/13/Tom?

446 30 14
                                    

 /Pov. Tom/

Irytuje mnie już ta y/n na 100% coś kombinuje znika na 1 dzień z humanoidem i wraca, jakby nigdy nic ma za dużą swobodę przy tym jest strasznie pyskata, muszę coś wymyślić, zanim coś zrujnuję ta dziewucha, ale co? Już wiem... 

 /Pov.[y/n]/ 

 Około pierwszej czy drugiej nocy skończyłam podpisywać papiery szczęśliwa miałam już wychodzić z gabinetu, gdy w drzwiach stał znany mi Tom... 

 – cześć y/n-uśmiechnął się sztucznie.
– Hej tom? W czymś pomóc?–powiedziałam zmęczona.
–Mógłbym pobrać krew humanoida?
– Nie możesz jutro?
– Nie, ponieważ jest to pilne-stwierdził.
– To proszę, ale szybko. 

 Wpuściłam go do środka i otworzyłam klatkę slenderman już spał, więc tom mógł samodzielnie wejść do klatki, kiedy był już przy nim wyciągnął strzykawkę i pobrał krew już bardzo zmęczona kazałam mu wyjść zamknęłam z powrotem humanoida chwilę poczekałam, aż chłopak wyjdzie, a ja razem z nim po chwili zamknęłam biuro na klucz i poszłam w końcu do upragnionego pokoju zapaść sen. 

 /rano/

 nie chciałam w ogóle stawać za bardzo byłam zmęczona po patrzałam się na ubrane już dziewczyny. 

 – hej y/n wstawaj-szturchnęła mnie Eliza.
– Ta już wstaje-powiedziałam ziewając.
– Co ty robiłaś w nocy, że jesteś taka zmęczona?
– Tylko... nieważne chodzimy już na śniadanie.
– No dobrze-powiedziała podejrzliwie Natalie.

 Szybko się ubrałam i wyszłam razem z dziewczynami na korytarz w czasie podróży chciały wciągnąć mnie w rozmowę, ale ja i moje myśli byliśmy daleko. 

 – Po co tomowi krew humanoida? – pomyślałam. 

 Myśląc tak dalej nie zauważyłam jak wpadłam na kogoś, spadając przy tym prawię na podłogę, gdyby nie ręce na mojej tali. 

 – przepraszam-powiedziałam wstając.
– To ja przepraszam-powiedział zielonooki chłopak.
– Dziękuje za ratunek bo bym za chwilę zaliczyła glebę-powiedziałam z uśmiechem.
– Proszę.

 Po tych kilku zdaniach wróciliśmy do swoich czynności spojrzałam się jeszcze na dziewczyny, które dziwnie się uśmiechały podeszłam do nich i pociągnęłam w stronę stołówki, słuchając ich tematów o tym żołnierzu co mnie nudziło już wiem dlaczego długo z nimi nie przebywam.

 /Pov. Tom/ 

 Naiwna mała y/n dała mi pobrać geny samego slendermana głupia tylko co teraz z tym zrobić? Z czasem wpadnie pomysł mi do głowy, ale teraz nieważne trzeba ustalić co kombinuję [kolor włosa].Kiedy skończyłem mój wewnętrzny monolog wyszedłem z mojego pokoju i poszedłem do pokojów moich kilku dobrych znajomych, którzy mi pomogą w planie i ułatwią sprawę, kiedy byłem już pod drzwiami grzecznie... kogo oszukujemy wszedłem bez żadnego hej, czy cześć do pomieszczenia.

– chłopaki pamiętać dług wdzięczności?– powiedziałem. 
– Tja? – powiedział jeden z nich.
– Macie teraz okazje go spłacić.

 Usiadłem na z łóżek, tłumacząc, że muszą pomóc mi przenieść to coś, aby „zbadać" go do naszych celów... 

 /kilka dni później/. 

 Szliśmy właśnie bez wiedzy y/n z tym potworem do laboratorium, aby może trochę się „pobawić" biedny a może i nie? Kogo to obchodzi? Kiedy już dotarliśmy chłopacy zawiązali go ciasno do fotela i zapieli pasami zabezpieczającymi przecież nie chcieliśmy tu krwawej masakry czyż nie? Zaśmiałem się w duchu podosadzałem do niego 

 – co już wielki slenderman nic mi nie zrobi? – zaśmiałem się.

 Nic nie odpowiedział, jak zwykle co doprowadzało mnie do irytacji.

 – odpowiedz.

nadal nic, jak tak chcę się pobawić? Odszedłem od niego, idąc w stronę chłopaków, aby podali mi narzędzia trudno będzie miał kilka ran, ale mnie to nie obchodzi niech y/n martwi się za nas dwóch podszedłem znowu do tego i wbiłem nóż w jego rękę i przejechałem nią, aż do dłoni, patrząc na wylewającą się czarną krew słyszałem ciche syknięcie co mnie nie bardzo zadowalało. 

 – chłopcy-powiedziałem. 

 Szybko zjawili się blisko mnie, czekając co mam im do powiedzenia. 

 – wstrzyknijcie mu leki usypiające i zanieście do klatki nie mam ochoty na dalszą zabawę-rozkazałem.

 A ci posłusznie zrobili to, co chciałem wyszedłem z laboratorium, wędrując po ciemnych już korytarzach oczywiste było, że nikogo nie będzie było może po 3, a może i nawet po 4 w nocy.

 _________________________________

 𝓒𝓸 𝓣𝓸𝓶 𝓹𝓵𝓪𝓷𝓾𝓳𝓮̨?

 𝓒𝔃𝔂 𝓾𝓬𝓲𝓮𝓬𝔃𝓴𝓪 𝓲𝓶 𝓼𝓲𝓮̨ 𝓾𝓭𝓪?

 𝓒𝔃𝔂 𝓢𝓵𝓮𝓷𝓭𝓮𝓻𝓶𝓪𝓷𝓸𝔀𝓲 𝓷𝓲𝓬 𝓷𝓲𝓮 𝓳𝓮𝓼𝓽? 

 𝓭𝓸𝔀𝓲𝓮𝓬𝓲𝓮 𝓼𝓲𝓮̨ 𝔀 𝓷𝓪𝓼𝓽𝓮̨𝓹𝓷𝔂𝓶 𝓻𝓸𝔃𝓭𝔃𝓲𝓪𝓵𝓮.𝓭𝓸 𝔃𝓸𝓫𝓪𝓬𝔃𝓮𝓷𝓲𝓪 𝓶𝓸𝓲 𝓭𝓻𝓸𝓭𝔃𝔂.

Dwie pokrewne dusze ||Slenderman x reader||[zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz