Rozdział 30

131 6 0
                                    

- tutaj - kiedy to powiedział, zorientowałam się że jest w salonie, więc niepewnie poszłam w tamtą stronę.

Kiedy weszłam do salonu, zauważyłam, że Aizawa-sensei jak zawsze siedzi w swoim śpiworze. Tylko tym razem zamiast skupiać się na tym co dzieje się wokół niego patrzył się cały czas w okno, że smótnym wyrazem twarzy. Tak jak mówił pan Yamada, był tu kompletny bałagan. Wszędzie po podłodze były porozrzucane papiery, pewnie były to jakieś dokumenty. Na stoliku były kubki po kawie i talerzyki po jedzeniu. Mimo to, jak na panujący tu bałagan, nie śmierdziało jak u typowego bałaganiarza.

- um, dzień dobry - powiedziałam by zwrócić na siebie jego uwagę. Spojrzał w moja stronę i widać było zaskoczenie na jego twarzy, ale coś jeszcze niestety nie zdążyłam się przyjrzeć bo...

(Prv. Aizawa)
- um, dzień dobry - usłyszałem znajomy głos.

Odwróciłem głowę w stronę z której dobiegał czyjś głos i nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Usagi, była tu, stała w wejściu. Chciałem ją przytulić, powiedzieć że tęskniłem i jak bardzo ją kocham. Kiedy podchodziła do mnie poślizgnęła się na jednym z papierów. Szybko ją złapałem i pomogłem jej złapać równowagę. Mogłem wtedy ją przytulić, ale jak by zareagowała.

- dziękuję

- nie ma za co i miło cię znów widzieć Usagi - uśmiechnąłem się lekko

- pana również - powiedziała i uśmiechnęła się tym jej cudownym uśmiechem.

- możesz mówić mi Shouta w końcu nie jestem już twoim nauczycielem, i jesteś już pełnoletnia - choć pewnie to i tak nie zmieni naszej relacji.

- dobrze, ah racja, Nemuri chciała bym ci to dała - podała mi jakąś złożona kartkę. Rozłożyłem ja i przeczytałem zawartość. Dużo się nie naczytałem bo jest tam tylko jedno zdanie. Było tam napisane "nie zapomnij że to ja mam byś matka chrzestną waszych dzieci" i pomyśleć że jeszcze pamięta o tym co było kiedyś.

- a tak wogóle to do kiedy zostajesz - zapytałem

- już na stałe, Anei uznała że już jest wszytko dobrze i możemy wrócić

- a twoje dary

- opanowane, a niektóre z nich nawet do perfekcji, nich pan spojrzy - kiedy to powiedziała, uaktywniła swój dar. Papiery porozrzucane po całym pokoju w jednej chwili były ułożone na dwóch kupkach. Zablokowałem jej dar odkrywając jej prawdziwe zamiary.

- wiem, że jest tu bałagan, ale pozwól że ja już się nim zajmę, gościowi nie przystoi sprzątać

- dobrze - nadymała słodko policzki, z tego co pamiętam to niekiedy tak robiła jeszcze przed porwaniem. Po chwili można było usłyszeć dźwięk powiadomienia. To nie był mój telefon bo już od jakiegoś czasu jest rozładowany, więc to pewnie Usagi.

- oh, to od Nemuri, napisała że ma pilne wezwanie i nie może na zostać  - co ona kombinuje - w takim razie czy mogę tu zostać, przy okazji pomogę w sprzątaniu?

- eh dobrze, i tak muszę się w końcu wziąć za sprzątanie, a dodatkowa pomoc zawsze się przyda - Aizawa nie oszukuj się, przecież wiesz że to tylko wymówka by pobyć z nią trochę dłużej.

_______________________________________
Liczba słów: 471

Część
Na razie skończymy na tym bo sama nie wiem co dalej, ale możliwe że niedługo wleci kolejny rozdział. Tyle że nie obiecuję bo znacie mnie i te moje obietnice.

Data publikacji: 7.09.2022

Do następnego.

Fałszywy Uśmiech ( Aizawa x oc )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz