Autorkę wzięła chęć pisania, więc o to jestem.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^Szłam wszędzie, gdzie mnie poniosło nie opanowując mojego gniewu zabijałam każdego napotkanego człowieka, słuchając ich wrzasków i płaczu bez tego nie było można się obejść nie obchodziło mnie co robią późno w nocy, a wręcz przeciwnie cieszyło mnie to, że mogę się wyżyć za wszystkie złe emocje odpowiadało mi takie odstresowanie cała z krwi usiadłam przy jeziorku i obserwowałam swoje odbicie twarz pochlapana krwią ubrania całe, że krwi, czego chcieć więcej?
– trender mnie zabije za te ubrania-zaśmiałam się.
Nabrałam trochę wody na dłoń i obmyłam twarz potem zapięłam moje długie/krótkie włosy w luźnego koka rozebrałam się do bielizny i poskładałam moje ubrania, kładąc je pod drzewo, aby się nie pochlapały, kiedy byłam już po kolana w wodzie położyłam się na niej (autorka poleca leżeć na wodzie), dryfując obserwowałam gwiazdy i zachodzący księżyc.
– mogłabym tak żyć-uśmiechnęłam się do siebie.
Jeszcze trochę posiedziałam w wodzie, pływając, lecz co dobre musi się kiedyś skończyć wyszłam z wody, kierując się w stronę moich ubrań, lecz ich tam nie było.
– przecież kładłam je tutaj-szepnęłam, szukając ich.
Gdy znad przeciwka przebiegła znana mi sylwetka.
– Off...- powiedziałam, patrząc w tamto miejsce.
– Hej ~ y/n-przywitał się flirciarsko.
– Oddawaj ciuchy-powiedziałam wkurwiona.
– Co tak agresywnie? Oddam ci je za coś-stwierdził z namysłem.
– Za co?
– Za... to, że mnie pocałujesz.
– Jak mi przykro nie posiadam ust, jak byś zechciał zauważyć-powiedziałam, pokazując miejsce ust.
– Nie całowałaś się nigdy?
-*kurwa nie przemyślałam*
– o-oczywiście, że się całowałam-stwierdziłam.
– Wiesz, co zatrzym sobie te ubrania i tak są zniszczone.
– Jeśli nalegasz-powiedział znikając.Pozbywając się go teleportowałam się w miejsce ostatniego morderstwa i przykryłam się szczelnie kocem, który tam został szłam powoli, nie spiesząc się w połowie drogi wpadłam na slender mana...
– u-um w-witaj-powiedziałam lekko czerwona.
– Witaj y/n co robisz tak wcześnie w lesie? – zapytał.
– Huch eee ja właśnie wracałam do domu.
– Na boso?
-*jak on zauważył?*
– jaa... lubię czuć trawę pod nogami-wymyśliłam na szybko.
– Jest zimno powinnaś mieć buty na sobie-powiedział.
– Właśnie, dlatego wracam do domu-wypaliłam.
– Aż tak daleko od niego byłaś?
– Nie?
– Przeziębisz się.
– Dlatego mam koc-powiedziałam, trzymając go mocno.Jeszcze trochę, wykłócając się o to czy się przeziębię, czy nie zostałam zmuszona, aby slender man mnie odprowadził do domu będę musiała prosić trendermana o nowe ubrania.
CZYTASZ
Dwie pokrewne dusze ||Slenderman x reader||[zakończone]
Teen Fiction20-letnia y/n trafia do wojska po tym, gdy w jej miasteczku są falę morderstw, jak potoczy się jej historia, poznając o sobie coraz więcej prawdy, która utrudnia znalezienie kim jest w tym wielkim świecie po drodze, napotykając kogoś komu może pomóc...