Jonathan SinclairJebane jedenaście dni.
Wytrzymałem jedenaście dni i w końcu nadszedł czas, bym zabrał to co moje.
- Jonathanie, ona...
- Nie obchodzi mnie to kurwa! – wtrącam się podniesionym głosem, przez co moja młodsza siostra odsuwa się o kilka kroków do tyłu. – Na co mam jeszcze czekać?! Aż coś się kurwa stanie i ją stracę na dobre?
Oczy Maddie stają się szkliste. Patrzy na mnie przestraszona i widzę jak z każdą kolejną sekundą, rezygnuje. Odpuszcza na dobre, bo wie, że już nic mnie nie powstrzyma.
- Tylko nie rób tego na siłę – odzywa się cicho ignorując mój wzrok.
- Co?
- Ona tego nie lubi – odpowiada podchodząc do mnie blisko.
A jak inaczej mam ją odzyskać?
Całuję lekko policzek siostry i wybiegam z domu. Nie mam czasu na zastanawianie się nad swoim zachowaniem. Powinienem być teraz przy Vicktorii i już nic innego mnie nie interesuje. Muszę mieć ją przy sobie i być pewnym tego, że ona znów mi ufa.
Jak tego dokonam?
Nie wiem kurwa. Będę czołgał się na kolanach aż mi wybaczy.
**
Jestem jebanym stalkerem.
Stoję od dwóch godzin pod jej kamienicą i patrzę w okno w którym świeci się przygaszone światło. Opieram twarz o kierownicę i oddycham głęboko z nadzieją, że to pomoże uspokoić mi nerwy. Chciałbym wejść tam i powiedzieć jej jak wielkim debilem jestem, ale to nic nie da. Ona będzie krzyczała, szarpała i policzkowała aż w końcu zrobię to co zawsze.
Wezmę ją siłą.
Przecieram twarz dłońmi i otwieram drzwi auta. Wychodzę na chłodne, wieczorne powietrze i zatrzymuję się w połowie drogi, gdy zauważam w progu kamienicy, moją Vicktorię rozmawiającą z jakimś idiotą.
Widzę na czerwono i w tym momencie jedyne co może ocalić tego zjeba, to modlitwa.
Pokonuję schody w kilka sekund i dopadam go od tyłu. Walę pięścią w żebra przez co słyszę głośny jęk bólu, po czym obracam go i chwytam mocno za szyję.
- Kim Ty kurwa jesteś? – warczę nie przejmując się możliwą publicznością.
- Kim Ty...
- Zajebie Cię – przerywam mu nie czekając aż wydusi z siebie żałosne słowa. Popycham jego ciało na ścianę uderzając o twardy beton. – Vicktoria jest...
- Puść go do cholery!
Przenoszę wkurwiony wzrok na moją dziewczynę, która właśnie ma zamiar skopać mi jaja. Jej oczy rzucają w moją stronę płomienie, co ma mnie przestraszyć.
I trochę kurwa straszy.
- No puszczaj go! – ponagla zdenerwowanym krzykiem.
Rozluźniam uchwyt dając chłopakowi trochę swobody i nadal wpatruję się w oczy, które tak cholernie kocham.
- Ja... - idiota jąka się dysząc głośno. – Ja tylko chciałem oddać klucze.
Puszczam go w końcu, bo już i tak za bardzo się jej naraziłem. Miałem błagać o wybaczenie a zamiast tego zaczynam od chęci mordowania wszystkich, którzy się do niej zbliżą.
- Liam idź już – rozkazuje poważnym głosem, po czym odwraca się w stronę schodów i rusza do przodu. – Ty też idź!
- Vicktorio...
CZYTASZ
Jonathan Sinclair. Devils' hearts #3 [18+]
RomanceProsiłam Boga o anioła a zesłał mi diabła. Przerażał i intrygował. Bawił się mną a później sprawił, że w głowie miałam tylko jego. Jestem Vicktoria Milss i to jest moja historia o tym jak bardzo żałowałam, że moje serce należy do diabła, który nie...