(Prv. Izuku)
- DEKU POMÓŻ - usłyszałem znajomy głosKiedy spojrzałem w tamtą stronę, zamarłem, to była Usagi. Była trzymana przez tego złoczyńcę który pomagał przy porwaniu kacchana. Kiedy chciałem już biec by jej pomóc, zatrzymał mnie Togata-senpai.
- poczekaj Deku, widzisz jak ją trzyma, w każdej chwili może użyć na niej daru - miał rację, chęć pomocy jej sprawiła, że nie zauważyłem tak ważnej rzeczy.
- proszę - usłyszałem i spojrzałem na dziewczynkę - proszę pomóżcie mi i tej dziewczynie
- Eri - powiedział męski głos, a szarowłosa się zaczęła się trząść
(Następnego dnia)
Wczoraj nie mogłem pomóc tej dziewczynce i Usagi, co ze mnie za bohater. W tym momęcie byłem w szkole, zostały mi jeszcze dwie lekcje z Aizawą-sensei. Pewnie znowu będzie tylko na jednej, a na drugiej będziemy mogli wrócić do akademików, ponieważ zacznie szukać Usagi. - właśnie to jest myśl, powiem Aizawie-sensei, że ją widziałem - pomyślałem. Właściwie to jeszcze nie mówiłem nikomu, że widziałem Usagi. Uznałem to za niepotrzebne ponieważ niewiadomo ile dokładnie przebiegła żeby się dostać do wyjścia. Teraz gdy o tym myślę, powinienem wcześniej o tym powiedzieć.
- dzień dobry Aizawa-sensei - z zamyślenia wyrwały mnie głos klasy
- dobry - odpowiedział jak zwykle znudzonym tonem głosu
Lekcja minęła dosyć normalnie, pomimo tego, że nie mogłem się skupić.
- tak jak ostatnim razem, możecie iść do akademika - tak jak myślałem sensei znowu opuszcza ostatnią lekcję
- Aizawa-sensei możemy porozmawiać - zapytałem
- jeśli chodzi o poprawianie oceń to idź do innego nauczyciela i powiedz że to ja cię wysłałem - zdaje się zirytowany chyba naprawdę ma coś ważnego do zrobienia, ale to chodzi o Usagi, to jest ważne
- chodzi o Usagi, widziałem ją wczoraj - po moich słowach jakby się obudził
- przyjdź przed szkołę, załóż strój bohaterski - dość szybko zmienił nastawienie
Kiedy już skończyłem się przebierać w strój, ruszyłem w wyznaczone miejsce. Pan Aizawa już tam na mnie czekał.
- mogłeś szybciej, już wystarczająco dużo czasu straciłem - czemu sensei musi zawsze się tak zachowywać - gdzie ją spotkałeś, po drodzę opowiesz w jakich okolicznościach ją spotkałeś - pokazałem w którym kierunku mamy się udać
Biegliśmy tak chwilę w ciszy. Mnie nadal zastanawiało dlaczwgo nie wysłał mnie do innego bohatera skoro jest zajęty.
- jak doszło do waszego spotkania - racja, prawie bym o tym zapomniał
- patrolowałem ulicę z Togatą-senpai, w pewnym momęcie wpadła na mnie jakaś mała szarowłosa dziewczynka, wybiegła z ciemnej uliczki, a wyglądała na przestraszoną. Kiedy chciałem dowiedzieć się co się stało, usłyszałem jak ktoś mnie woła. Gdy spojrzałem w tamtą stronę zauważyłem Usagi, a za nią był złoczyńca który pomagał przy porwaniu kacchana - starałem opowiedzieć jak najwięcej szczegółów. Zanim się spostrzegłem byliśmy już na miejscu.
(Prv. Aizawa)
- wiesz dokładnie kto to był - zapytałem, przyda się jak najwięcej szczegółów,- nie, ale z tego co pamiętam władał niebieskimi płomieniami - to był Dabi, kurwa jak mogłem zapomnieć o czymś tak ważnym.
Nawet jeżeli nie było to widoczne. To jak się zachowywał, było tym czego Usagi się tak bała tamtego dnia. Oparłem się o ścianę.
- dziękuję Izuku, pomogłeś, ale widocznie jej za szybko nie znajdziemy - powiedziałem i usiadłem na ziemi oparty o ścianę
- Aizawa-sensei dlaczego postanowiłeś szukać teraz Usagi, wiem że jesteś bohaterem i to pana obowiązek, ale napewno ma pan też inne rzeczy do roboty. To musi być naprawdę ważne zważywszy na to, że opuszcza pan ostatnią lekcję - ten dzieciak jest zbyt ciekawski - do tego wydaje się pan ostatnio bardziej zmęczony niż zwykle i ...
- Midoriya, są rzeczy o których lepiej nie wiedzieć. Uwierz mi, ja sam wolałbym nie wiedzieć dlaczego to robię, więc już nie zadawaj takich pytań - powiedziałem prawdę, wolałbym nie wiedzieć o tym uczuciu, ponieważ teraz sprawia to taki ból. Nie wolno mi się zakochać w uczennicy, a nawet jeśli to ona pewnie nie czuje tego samego - Myślałem, że oprócz informacji pomożesz jeszcze w jakiś sposób, ale skoro już wiem dokładnie kto ją ma, a znalezienie ich jest trudne to lepiej jak wrócisz do akademika. Resztą zajmie się grupa poszukiwawcza ligę złoczyńców
- dobrze - na szczęście posłuchał się mnie i poszedł
Sam też postanowiłem wrócić, do domu. Nic więcej nie dam rady zrobić, a nawet jeśli to i tak nie mam na to siły. Zanim wróciłem, wstąpiłem jeszcze do sklepu po krople do oczu i z dwa piwa. Zazwyczaj nie piję, ale dziś postanowiłem zrobić wyjątek.
______________________________________
Cześć.
Szczerze dopiero dziś się zorientowałam, że wszystko pomieszałam. Dlatego postanowiłam zmienić trochę rozdział dziewiąty, a dokładniej zmienić wypowiedź TogiData publikacji: 9.01.2022
Do następnego
CZYTASZ
Fałszywy Uśmiech ( Aizawa x oc )
Fanfic- czy mogę zostać bohaterką? - zapytała dziewczynka swojeg przyjaciela. - po co to pytanie i tak nim zostaniesz - odpowiedział jej. - wiem ale mam już dość mojego ojca, a co jeśli skończę jak touya albo mama? - łzy zaczynały napływać jej do oczu. Ch...