Prolog

4.1K 111 6
                                    

Płomienie pochłaniały mężczyznę, przez pozostałości po magazynie dziewczyna mogła dostrzec bruneta, którego odrzuciło na niewielką odległość. Nie widział jej, za to ona widziała go świetnie. Wiedziała, że to ostatni raz kiedy go widzi. Na jej nadgarstku zacisnęła się męska dłoń. Michael stał za dziewczyną i lekko pociągnął ją w stronę wyjścia. Po chwili oboje siedzieli w czerwonym ferrari, zmierzali w stronę lotniska. Opuszczali Los Angeles być może na zawsze. Brunetka zostawiała tam swoją rodzinę, przyjaciół i jego. Michael zostawiał tylko dwójkę ludzi, którzy dla niego pracowali. Nie można porównać straty dziewczyny do chłopaka, byłoby to po prostu niemożliwe. Blondyn przeniósł wzrok na dziewczynę, która wylewała hektolitry łez. Z jej ust wydobył się krzyk. Chłopak cały czas skupiał się na drodze, kiedy dojechali dziewczyna wyglądała jakby nic się nie stało. Nie było śladu po łzach, walce czy popiele, który osadził się na jej twarzy kiedy nastąpił wybuch. Niebieskooka stała niewzruszona w okularach przeciwsłonecznych, była ubrana tak jak rano i podczas wybuchu. Stała przed lotniskiem patrząc się w gwiazdy. Z jej ust wydobył się szept, który tylko ona mogła usłyszeć. Gwiazdy, jedyna rzecz, którą będziemy widzieć codziennie i która będzie ci przypominać o mnie. Weszła do budynku i pokierowała się do chłopaka, pół godziny później siedzieli już w prywatnym samolocie blondyna. Tylko czternaście godzin i pięćdziesiąt minut dzieliło ich od  wylądowania w Sydney i zaczęcia życia od nowa. Z demonami przeszłości, które będą powracać każdej nocy.    

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Cześć i czołem wszystkim! Witam wszystkich, którzy trafili na moją książkę. Nie mam doświadczenia, ale mam pomysły i otwarty umysł. Mam nadzieję, że książka się wam spodoba. Informacje odnośnie rozdziałów będą na moim tweeterze- _diablica__. Miłego i do następnego. 

DziedziczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz