Rozdział 14

275 19 5
                                    

(Prv. Izuku)
- DEKU POMÓŻ - usłyszałem znajomy głos

Kiedy spojrzałem w tamtą stronę, zamarłem, to była Usagi. Była trzymana przez tego złoczyńcę który pomagał przy porwaniu kacchana. Kiedy chciałem już biec by jej pomóc, zatrzymał mnie Togata-senpai.

- poczekaj Deku, widzisz jak ją trzyma, w każdej chwili może użyć na niej daru - miał rację, chęć pomocy jej sprawiła, że nie zauważyłem tak ważnej rzeczy.

- proszę - usłyszałem i spojrzałem na dziewczynkę - proszę pomóżcie mi i tej dziewczynie

- Eri - powiedział męski głos, a szarowłosa się zaczęła się trząść

(Następnego dnia)

Wczoraj nie mogłem pomóc tej dziewczynce i Usagi, co ze mnie za bohater. W tym momęcie byłem w szkole, zostały mi jeszcze dwie lekcje z Aizawą-sensei. Pewnie znowu będzie tylko na jednej, a na drugiej będziemy mogli wrócić do akademików, ponieważ zacznie szukać Usagi. - właśnie to jest myśl, powiem Aizawie-sensei, że ją widziałem - pomyślałem. Właściwie to jeszcze nie mówiłem nikomu, że widziałem Usagi. Uznałem to za niepotrzebne ponieważ niewiadomo ile dokładnie przebiegła żeby się dostać do wyjścia. Teraz gdy o tym myślę, powinienem wcześniej o tym powiedzieć.

- dzień dobry Aizawa-sensei - z zamyślenia wyrwały mnie głos klasy

- dobry - odpowiedział jak zwykle znudzonym tonem głosu

Lekcja minęła dosyć normalnie, pomimo tego, że nie mogłem się skupić.

- tak jak ostatnim razem, możecie iść do akademika - tak jak myślałem sensei znowu opuszcza ostatnią lekcję

- Aizawa-sensei możemy porozmawiać - zapytałem

- jeśli chodzi o poprawianie oceń to idź do innego nauczyciela i powiedz że to ja cię wysłałem - zdaje się zirytowany chyba naprawdę ma coś ważnego do zrobienia, ale to chodzi o Usagi, to jest ważne

- chodzi o Usagi, widziałem ją wczoraj - po moich słowach jakby się obudził

- przyjdź przed szkołę, załóż strój bohaterski - dość szybko zmienił nastawienie

Kiedy już skończyłem się przebierać w strój, ruszyłem w wyznaczone miejsce. Pan Aizawa już tam na mnie czekał.

- mogłeś szybciej, już wystarczająco dużo czasu straciłem - czemu sensei musi zawsze się tak zachowywać - gdzie ją spotkałeś, po drodzę opowiesz w jakich okolicznościach ją spotkałeś - pokazałem w którym kierunku mamy się udać

Biegliśmy tak chwilę w ciszy. Mnie nadal zastanawiało dlaczwgo nie wysłał mnie do innego bohatera skoro jest zajęty.

- jak doszło do waszego spotkania - racja, prawie bym o tym zapomniał

- patrolowałem ulicę z Togatą-senpai, w pewnym momęcie wpadła na mnie jakaś mała szarowłosa dziewczynka, wybiegła z ciemnej uliczki, a wyglądała na przestraszoną. Kiedy chciałem dowiedzieć się co się stało, usłyszałem jak ktoś mnie woła. Gdy spojrzałem w tamtą stronę zauważyłem Usagi, a za nią był złoczyńca który pomagał przy porwaniu kacchana - starałem opowiedzieć jak najwięcej szczegółów. Zanim się spostrzegłem byliśmy już na miejscu.

(Prv. Aizawa)
- wiesz dokładnie kto to był - zapytałem, przyda się jak najwięcej szczegółów,

- nie, ale z tego co pamiętam władał niebieskimi płomieniami - to był Dabi, kurwa jak mogłem zapomnieć o czymś tak ważnym.

Nawet jeżeli nie było to widoczne. To jak się zachowywał, było tym czego Usagi się tak bała tamtego dnia. Oparłem się o ścianę.

- dziękuję Izuku, pomogłeś, ale widocznie jej za szybko nie znajdziemy - powiedziałem i usiadłem na ziemi oparty o ścianę

- Aizawa-sensei dlaczego postanowiłeś szukać teraz Usagi, wiem że jesteś bohaterem i to pana obowiązek, ale napewno ma pan też inne rzeczy do roboty. To musi być naprawdę ważne zważywszy na to, że opuszcza pan ostatnią lekcję - ten dzieciak jest zbyt ciekawski - do tego wydaje się pan ostatnio bardziej zmęczony niż zwykle i ...

- Midoriya, są rzeczy o których lepiej nie wiedzieć. Uwierz mi, ja sam wolałbym nie wiedzieć dlaczego to robię, więc już nie zadawaj takich pytań - powiedziałem prawdę, wolałbym nie wiedzieć o tym uczuciu, ponieważ teraz sprawia to taki ból. Nie wolno mi się zakochać w uczennicy, a nawet jeśli to ona pewnie nie czuje tego samego - Myślałem, że oprócz informacji pomożesz jeszcze w jakiś sposób, ale skoro już wiem dokładnie kto ją ma, a znalezienie ich jest trudne to lepiej jak wrócisz do akademika. Resztą zajmie się grupa poszukiwawcza ligę złoczyńców

- dobrze - na szczęście posłuchał się mnie i poszedł

Sam też postanowiłem wrócić, do domu. Nic więcej nie dam rady zrobić, a nawet jeśli to i tak nie mam na to siły. Zanim wróciłem, wstąpiłem jeszcze do sklepu po krople do oczu i z dwa piwa. Zazwyczaj nie piję, ale dziś postanowiłem zrobić wyjątek.

______________________________________
Cześć.
Szczerze dopiero dziś się zorientowałam, że wszystko pomieszałam. Dlatego postanowiłam zmienić trochę rozdział dziewiąty, a dokładniej zmienić wypowiedź Togi

Data publikacji: 9.01.2022

Do następnego

Fałszywy Uśmiech ( Aizawa x oc )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz