/35/nigdy przenigdy.

279 18 28
                                    

Na poprawę humoru zawsze.

 ________________________ 

 /Pov. Slenderman/ 

 od chwili pojawienia się w kuchni y/n zdawała być nieobecna i zamyślona chciałem do niej podejść zapytać, czy wszystko dobrze, lecz wyprzedził mnie offenderman... 

 – y/n wszystko dobrze-zapytał. 

 Nie zwracała na niego uwagi, gdy ten ją szturchnął. 

 – y/n?
– Um tak?– odpowiedziała po chwili.
– Pytałem, czy wszystko dobrze-powtórzył.
– W jak najlepszym-powiedziała.
– Właśnie widać.

 Nic nie odpowiedziała tylko wstała, podnosząc przy tym talerz i przeszła obok mnie mówiąc.

 – było pyszne więcej już nie zdołam zjeść-odeszła, spoglądając za siebie.

 Dlaczego y/n nie dajesz sobie pomóc? Jedyna zostawiasz mnie bez odpowiedzi może dlatego, że nie mogę czytać twoich myśli? Czemu zaprzątasz moje myśli? Kim dla ciebie jestem. 

 /Pov.[y/n]/ 

 nie mogłam przełknąć ani jednego kęsa, choć byłam głodna co chwilę moje myśli zajmował ten cholerny pocałunek nie chciałam go dlaczego tak postąpiłam nie chciałam, aby leżały w tym okropnym brudzie? Może dlatego, że nie chciałam, aby slender był zazdrosny nie to tylko przyjaciel odniosłam talerz i wróciłam do salonu, czekając na trendermana przecież jestem tu głównie z powodów ubrań, a nie, aby myśleć o slendermanie.

 /Time Skip/ 

 minęło już trochę czasu Naomi wybrała się razem z domownikami na morderstwa, aby jak to oni stwierdzili by ją wytrenowali, więc zostałam ja, bracia slendermana i sam slenderman siedzieliśmy w piątkę na kanapie, szukając jakiegoś ciekawego filmu no może oprócz operatora on czytał książkę. 

 – puścicie coś w końcu?– zapytałam.
– A co sobie dama życzy?– zapytał flirciarsko off.
– na pewno nie ciebie-powiedziałam, zabierając pilota.
– Wiecie, co zagrajmy w coś-stwierdził splendor.
– Pomysły?
– W twistera?
– A no wiecie nie jesteśmy za duzi?– znów zapytałam.
– I tu masz racje.
– W uno.
– Splendor bez obrazy, ale może coś dla dorosłych?– stwierdził offenderman.
– To w nigdy przenigdy.
– ale bez alkoholu-powiedziałam.
– Dlaczego? – zapytał trenderman.
– Może dlatego, że chce do domu wrócić żywa?
– To tobie damy wino dobra?
– Umowa stoi-odparłam.

I tak o to Off gdzieś zniknął na jakieś 10 minut slender postanowił do nas dołączyć trender poszedł po kieliszki i dwie Lamki przynajmniej nie tylko ja będę pić wino. 

 /Time Skip/dziesięć minut/.

 Wszyscy byliśmy gotowi została nam ustalenie kolejności. 

 – y/n zaczynasz-powiedział offenderman.
– Dlaczego ja?
– Bo damy mają pierwszeństwo.
– Nagle dżentelmen się znalazł-stwierdziłam z ironią w głosie.
– Dla ciebie zawsze~ 

 Przewróciłam „oczami" i pomyślałam, czego ja nigdy nie zrobiłam.

 – nigdy przenigdy nie robiłam sobie nagich zdjęć-powiedziałam.

 Po kilku minutach napił się offender, czego mogłam się spodziewać następny był trenderman. 

 – nigdy przenigdy nie kradłem jedzenia z czyjegoś talerza.

Tym razem napił się splendor i offender coś czuję, że off będzie miał kaca. 

 – nigdy przenigdy nie posuwałem krzesła.

 /Time Skip/ 

 gra trwała dalej offender był już kompletnie pijany, lecz nadal się trzymał trender już powoli zasypiał, a slender gdzieś poszedł i nie wrócił jedyne osoby, jakie jeszcze się trzymały to ja i splendor postanowiliśmy skończyć grę, ponieważ we dwójkę nie mieliśmy już pomysłów, więc podnieśliśmy trendera, aby splendor się z nim teleportował do jego pokoju, a offa zaciągnęłam do łazienki i ustawiłam, aby wyglądał, że całuję toaletę wiem dziecinę, lecz ma trochę w sobie śmiechu zostawiłam go samego i udałam się do kuchni zrobić jakąś kolację, bo za niedługo mieli wrócić mieszkańcy rezydencji, krojąc warzywa poczułam coś ciepłego na tali i zarazem ciężkiego na plecach. 

 – y/n. 

 Usłyszałam delikatny znajomy głos osoby stojącej za mną. 

 – tak?
– Dlaczego tak ładnie pachniesz? – powiedział.

 Lekki rumieniec wkradł się na moją twarz, kiedy usłyszałam te słowa były ciepłe i miłe w słuchu, aż sprawiało, że chciało się go słuchać zawsze. 

 – um slendermanie?
– Tak moja droga? – odpowiedział, głaszcząc moje włosy.
– Jesteś pijany?– Oczywiście, że nie-stwierdził. 

 Dość już zarumieniona odłożyłam nóż.

 – może już się położysz? (dlaczego go wyganiasz ;<)
– nie ma takiej potrzeby.
– Masz bardzo delikatną skórę-powiedział, jeżdżąc ręką po moich dłoniach.
– Um d-dziękuje
.-*dlaczego ja się jąkam?*

– jesteś taka ciepła jednym słowem wspaniała.
-*offender mu coś dorzucił?*. 

 Już cała czerwona stałam, nie umiejąc niczym ruszyć wpatrywałam się w podłogę, wsłuchując się w jego słowa sprawiało to lekki dreszczyk i było przyjemnie, gdy usłyszałam ciche pochrapywanie...

 __________________________________ 

dłuższy i romatiko rozdział brawo ja dawno nie było długiego rozdziału. Mam nadzieję, że poprawi ci to humor i do następnego rozdziału a i zapomniałabym pisać jak tam u was w szkole, bo chętnie przeczytam.

Dwie pokrewne dusze ||Slenderman x reader||[zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz