób to - rozkazała. - Nie mam zamiaru na okrągło walczyć z nią. To zbyt męczące.



~*~*~*~



Po "oddaniu" Mii kontroli nad własnym ciałem, dziewczyna nic nie pamiętała. Czuła pustkę od momentu, gdy Hayley wyznała jej prawdę.

- Tu jesteś - spojrzała na mężczyznę, który zajął obok niej miejsce na łóżku w ich pokoju.

- Za nim cokolwiek powiesz, znam prawdę - Mikaelson spojrzał na nią ze zamieszczonymi brwiami, nie rozumiejąc o co jej chodzi. - Hayley mi powiedziała, wciąż jestem zła.

- Masz prawo do nie zrozumienia. Cała ta sytuacja była dziwna. Zrozumiem jeśli nie będziesz chciała mi wybaczyć, ale musisz wiedzieć, że nie darzę Hayley żadnym uczuciem.

- Więc dlaczego wtedy wyszedłeś?

- Będzie brzmieć to bardzo absurdalnie, ale poczułem kopnięcie - Mia wybuchnęła głośnym śmiechem, nie mogła opanować ani śmiechu ani łez.

- Przepraszam bardzo co? - zapytała nadal się śmiejąc. - Jesteś w ciąży? - ponownie wybuchnęła śmiechem widząc banana na jego twarzy.

- Nie. Sprawdziłem wraz z moją siostrą Freyą co dokładnie mogło to znaczyć...

Mogłabym być twoją córką || Eljiah MikaelsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz