No jak dobrze pójdzie, to jeszcze jutro i mam wszystko nadrobione 🙈
Harry tak naprawdę oderwał wzrok od Nialla i Liama, dopiero kiedy do sali wszedł jakiś mężczyzna i rozejrzał się uważnie po ich twarzach, po czym skupił wzrok na brunecie.
– Ty jesteś Harry? – zapytał.
Styles przez chwilę patrzył na niego całkowicie zaskoczony, a następnie pokiwał głową.
– Tak – potwierdził.
– Louis chce z tobą rozmawiać – odpowiedział tamten, po czym podał Harry'emu telefon, a ten wziął go niepewnie i tym razem to na nim skupione były wszystkie spojrzenia w tej sali.
– H-halo? – zająknął się, przykładając telefon do ucha.
– Harry – usłyszał głos po drugiej stronie. – Już myślałem, że Nick jednak nie pójdzie, ale na szczęście mogłem na niego liczyć. Słuchaj, przepraszam, że się wczoraj nie zjawiłem, ale to długa historia, jeśli dasz mi swój numer, to zadzwonię zaraz i wszystko ci opowiem.
Harry zamrugał kilka razy, przetwarzając to, co właśnie usłyszał, bo był zdezorientowany całą tą sytuacją, jednak po chwili podyktował szatynowi swój numer, a ten podziękował mu i pożegnał się szybko, i Harry oddał telefon tamtemu mężczyźnie, który uśmiechnął się tylko lekko do niego i wyszedł z sali, więc Styles automatycznie zerknął na blondyna, który był równie zdziwiony i zaraz wzruszył ramionami. Chwilę później telefon Harry'ego zaczął dzwonić. Wziął go i przez moment patrzył na widniejący na wyświetlaczu nieznany numer, jednak zaraz odebrał.
– Halo – odezwał się.
– To ja, Louis – usłyszał głos po drugiej stronie i uśmiechnął się odruchowo. – Jeszcze raz przepraszam cię za to, że wczoraj nie przyszedłem, ale wydarzyło się coś naprawdę dziwnego.
– To znaczy? – zapytał Harry, a Louis zaśmiał się po drugiej stronie.
– Nic poważnego, ale miałem mały wypadek i złamałem nos.
– Co zrobiłeś? – zapytał Harry wyraźnie zaskoczony. – Chyba sobie żartujesz.
Jednak faktycznie słyszał, że głos szatyna był trochę zniekształcony.
– Nie żartuję – odpowiedział Louis. – Naprawdę złamałem nos i właściwie chciałem dzisiaj przyjść do pracy, ale przez to wszystko głowa mi pęka. Mam nadzieję, że mi wybaczysz wczorajsze niepojawienie się, ale odwiedzę cię, kiedy tylko poczuję się trochę lepiej.
Harry uśmiechnął się odruchowo.
– Nie musisz mnie odwiedzać, możesz odpoczywać, ile tylko będziesz chciał – powiedział.
– Nie ma takiej opcji – stwierdził Louis. – Już brakuje mi ciebie i Kruszynki.
– Czy ty właśnie w tym momencie próbujesz mi się podlizać? – zaśmiał się brunet, na co Louis po drugiej stronie również się roześmiał.
– Mówiłem szczerą prawdę – odpowiedział.
– W takim razie powiedz mi, jak to zrobiłeś – poprosił Harry, ale był naprawdę ciekawy, co takiego mógł zrobić szatyn, że aż złamał sobie nos.
– To głupie, ale wychodziłem już z gabinetu i o mało co nie przewróciłem się o Eleanor, która coś przed nim wycierała, za to poślizgnąłem się na czymś mokrym i wylądowałem na podłodze.
Harry zaśmiał się od razu. To chyba naprawdę była najgłupsza sytuacja, o której słyszał.
– Przepraszam, nie powinienem – powiedział.
CZYTASZ
A piece of you
FanfictionHarry jest w ciąży. Nie spodziewał się tego, mówiąc szczerze, wpadł przez własną głupotę, ale kto by pomyślał, że akurat on będzie tym szczęściarzem, który może wydać na świat potomka? Mimo wszystko pasowało mu to, pogodził się z losem i wszystko za...