/Pov.[y/n]/
Rozmawialiśmy coraz ciekawiej, gdy jednak slenderman przestał zdziwiona usłyszałam otwierające się drzwi, a w nich Toma razem z pielęgniarką.
– ile razy mam ci mówić puka się-powiedziałam, patrząc na nich.
– Zapomniałem-przewrócił oczami.
– Jak twoje ramię?– Jest dobrze.Podeszła do mnie i podwinęła mundur, odwijając stary bandaż.
– nie jest źle-powiedziała z powrotem zawijając.
– Ale na blizny masz maść-wyciągnęła ją z kieszeni.Wzięłam ją i położyłam na biurku lekko się uśmiechnęłam.
– dobra tom idź przynieś humanoidowi jedzenie.
Od razu poszedł, a razem z nim pielęgniarka, a ja wróciłam do swojej pracy, gdy brakło mi kartki poszukałam w biurku, lecz zamiast kartek znalazłam laptop wyjęłam go obejrzałam postawiłam na biurku i włączyłam.
-*kurna hasło*-pomyślałam.
Wpisywałam najróżniejsze hasła, gdy zostały 2 próby.
– znasz hasło? – zapytałam.
Popatrzałam się na niego błagalnie co bardzo rzadko się zdarza wstałam i podeszłam do niego co zadziałało, bo po chwili je podał pobiegłam szybko do biurka i je wpisałam.
– działa-uśmiechnęłam się.
Weszłam na przeglądarkę i w historię przeszukałam ją wszerz wzdłuż po krótkiej chwili coś samosię włączyło kliknęłam w to, gdy z ekranu wyszła ręka przestraszona odskoczyłam od laptopa i stanęłam pod ścianą patrzyłam przerażona na odstającą kończynę z ekranu po chwili stał przede mną chłopak o blond włosach i dziwną mazią pod oczami popatrzał się na mnie, a ja na niego po chwili ogarnięcia co się stało zaczęliśmy się z jakiegoś powodu śmiać zdziwiony humanoid patrzał się na nas, gdy przestaliśmy się śmiać spoważniałam.
– kim jesteś? – wypaliłam szybko.
– A ty kim?
– Ja jestem y/n, miło mi.
– a nazwisko?
– Nie używam-powiedziałam.
– Ben drowned-powiedział.Dopadła nas niezręczna cisza, gdy usłyszeliśmy głos slenderman'a–
Ben co ty tu robisz?
– N-no w-widzisz sally s-spytała, czy mogę sprawdzić co u c-ciebie szefie martwiła się-powiedział, jąkając przy niektórych słowach.
– To nie znaczy abyś pchał się na śmierć lepiej już wracaj-powiedział z lekkim zmartwieniem.Zaciekawiona kim była wspomniana wcześniej sally i w jakim znaczeniu slender troszczy się o swoich podopiecznych wsłuchiwałam się w ich rozmowę, gdy przypomniało mi się, że za jakieś 5 minut przyjdzie Tom z jedzeniem, licząc, że kogoś zaczepi rozmową.
– Ben powinieneś już wracać, ponieważ za chwilę przyjdzie tu ktoś-powiedziałam śmiertelnie poważna.
– Dobra już dobrze idę, ale ciebie y/n mam na oku nie do końca ci ufam.Po tych słowach skoczył do monitora wtedy do pokoju wszedł Tom z talerzami odłożył je na biurko i spojrzał na laptop.
– skąd go masz?
– Znalazłam go w biurku-powiedziałam.
– No dobra masz-podał mi talerz z jedzeniem.Szarą klejącą papkę czy w ogóle można to nazwać jedzeniem? Położył to na podłodze i kopnął w stronę humanoida patrzałam na Toma to na to jedzenie na ziemi, aż w końcu...
__________________________________
Na prawdę w końcu ruszyłam się do napisania tego szok mam nadzieję, że jakoś to wyszło.
Miłego wieczoru/nocy/dnia/rana.
CZYTASZ
Dwie pokrewne dusze ||Slenderman x reader||[zakończone]
Novela Juvenil20-letnia y/n trafia do wojska po tym, gdy w jej miasteczku są falę morderstw, jak potoczy się jej historia, poznając o sobie coraz więcej prawdy, która utrudnia znalezienie kim jest w tym wielkim świecie po drodze, napotykając kogoś komu może pomóc...