/Pov.[y/n]/
Kiedy wracaliśmy od Jeffa po drodze weszliśmy do masky'ego chwilę z nim porozmawiałam i poprosiłam go, aby pokazał rany.
– szybko się goją-powiedziałam.
– ta.
– iść po kogoś, aby mu zmienił bandaż?– zapytał tom.
– Nie trzeba sam sobie poradzę-wysyczał w stronę Toma.
– Dobrze to tu masz jedzenie, a my już pójdziemy-oznajmiłam wychodząc.Idąc na stołówkę zauważyłam, że chłopak nadal za mną chodzi.
– nie masz jeszcze nic do roboty? – zapytałam
– ty jesteś moją pracą-odpowiedział.
– Ach zapomniałam, że muszę mieć niańkę do pilnowania mnie co karmić też będziesz mnie?
– Jeśli będzie trzeba.Przewróciłam oczami i poszłam dalej, gdy zgasło światło większość osób na korytarzu od razu pobiegła nieznany mi kierunek, a ja pobiegłam stronę humanoida, a a blondyn zaczął drzeć mordę.
– idź sprawdzić kamery-krzyknęłam.
Pobiegł w swoją stronę, a ja w swoją, biegnąc po trąciłam kilkoro ludzi, ale to nie było ważne po drodze włączyli światła mocno przerażona weszłam do pomieszczenia z humanoidem klatka była w nienaruszonym stanie, a sam wspomniany wcześniej siedział sobie spokojnie, czytając książkę odetchnęłam z ulgą.
– coś się stało? – zapytał poważnie,nie patrząc na mnie.
– Nic tylko... ee no przyszłam po to coś-pokazałam na figurkę.
– Po co ci? – zapytał slenderman.Nic nie mówiąc wyszłam i poszłam do pokoju z motoringiem sprawdzić, czy tom się czegoś dowiedział, lecz z radiowęzła usłyszałam.
– po krótkiej awarii naprawiliśmy problem ze światłem to była drobna usterka.
Coś mi pod powiadało, aby nie wierzyć w to w końcu dotarłam pod miejsce, w którym znajdował się tom.
– i co wiesz, kto spowodował te awarie? – zapytałam wchodząc.
– Nie, ale ktoś próbował podpiąć się pod nasze komputery-powiedział.
– Ciekawe.Podeszłam do biurka i dokładnie przeglądałam je.
– o której to się stało? – zapytałam
– o koło 12-powiedział.Przeszukując materiał z dzisiaj i z godziny 12 nie znalazłam nic ciekawego.
– może naprawdę to była chwilowa awaria? – szepnęłam do siebie.
Myśląc tak wyszłam.
/Kilka dni później/.
Zdenerwowana tymi ciągłymi awariami poszłam do slendermana.
– ty dobrze wiesz, kto robi te awarie-powiedziałam.
Nic nie odpowiedział, jak zwykle.
– jak byś miał kulturę odpowiedziałbyś.
– A jak ty byś miała to przywitałaś się najpierw-powiedział zdenerwowany.– Ech... no dobrze dzień dobry panu przepraszam za najście-powiedziałam, jak najmilej umiałam.
– Dzień dobry-powiedział.
– Czy mógłbyś mi powiedzieć, czy wiesz, kto powoduje te awarie-uśmiechnęłam się sztucznie.
– Niestety nie wiem.
– Dobrze operatorze-powiedziałam.Lekko szokowany „spojrzał się na mnie"
– a no tak nie jestem w waszej rezydencji nie jesteś moim szefem ani twoim proxy, ale kulturę zachowam-powiedziałam.
Usiadłam przy biurku i zaczęłam podpisywać papiery.
– alebyś była dobrym-powiedział prawie niesłyszalnie.
Uśmiechnęłam się pod nosem.
– a ty może dobrym szefem-powiedziałam.
Na jego twarzy można było dotrzeć lekki odcień różu.
– powiedziałam może-zaśmiałam się.
Po chwili rozmowa nabrała tempa dowiedziałam się, że trochę nas łączy i jak wiele się dowiedziałam.
______________
Tak ja żyje jeszcze jak wam minął pierwszy dzień w szkole? Postaram się wrócić z rozdziałem szybciej pa.

CZYTASZ
Dwie pokrewne dusze ||Slenderman x reader||[zakończone]
Teen Fiction20-letnia y/n trafia do wojska po tym, gdy w jej miasteczku są falę morderstw, jak potoczy się jej historia, poznając o sobie coraz więcej prawdy, która utrudnia znalezienie kim jest w tym wielkim świecie po drodze, napotykając kogoś komu może pomóc...