-Dziękuje za zatrzymanie się !-Bel zawołała przez hol do pary ,która właśnie skończyła przeglądać inwentarz galerii.
Jak na dzień interesy szły dość wolno ,niczego nie sprzedając .Nie przeszkadzało jej to jednak ,jej myśli zostały całkowicie pochłonięte przez ubiegłą noc .James sprawił ,ze poczuła się tak ,jak nigdy wcześniej .Tak bardzo chciała go zaprosić do swojego mieszkania ,ale czuła się ,jakby próbował być dżentelmenem ,przerywając pocałunek ,zanim sprawy wymknęły się spod kontroli .Chociaż była za to wdzięczna ,chciała więcej .
Kiedy siedziała i rysowała na szkicowniku ,frontowe drzwi otworzyły się ,przerywając jej .Zatrzymał się artysta ,który zostawił swoje portfolio ,aby wziąć pod uwagę następną wystawę .Był miły ,a Bela naprawdę lubiła swoją pracę ,podekscytowana pokazaniem segregatora Augustowi .
A skoro już o tym mowa ,platynowo włosy palant wskoczył do holu wkrótce po tym ,jak wyszedł ,w klasycznym czarnym golfie i spodniach .Miał na sobie ciemne okulary przeciwsłoneczne ,torebkę przewieszoną przez ramię i dużą mrożoną kawę .
-Cześć ,August -powiedziała słodko Bela .
Oszczędził jej szybkiego spojrzenia ,spuszczając okulary ,by krytycznie przyjrzeć się jej strojowi .Bela była irytująco pozytywna i trochę zbyt zdrowa jak na jego gust .Naprawdę jej nie lubił ,ale była najlepszym pracownikiem ,jakiego kiedykolwiek miał ,więc trzymał ją przy sobie .Zrobiła dla niego wszystko bez żadnych skarg .
-Um. ,no ,właśnie kazałam komuś zostawić swoje portfolio .Miał nadzieję ,ze pojawi się w następnym pokazie -wyciągnęła mu segregator .
Podszedł wolnym krokiem ,wyrywając go z jej rąk .Przekartkował pierwsze dwie strony ,zanim zatrzasnął je z powrotem -Jego praca nie jest przełomowa .Zadzwoń do niego i powiedz mu ,ze przejdziemy -odwrócił się i przeszedł obok ,kierując się do swojego biura na drugim piętrze ,gdzie najprawdopodobniej po prostu siedziałby przy telefonie przez godzinę lub dwie ,zanim spakował się i ponownie wyszedł .
Bela skinęła głową ,marszcząc brwi ,współczując chłopakowi .
Kolejne kilka godzin spędziliśmy z najtrudniejszym klientem świata .Weszła kobieta ,czepiając się wszystkiego dookoła .Bela przysięgała ,ze ludzie po prostu wyszli z domu kilka dni ,żeby wszcząć walkę .Starała się ,jak zawsze ,być uprzejma i uśmiechać się przez nieprzyjemne komentarze.
Kobieta była oczywiście niezwykle zamożną osobą z towarzystwa ,używającą karty kredytowej męża ,by wypełnić swoje bezsensowne dni ,ale Bela nigdy nie odważyłaby się tak myśleć .Starała się widzieć we wszystkich to ,co najlepsze .Kobieta wpadała w szał z powodu opłat za dostawę i faktu ,ze na sztukę nałożono podatek obrotowy .Bela rzucała obelgi ,całkowicie ignorując wszelkie próby kompromisu .Chciała po prostu zadowolić swojego klienta .Bez względu na to ,co zrobiła ,kobieta była surowa .
-Najwyraźniej nie jesteś zbyt kompetentna ,młoda damo -splunęła .
Bela jąkała się ,próbując powstrzymać łzy -Ja,,, tak mi przykro ,proszę pani .Mogę znieść opłatę za dostawę ,ale podatek od sprzedaży ,,..
-Czy ty w ogóle wiesz ,kim jestem ?Mogę cię zwolnić w sekundę .
Rozszerzając oczy ,Bela rozejrzała się po pokoju szukając pomocy ,mimo ze budynek był całkowicie pusty obok niej i kobiety .-Ja ,,nie wiem ,kim pani jest ,bardzo mi przykro .Jednak nic nie mogę zrobić z podatkiem .Może dam ci darmową przyspieszoną wysyłkę?-zaoferowała .
Wydychając gniewne westchnienie ,kobieta zgodziła się .Bela przerzuciła je przez system i pomachała opłatami .Po tym ,jak w końcu zdecydowała się na najdroższy kawałek w studiu ,odeszła .
CZYTASZ
Obsesja
RomansElizabeth Everlee to strasznie nieśmiała dziewczyna. Żyje życiem jako walcząca artystka w Nowym Jorku ,próbując znaleźć swoje miejsce w świecie . Tak było do czasu, gdy dyrektor generalny z mroczną przeszłością, James Barnes, przygląda się jej. J...