Rozdział 56

241 10 0
                                    


Bela pobiegła ulicą ,pod osłoną parasola .Ściskając na ramieniu dużą płócienną torbę .

Głośne uderzenia ciężkich kropli spadających na pokrycie .Jej długi winylowy płaszcz był ciasno owinięty wokół jej drobnej sylwetki ,zakrywając poplamiony farbą kombinezon .Kalosze rozpryskiwały się w kałużach pokrywających chodnik .

Niebo było szare ,nad głowami tworzyły się gęste chmury .Nie pozwalając na przebicie się nawet drobinki światła słonecznego .Wyjące syreny wyły w dolinie budynków .Skacząc wokół niej .Inni pospiesznie przechodzili obok .Wszyscy nieustannie próbują dotrzeć do celu i wydostać się z ulewy .

Bela wpędziła w galerii pół dnia ,ponieważ planowała pomóc Wandzie dokończyć nawy pokój dziecięcy dla Scarlet .Mały pakiet radości miał się pojawić za półtora miesiąca ,wiec było trochę pilne ,aby przygotować pokój ,na wypadek ,gdyby przybyła wcześniej .

Jako specjalny prezent dla pary ,zaproponowała namalowanie muralu .

Kiedy dotarła do kamienicy ,odchyliła parasolkę i głośno zapukała do drzwi wejściowych .

Vision szybko otworzył drzwi .Uśmiechnął się do niej ciepło tylko przez chwilę ,po czym wepchnął ją do środka -Wejdź Bel .

Zamknęła parasol ,potrząsając nim dobrze za drzwi ,zanim weszła .Zrzuciła z ramion kapiący płaszcz .Vision zabrał ją od niej i powiesił na stojaku obok drzwi .-Ugh ,dzięki Vis .Dzisiaj leje-potrząsnęła głową ,wycierając kilka zabłąkanych kropel na czole w linię włosów .

-Masz racje ,-zachichotał ,przesuwając dłońmi po spodniach ,żeby je wysuszyć -Wanda jest już na górze -kiwnął głową ,aby Bela poszła za nim ,odwracając się na piecie ,by wspiąć się po schodach .

Kiedy szli do sypialni ,Wanda stała przy komodzie w kolorze kości słoniowej w stylu francuskim ,składając stos pianek .Wsuwam małe kawałki pastelowej tkaniny do szuflady .Organizując je według koloru .

-Hej ,Wanda -Bela zagruchała ,zmiękczona na widok jej tak uważnej twarzy przygotowującej się do narodzin dziecka .

Zatrzymała składanie i odwróciła się ,by obdarzyć ją znaczącym uśmiechem -Część -kładąc kombinezon do szuflady ,powoli podeszła ,przytulając Bele -Dziękuję bardzo za zrobienie tego .

-Oczywiście -westchnęła ,cofając się .Zdjęła z ramienia torbę i położyła ją na przewijaku ,pogrzebała w niej .Wyciągnęła szkicownik i przerzuciła go ,by pokazać Wandę i Visona .

-Więc miałam kilka pomysłów .Myślałam ,ze takie kwiatowe wzory ,jak ten -wskazując na jej szorstki rysunek -Byłyby piękne na tej ścianie ,-wskazała ręką tę przed nią -Ponieważ nie mają żadnych okien ani niczego ,pomyślałam ,ze będzie to dobry akcent w pokoju .

Vision i Wanda ochoczo pokiwali głowami ,podziwiając jej szkice .

-Mogę zrobić dowolny kwiat ,ale pomyślałam ,ze pasowałyby czerwone dalie-Bela wzruszyła ramionami z lekkim uśmieszkiem .

-To piękny pomysł-Wanda rozpromieniła się -I będzie dobrze komponował się z wystrojem ,ponieważ jest  biały .

Bela zamruczała z zadowoleniem ,rozglądając się po pokoju .-Będziemy musieli przenieść trochę mebli -patrząc na Visiona -Gdybyś mógł mi pomóc ,byłoby wspaniale .

Po tym ,jak odpowiedział twierdząco ,pracowali razem ,aby zdjąć wszystko ze ściany .Przerzucając to wszystko na drugą stronę pokoju .Gdy skończyli ,Vision opuścił przedszkole ,kierując się do księgarni ,aby sprawdzić ,czy jest to personel .

ObsesjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz