Pozdrawiam panią, która wystraszyła się moich tików i uciekła z autobusu wracamy do książki.
___________________________Od niedawna zaczęłam kontrolować ludzi z tego powodu mam jednego jak to slenderman nazywał? Proxy? Chyba tak i tak o to zamieszkałą ze mną Naomi (daj cię jej pseudonim nie mam pomysłu ;<) wykonywała drobne misje takie jak kupienie farby, czy śledzenie jakiegoś człowieka.
– Naomi!
– Tak? – prawie od razu pojawiła się przede mną.
– I jak wyremontowałaś swój pokój? – zapytałam.
– Jest w porządku-powiedziała.
– Mam nadzieję, że ci się podoba.
– Tak-uśmiechnęła się lekko.Wygląd Naomi był specyficzny czerwone włosy ze złotymi pasemkami do ramion złote oczy i zamiast skóry na jednym z policzków był szyty materiał jej cera blada jak porcelana
– jesteś głodna?
– mhm-powiedziała 15-letnia dziewczyna.Niegdyś zniszczona kuchnia była wypełniona nowymi meblami jedzeniem i kolorami, szykując składniki na gofry postanowiłam do dać do nich najróżniejsze owoce gotowe 4 gofry położyłam przed dziewczyną, aby mogła się najeść.
– mentorko mogłybyśmy przełożyć trening na dziś?
– Oczywiście a z jakiego to powodu? – zapytałam, siadając naprzeciwko niej.
– Nie ma żadnego powodu-stwierdziła, zjadając gofra.
– No cóż, dobrze.Dziewczyna wybiegła z kuchni, zbiegając do piwnicy znalazłam ją w czasie remontu, jak i kilka innych pokojów, w którym mieszka Naomi gotowa dziewczyna przybiegła, czekając przed drzwiami, bawiąc się sztyletem sprężynowym.
– nie umiesz się doczekać mordu ludzi?– zaśmiałam się.
– Tak...- powiedziała.
– Muszę cię zasmucić, ale nie będziesz jeszcze mordować.Zasmucona dziewczyna wyszła z pomieszczenia.
– musisz ćwiczyć perfekcyjnie-rzekłam.
– Tak wiem...
– no dobrze zobaczymy, jaką masz technikę, ale tylko jednego.
– Dziękuję-powiedziała, przytulając się do moich nóg.
– Dobra, choć, bo nam dzień minie-powiedziałam poważnie.
– Dobrze.Naomi szła kilka kroków za mną, nie nadążając po kilku minutach włóczenia się po lesie na tknęłyśmy się na grupkę nastolatków, wyczuwając jeszcze jedną istotę znaną mi ją rozkazałam w myślach dziewczynie za kraś się do grupki, która składała się z 1 dziewczyny i dwóch chłopaków.
/Pov. Naomi/
Postanowiłam za kraś się od tyłu, czując wzrok mentorki spojrzałam się na jednego z chłopaków, który szedł z tyłu skoczyłam na niego bez szelestnie i zgrabnie, zatykając mu ręką buzię i przykładając sztylet do jego szyi.
– spróbujesz coś krzyknąć, a pożegnasz się ż życiem-powiedziałam
– bfdhfdd.
– nie męcz cię kochaniutki zostanie to pomiędzy nami.Wbijając nóż w klatkę piersiową wstałam ciągnąć go w krzaki, przygotowując się na atak pozostałej dwójki.
-*powiedziałam jedną*-usłyszałam znany głos w mojej głowię.
-*proszę*
-*nie*przewracając oczami wróciłam się do mentorki i przy kucnęłam obok niej, zastanawiając się dlaczego nigdy nie widziałam, jak zabija.
-*kiedyś zobaczysz*– jak ty to-szepnęłam.
Po chwili zniknęła, pojawiając się przy pozostałych żywych, aby znów zniknąć.
-*musisz sama wrócić*-powiedziała.
-*a-ale?*
-*to twój trening*./Pov. Slenderman/
coraz częściej zacząłem obserwować y/n z niewiadomych przyczyn zaczęła mnie intrygować postanowiłem znów z nią porozmawiać teleportowałem się za nią, widząc pierwszy raz jej dom.
– slenderman? Powinnam już obawiać się ciebie? – zapytała, trzymając dwójkę nastolatków.
– Witaj y/n po prostu dawno się nie widzieliśmy.
– Cóż, to prawda co cię tu sprowadza?
– Chciałbym zaprosić cię do rezydencji.
– Zastanowię się-stwierdziła.
– Dobrze-powiedziałem, obracając się.
– Napijesz się herbaty? – zapytała.
CZYTASZ
Dwie pokrewne dusze ||Slenderman x reader||[zakończone]
Teen Fiction20-letnia y/n trafia do wojska po tym, gdy w jej miasteczku są falę morderstw, jak potoczy się jej historia, poznając o sobie coraz więcej prawdy, która utrudnia znalezienie kim jest w tym wielkim świecie po drodze, napotykając kogoś komu może pomóc...