Jak dla mnie to ten rozdział jest bez ładu i składu, a także beznadziejny.
To wszystko przez brak weny ;-;
_______________________________________
Doszliśmy do domu, który okazał się Aizawy. Szczerze mówiąc to nie wiedziałam, że mieszka parę przecznic dalej. Niestety nic na to nie poradzę w końcu z kąd miałam to wiedzieć.
Kiedy byliśmy już prawię przy drzwiach, one otworzyły się z hukiem. Wyskoczyłam z ramion senseia na bok i ustawiłam się w kociej pozycji bojowej. Po chwili jednak zauważyłam, że to tylko
mic-sensei. Żeby nie było podejrzeń zostałam tak dopóki Aizawa-sensei do mnie nie podszedł i "uspokoił."- mógłbyś się uspokoić - zapytał czarnowłosy swoim znudzonm tonem, po chwili dodał - przestraszyłeś tego kota przez co będzie miał do mnie mniejsze zaufanie
- oj, Aizawa przesadzasz tak samo jak z tymi kotami, a co do nich przyprowadziłeś do domu kolejnego kota? - kiedy skończył mówić pokazał na trzy koty za nim.
- o koty trzeba dbać a ten wygląda na wychudzonego - po chwili dodał trochę zirytowany - a poza tym co robisz w moim domu?
- przyszłem cię odwiedzić - Aizawa wydawał się zirytowany tą wiadomością ale wpuścił go do domu.
Kiedy byliśmy w środku Mic-sensei usiadł na kanapie, Aizawa położył mnie niedaleko niego, a sam po coś poszedł. (Nie będę opisywała jego domu ponieważ nie umiem i nie mam do tego wyobraźni). Kiedy wrócił, trzymał w rękach herbatę i miseczkę mleka. Ja na zawołanie zaburczało mi w brzuchu, ale na szczęście tylko ja to słyszałam. Widocznie to co zjadłam w domu było za mało, więc zamiałczałam by go pośpieszyć. Położył miseczkę na podłogę, a ja zeskoczyłam i podeszłam do niej.
- więc, co się stało Aizawa, zazwyczaj byś marudził przed drzwiami pięć minut zanim byś mnie puścił, chyba że coś chcesz - powiedział, a ja prawie zadławiłam się mlekiem, dobrze że są skupieni na rozmowie.
(Prv. Aizawa)
Czemu wypadło akurat na niego, ale lepiej wcześniej niż później.- nie wiem od czego zacząć, chodzi o to, że jest pewna dziewczyna o której ciągle mysłę i... - i w tym momęcie się zaciełem no bo nie powiem mu jakie mam na jej temat myśli.
- boże kochany ty się zakochałeś - widać, że strasznie się podekscytował w przeciwieństwie do mnie - gadaj kto to, może to jakaś z bohaterek a może cywil
- nie powiem ci więc się nie wypytuj - co mam zrobić? Co jeśli naprawdę się zakochałem w uczennicy, to przecież jest zabronione. Nikt nie może się o tym dowiedzieć nawet Mic
- Hizashi nie mów nic nikomu o tym - miałem nadzieję że się posłucha
- ok, a wracając do tematu dlaczego tu jestem. - mam nadzieję że to coś ważnego - Otóż znalazłem trochę informacji o którę prosiłeś
- i co znalazłeś - na szczęście zmienił temat
- to było trochę trudne ponieważ to co się dzieję u nich w domu nie jest do końca wiadome dlatego możemy jedynie się domyślać - wyciągną dokumenty i położył je na stół. Niedawno poprosiłem go by poszukał informacji na temat rodziny Tsukino ponieważ nie dawało mi to spokoju, a ja nie miałem czasu by szukać. - ale niedawno skontaktowała się że mną osoba która twierdzi, że wie co się dzieje u nich w domu
- wiesz jak się nazywa - czyżby to był ten złoczyńca z wcześniej
- nie, próbowałam go namierzyć ale bez skutku - to napewno on w końcu czemu miałby się ukrywać.
- rozumiem - to musi być on bo kto inny chciałby oczernić bohatera
- dobra, to ty przejrzyj dokumenty, a ja się zbieram, mam jeszcze parę spraw do załatwienia, cześć - tych słowach wyszedł
CZYTASZ
Fałszywy Uśmiech ( Aizawa x oc )
Fanfiction- czy mogę zostać bohaterką? - zapytała dziewczynka swojeg przyjaciela. - po co to pytanie i tak nim zostaniesz - odpowiedział jej. - wiem ale mam już dość mojego ojca, a co jeśli skończę jak touya albo mama? - łzy zaczynały napływać jej do oczu. Ch...