Przed powrotem do domu Mia, była skazana na odprowadzenie Emily do jej domu.
- Wiesz co jest najlepsze? - zwróciła się do niej blondynka, kiedy podjechała samochodem pod jej dom.
- Zapewne to, że Nolan będzie miał z ciebie ubaw przez następne dni? - zapytała parkując.
- Nieee - przeciągnęła ostatnią literę. - mam nadzieję, że mój syn kiedyś będzie z twoja córką.
- Nie wiem czy oboje by przeżyli - wywróciła oczami. - A teraz wysiadka - rzekła po czym wyszła ze swojego samochodu i odeszła go i otworzy drzwi ze strony pasażera.
- Ale bym teraz poszła pobiegać - rzekła wysiadając z pojazdu. - ale na razie mam ochotę na położenie się do łóżka, z Nolanem, choć nie ukrywam nie pogardziłabym dzikimi tańcami z wiewiórkami - Mikealson pokręciła głową rozbawiona i zaczęła prowadzić ją do drzwi, jej domu.
- Zaczynam się bać, jak mogło to wyglądać z Ellie i Rubby - zaśmiała się cicho i zadzwoniła dzwonkiem. Po chwili drzwi się otworzyły i stanął w nich rozbawiony Holloway. - Na szczęście. Proszę weź ją.
- Hej, nie jestem rzeczą! - warknęła. - Czuje się urażona - łowca wywrócił oczami po czym wziął swoją żonę na ręce.
- Dzięki, że ją odprowadziłaś - blondynka pokiwała głową.
- Masz szczęście - rzekła. - Nie upiła się tak jak Raeken lub Dunbar.
- Zgadzam się. Znając te obie zaliczyły zgona, nie mylę się prawda? - uniósł jedną brew do góry.
- Owszem. Dobrze będę już iść - uśmiechnęła się. - Dobranoc.
- Dobranoc - rzekł. Kobieta odwróciła się i zaczęła iść w stronę swojego samochodu.
* * *
Wróciła do domu i pierwsza rzeczą którą zrobiła to było rzucenie się na kanapę.
- Eljiah, nadal nie wrócił? - skierowała się do swojej macochy, która pokręciła głową i zaczęła ubierać buty.
- Nie martw się. Wróci. Choć nie odbiera, to kiedyś wróci. Peter, zawsze wraca z podkulonym ogonem żebym mu nie wpierdoliła, za jego nieobecność przez kilka dni - wywróciła oczami. - Dobranoc - pomachała i wyszła.
Mia, wstała z kanapy i skierowała się pokoju swojej najmłodszej córki. Jak najbardziej cicho nacisnęła klamkę i weszła. Okazji się, że młoda blondynka wcale nie spała. Siedziała na swoim łóżku i patrzyła się w kont pokoju.
- Holly, skarbie dlaczego nie śpisz? - usiadła obok niej.
- Słyszałam w telewizji, że dzieci giną - rzekła. - A przed chwilą usłyszałam głos który mówił, że następna będę ja - starsze medium przytuliła do siebie córkę.
- Nie pozwolę na to, masz moje słowo - szepnęła do jej ucha. - Chcesz ze mną spać? - dziewczynka jedynie pokiwała głową. - Choć - obie wstały.
* * *
Przez następny tydzień nic się nie działo. Może po za jednym. Mia, prawie codziennie po kilka razy dzwoniła oraz pisała do swojego męża, ale nic. Żadne z jego rodzeństwa również nie odpowiadało, co zaczęło jej działa na nerwy i to nawet bardzo.
CZYTASZ
Mogłabym być twoją córką || Eljiah Mikaelson
FanfictionMia Hale, do pewnego czasu wiodła spokojne życie nastolatki z małego miasteczka w Kalifornii środkowej, a więc co się zmieniło? Otóż wszystko, a to przez jednego mężczyznę, z którym musiała się nauczyć żyć codziennie i wzmagać się z jeszcze większym...