(Kilkanaście minut wcześniej prv. Aizawy)
Dziś na pierwszej lekcji 1A ma mieć lekcję bohaterstwa, z ciekawości poszedłem zobaczyć jak pójdzie Tsukino. Kiedy byłem na miejscu obserwowałem z ukrycia ale nigdzie nie mogłem jej znalźć. Myślałem żeby zostać i zaczekać w końcu musi się wreszcie pojawić, ale część mnie miała złe przeczucia i kazała mi ją poszukać. Posłuchałem się przeczucia, lepiej pójść poszukać i pomóc w razie czego, niż zostać a później dowiedzieć się, że jednego z uczniów nie ma. W taki oto sposób skończyłem idąc drogą w stronę domu Tsukino. Obserwowałem po drodze czy czegoś nie przegapiłem, nagle ktoś na mnie wpadł. Kiedy miałem już ominąć tą osobę usłyszałem znajomy głos- Aizawa-sensei? - no i znalazła się zguba. ale dlaczego jest tak przestraszona
- powinnaś już dawno być na lekcji - żeby się nie skapneła, że byłem ją szukać użyłem wymówki skarcając ją
- przepraszam aizawa-sensei późno wstałam, a wdrodze do szkoły jeszcze spotkałam... spotkałam - głos jej się łamał trzęsła się ze strachu
- Tsukino powiedz co się stało - po tych słowach wyglądała jakby ktoś ją obudził oblewając zimną wodą
- ah, to nic naprawdę przepraszam ale muszę już biec chce jeszcze zdążyć na lekcję z bohaterstwa - pobiegła, z jakiegoś powodu chciała pominąć rozmowę o tym temacie
Odkąd sié tylko pojawiła w mojej klasię wydawała się inna. Uśmiechała się mimo pustki w oczach, a kiedy ktoś pytał czy wszystko w porządku po tym jak słabo na czymś wypadła odpowiadała z uśmiechem nawet jeśli w środku się czegoś bała. - No nic będę musiał poszukać w dokumentach jej rodziny może coś znajdę, a jak nie to trochę poszpieguje wtedy na pewno uda mi się ją zrozumieć.- przez te rozmyślenia nie zauważyłem że ktoś mnie obserwuje z wrogą aurą dopiero po chwili się skapnełem. Osoba do której należała ta wroga aura to jeden ze złoczyńców Dabi. Ustawiłem się w pozycji bojowej wymazując przy tym jego qurik.
- nie to żebym się poddał ale nie mam zamiaru walczyć, ale za to mam przydatne informacje na temat rodziny tej dziewczyny - po tych słowach zrozumiałem przed czym uciekała.
Mimo że nie chce walczyć, nadal wymazywałem jego dar ale zmieniłem pozycję- skąd możesz wiedzieć jakie mam plany, a poza tym dlaczego miałbym ci wieżyć
(Prv. Dabi)
Głupi staruch jak on śmie, gdyby nie on mógłbym ją dogonić, a może nawet i przekonać żeby dołączyła do mnie. Nieważne kiedy indziej się go pozbędę, teraz wykorzystam go żeby pozbyć się Rosiela. Niestety będę musiał się przyznać że go znałem.- po pierwsze powiedziałeś je na głos, a po drugie jeszcze kilka lat temu mój th ojciec przyjaźnił się z jej więc wiem co się działo u niej w domu. To właśnie z jego i mojego ojca powodu postanowiłem zostać złoczyńcą. Interesuje ich tylko sława i pieniądze, jej ojciec co dzień katuję ją treningami. Nawet jeśli jestem złoczyńcą robię to żeby uratować ją od tego dupka, a jak mi nie wieżysz to przyjdź po lekcjach do jej domu oczywiście w tajemnicy. Jeśli przyjdziesz od tak to wyśle Usagi do pokoju żeby ukryć jej siniaki.
- nie chce ci wierzyć ale nie mam innego wyboru jak ci zaufać
_______________________________________
Cześć, oto kolejny rozdział.
Jak wam się podobał?
Tak w ogóle to szkoła niszczy moją wenę, ale mimo to postaram się wstawić kolejny rozdział w tym tygodniu.Jeśli lubisz gaha life zapraszam na ff mojej przyjaciółki
Do następnego.
CZYTASZ
Fałszywy Uśmiech ( Aizawa x oc )
Fanfiction- czy mogę zostać bohaterką? - zapytała dziewczynka swojeg przyjaciela. - po co to pytanie i tak nim zostaniesz - odpowiedział jej. - wiem ale mam już dość mojego ojca, a co jeśli skończę jak touya albo mama? - łzy zaczynały napływać jej do oczu. Ch...