BONUS czyli rozdział dodatkowy

220 9 6
                                    

Ten rozdział nie wpłynie na rozwój fabuły, jest to tylko pewnego rodzaju ich przyszłość. Wszystko jest pisane z perspektywy Aizawy.
_______________
Kończąc pracę wracałem do domu gdzie czekała na mnie moja ukochana. Już nie mogłem się doczekać by ją zobaczyć.

- wróciłem - powiedziałem by po chwili zobaczyć jak z kuchni wychodzi mój króliczek

- witaj w domu Kochanie - uśmiechnęła się promiennie i pocałowała mnie namiętnie

- zrobiłem sobie parę dni wolnego więc przez następny tydzień nie będziesz miała jak się mnie pozbyć - zachichotała na moje słowa

- czemu miałabym chcieć się ciebie pozbyć - wziąłem ją na ręcę w stylu panny młodej i zaniosłem do salonu

- no nie wiem, może dlatego, że jestem starym leniem, który leżałby tylko cały dzień w łóżku przytulając się do swojego króliczka - położyłem ją na kanapie, a sam klęknąlem nad nią podwijając lekko jej bluzkę by zobaczyć zaokrąglony brzuch. Jesteśmy już małżeństwem od roku i za trzy miesiące urodzą nam się bliźniaki, dziewczynka i chłopiec.

- ile razy mam ci powtarzać, że nie obchodzi mnie nasza różnica wieku - powiedziała po czym uderzyła mnie lekko w głowę

- z jakieś tysiąc razy plus ten dzisiejszy będzie tysiąc jeden - zachichotałem - mimo tego że co dnia mi to przypominasz wciąż boję się, że zrobię coś nie tak, a ty mnie zostawisz

- przypominam ci to co dnia i będę przypominać dopóki nie przesteniesz tak myśleć

- nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że cię mam - uśmiechnąłem się lekko i wstałem - jadłaś już czy znowu czekałaś na mnie

- a jak myślisz

- powinnaś dbać o siebię - powiedziałem po czym ruszyłem do kuchni naszykować już ugotowany obiad

- wiem, ale bardzo mi zależy by zjeść obiad razem - postawiłem talerz z zupą na stole przed Usagi i pocałowałem ją w policzek

- rozumiem, ale narazie musisz dbać nie tylko o swoje zdrowie, ale też o zdrowie dzieci - uśmiechnęła się i zaczęła jeść

(Time skip)
Siedziałem przed salą czekając, aż poród się skończy. W każdej chwili możesz wyjść lekarz i oznajmić koniec. Już nie mogłem się doczekać, aż będę mógł w końcu tam wejść i ich zobaczyć. W końcu nadeszła chwila na którą tak bardzo czekałem. Weszłem na salę by po chwili zobaczyć jak Usagi trzyma dwójkę dzieci.

- wiesz że zapomnieliśmy wymyślić im imion - powiedziałem podchodząc

- dla dziewczynki tak, ale już od dłuższego czasu mam idealne imię dla chłopca - uśmiechneła się lekko - nie obchodzi mnie czy ci się to imię spodoba czy nie, takie mu dam i koniec kropka

- nieważne jakie imię mu dasz, napewno mi się spodoba - usiadłem koło niej, chciałem potrzymać jednego z blizniaków, ale boję się, że mogę je zranić - to jakie dasz mu to imię

- Kaname, to będzie jego imię

- piękne imię, ale teraz trzeba nadać imię dziewczynce - powiedziałem spoglądając jak małe niemowlę zawinięte w różowy kocyk słodko śpi

- nie mam pomysłów

- może Leona

- piękne, witajcie Kaname, Leona - powiedziała ziewając - dobra a teraz bierz ich bo jestem zmęczona i chce odpocząć

Po chwili przyszła pielęgniarka pokazując co mam zrobić by nie zranić dziecka podczas trzymania nie zrobić im krzywdy. Usagi poszła w tym czasie spać by pozbierać energię na następny dzień. Parę dni po tym, wróciłem z nią do domu, zaczynając przy tym nowy rozdział w naszym życiu. Niestety wsystko było zbyt cudowne by było prawdziwe. Poczułem jak mnie ktoś szturcha, gdy otwierałem powoli oczy musiały się przyzwyczaić do jasności pomieszczenia. Zanim moje oczy się przyzwyczaiły, ujrzałem znajomą sylwetkę. Już chciałem mówić do niej króliczku, ale gdy zorientowałem się, że jestem w klasie, a ona ma na sobie szkolny mundurek zrozumiałem, że to był tylko sen. Kurna, a miało być tak cudownie.

- sensei pomoże mi pan, chciałabym się nauczyć paru ruchów - boże czemu ona musi być taka słodka

- dobrze, widzimy się za dziesięć minut na podwórku - powiedziałem starając się brzmieć obojętnie

- okej sensei, dobra to my widzimy się w następnym rozdziale, piszcie komentarze bo to bardzo motywuje autorkę. Proszę pomińmy fakt, że w poprzednim rozdziale są dwa komentarze, które zostały napisane tydzień czy dwa temu, a ona dopiero teraz coś publikuje. Chciała coś opublikować, ale jej lenistwo na to nie pozwoliło - miałem już wyjść, ale po jej słowach zastanawiałem się co tu się właśnie odjaniepawliło.
_____________
Cześć
Nie było mnie dłużej niż poprzednio, ale nic nie poradzę, że jestem taka leniwa. Pewnie jeszcze nie raz będą takie przerwy. Mam nadzieję, że rozdział się wam spodobał.

Data publikacji: 7. 03. 2022

Miłego dnia/nocy i do następnego.

Fałszywy Uśmiech ( Aizawa x oc )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz