Chapter Twenty-Three: Thoughts

551 70 15
                                    

W każdym razie... Już jestem zdrowy i mogę wrócić do nauczania. – Karl uśmiechnął się przyjaźnie by załagodzić sytuację. 

Nawet nie zdawał sobie z tego sprawy, że na jego twarzy pojawił się różowawy odcień od zawstydzenia jakie czuł. Inni się na nich gapili, przez co także się lekko zestresował. No, nic dziwnego właściwie, kto inny by tego nie zrobił gdy tyle par oczu na ciebie pada? 

No ale tak, rzeczywiście, to był Nicholas. Czego się po nim spodziewać? - To było bardzo dobre pytanie. 

Mężczyzna odchrząknął. 

Idę na lekcje. – Odpowiedział jedynie po usłyszeniu dzwonka i wstał. 

Tak więc chłopak został sam - oczywiście w przenośni, gdyż w pomieszczeniu była jeszcze nie jedna osoba szykująca się do opuszczenia pomieszczenia. 

Był rozbity na kawałeczki. Zrobił coś złego? Nick się obraził? Czy jest zły? Pytania chodziły mu same po głowie. Jednak na żadne nie miał odpowiedzi, mógł się tylko domyślać. 

Westchnął pod nosem kręcąc głową na boki. Nie potrzebnie się tym tak stresował. Na pewno będzie wszystko OK. Czemu miało by nie być?

No właśnie. Nie było powodu. Co złego mogło by się stać? Nic.

Przynajmniej tak chciał myśleć.

Wracając jednak do rzeczywistości - chłopak spojrzał z jaką klasą ma lekcję i opuścił pokój nauczycielski, zabierając ze sobą swoją torbę. Szedł wąskim korytarzem szukając klasy, wciąż lekko zagubiony w całej tej wielkiej placówce. Jak by na to nie patrzeć wciąż był tu nowy. 

Gdy dotarł w końcu do ów miejsca uśmiechnął się lekko pod nosem. Jako iż była to trzecia godzina lekcyjna - drzwi od sali były otwarte przez używających ją wcześniej nauczycieli i nie musiał szukać kluczy. Uczniowie już siedzieli w środku i czekali tylko na niego.

Złapał więc klamkę i pchnął drewno udając się do środka. 

Dzień dobry. – Rzekł dość wesoło.

Zawsze taki był.

Nie ważne jak bardzo zły czy smutny był, nie ważne jak bardzo nim targały emocje w środku, na zewnątrz zawsze pozostawał uśmiechnięty. I w pewnym sensie to było dobre bo ułatwiało mu to znacznie pracę, jednak... Cóż, jego zdrowie psychiczne na tym lekko cierpiało, jednak to nie było nic poważnego oczywiście.

Zapiszcie sobie temat "Zasoby wodne i sieć rzeczna". – Powiedział do klasy, biorąc kredę w rękę i zapisując owe zdanie.

Następnie podyktował podpunkty do zrobienia jako praca na lekcji i omówił krótko temat, odpowiadając na różnorakie pytania uczniów. Chwilę z nimi się nawet pośmiał jak to miał w zwyczaju, robić bardzo luźne lekcje. Jednak po tym zagonił ich do pracy, w końcu oceny się znikąd nie biorą. 

Tak więc w tym czasie gdy uczniowie robili zadania, on sprawdził obecność a później już miał tylko chwilę dla siebie aby w spokoju pomyśleć. 

Kim... Kim właściwie był dla Nicholasa? 

Ciężko było mu stwierdzić czy wciąż są na etapie znajomych czy jest to już coś więcej, coś jak... Przyjaciele? Może powinien go gdzieś zaprosić i porozmawiać z nim szczerze? Jednak czy nie wystraszy go swoim "Hej, musimy porozmawiać"?

Oh, sprawy w życiu dorosłych są pokomplikowane... Chociaż czasem odnosił wrażenie jak by wciąż byli w liceum. No bo szczerze... To całe nieporozumienie z alkoholem było prawie jak dramy zza dawnych lat. 

________
Słów: 519

Two Sides || KarlnapOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz