2.

2.5K 230 119
                                    

Miałam dzisiaj zrobić premierę, tymczasem wstawiam drugi rozdział. Co tu poszło nie tak? 🤷‍♀️😂






Harry ułożył się wygodnie na łóżku z pomocą swojej siostry. Po drugim łóżku było widać, że miał jakiegoś współlokatora i był ciekawy, kim będzie ta osoba, ale miał nadzieję, że się dogadają i nie trafi na jakąś marudę. Gemma obiecała mu przywieźć wszystkie potrzebne rzeczy, a on miał tylko odpoczywać i czekać na wyniki, które miały być już niedługo, a przynajmniej tak twierdził Louis. I właściwie Harry po wizycie nie miał pojęcia czy szatyn go pamiętał, ale jeśli tak, to co mu powie? Był ginekologiem, mógł się domyślić. Zamienił jeszcze kilka słów z siostrą, wyjaśniając jej dokładnie, co ma mu przywieźć, a kiedy wyszła, zaczął się bezmyślnie gapić w sufit. Odruchowo pogładził swój całkiem spory już brzuch. 

– Będzie dobrze, Kruszynko – powiedział. – Tata cię kocha i nie pozwoli, żeby coś ci się stało. 

Jeszcze kilka tygodni temu był zaskoczony, kiedy nagle okazało się, że jest w ciąży. Nie miał o tym pojęcia. Nie miał pojęcia, że w ogóle mógł być. Oczywiście, że wiedział, że na świecie były takie przypadki, ale nie przypuszczał, że może być jednym z nich, jednak potem, kiedy minął mu pierwszy szok, dotarło do niego, jakie miał szczęście. Kochał to dziecko całym sercem i nie wyobrażał sobie bez niego życia. Kruszynka stała się całym jego światem i właściwie nie tylko jego, Gemma też oszalała na jej punkcie. I może Harry'ego czasami trochę męczyło to, jak była teraz nadopiekuńcza, ale mieszkanie z siostrą i jej chłopakiem było dla niego w tym czasie naprawdę komfortowe. Nawet jego rodzice po pierwszym szoku cieszyli się, że w końcu będą mieli wnuka, chociaż widział po minie swojej mamy, że to jak zaszalał w walentynki, nie do końca jej się podobało, ale był samotnym młodym chłopakiem, były walentynki, miał swoje potrzeby i stało się... A raczej stała się Kruszynka.

– Cześć – usłyszał po dobrych kilku minutach i od razu odwrócił głowę. – Jestem Niall – powiedział blond chłopak, wyciągając do niego rękę na przywitanie. Był w jego wieku i jeszcze bardziej zaawansowanej ciąży niż on, ale szeroki uśmiech na jego twarzy sprawił, że Harry od razu go polubił. 

Usiadł na łóżku i podał chłopakowi rękę. 

– Jestem Harry – przedstawił się. 

– Harry – powtórzył Niall. – Super, cieszę się, że wreszcie będę miał z kim pogadać, czasami jest tutaj naprawdę nudno, jeśli nie liczyć momentów, w których siostra Calder ugania się za doktorem Tomlinsonem, ale wiesz co? Wydaje mi się, że on chyba jednak nie gustuje w kobietach, a przynajmniej takie czasami sprawia wrażenie. Poznałeś go już? Jest naprawdę świetnym lekarzem, do tego jest naprawdę miły i zabawny, chociaż czasami potrafi się wydzierać. Niedawno został ordynatorem... 

Harry uśmiechnął się odruchowo. Wyglądało na to, że trafił na niesamowitą gadułę, która do tego znała wszystkie szpitalne plotki. 

– Ale szczerze, naprawdę się cieszę, że na niego trafiłem – mówił dalej blondyn, siadając na łóżku i gładząc swój brzuch. – Gdyby nie on... 

Harry pokiwał głową, dobrze wiedząc, o co chodzi, sam był w podobnej sytuacji. 

– Przed chwilą miałem u niego wizytę, wydaje się, że naprawdę zna się na tym, co robi – odezwał się. 

– Jest naprawdę dobry – odezwał się Niall. – Swoją drogą przedwczesne skurcze – powiedział, wskazując na swój brzuch. – A ty? 

– Łożysko przodujące, które dodatkowo się odkleja – odpowiedział Harry, a blondyn skrzywił się od razu. 

A piece of you Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz