Minął tydzień od tego dnia, kiedy dream poraz pierwszy pojawił się na moim streamie. Jutro moje kuzynostwo wyjerzdża, a wraz z nimi jedzie Harry, bo chce on pozwiedzać Anglię. Rose pojutrze jedzie do rodziców w Kanadzie na cztery tygodnie. Ja mam zaplanowane wieczorem poznanie Sapnapa i Georga. Teraz miałam jedno ważne zajęcie. Leżeć na łóżku i gapić się w sufit. Zamyślona tak leżałam i myślałam o wszystkim i o niczym. Przerwał mi to Cameron, który wbił mi do mieszkania, bez zapowiedzi.
-Wstawaj leniuchu, idziemy na miasto.
-Nie
-Nie ma nie. Reszta czeka na dworze, więc szybko wstajesz i się zbierasz.
-Nie
-Ehh…
Chłopak nie dawał za wygraną. Pociągnął mnie za ręke, przez co spadłam z łóżka, ale ja nie miałam zamiaru wstawać.
-Masz dziesięć minut na zebranie się, bo inaczej pójdziesz tak jak jesteś.
-Ale…
-Nie mam ale, wstajesz.
Wyszedł trzaskając drzwiami. Usłyszałam jeszcze jak krzyczy "dziesięć minut". Zrobiłam na szybko poranną toaletę i ubrałam się w białą koszulkę i białą bluzę oraz czarne dżinsy. Dałam cos jeść dla Caren i wyszłam z domu.
-Miało być dziesięć minut.
-Siedziałaś tam godzinę!
-Wszystko zrobiłam w prawie ośiem minut.
Powiedziałam pokazując chłopakom stoper, którym się posłużyłam. Potem wszyscy się zamkneliśmy i szliśmy, sama nie wiem gdzie. Najpierw omineliśmy park, potem spożywczaka… i tak dalej. Zatrzymaliśmy się na skrzyżowaniu, nie daleko jeziora, bo kłócili się czy idą prosto, czy na prawo. Padło na to, że ja miałam wybrać, ale znów zaczeli się kłócić, sama nie wiem o co. Oddaliłam sie i poszłam w lewo, nad jezioro. Usiadłam pod drzewem przeglądając moje social media. Jak mi się znudziło popatrzyłam na wodę i zaczełam myśleć. Na przykład o tym, jak kiedyś kradłam rodzeństwu słodycze, albo jak wtedy gdy sie wyprowadzaliśmy z Kanady… Nagle zadzwoniła do mnie Rose.
-Stara, gdzie jesteś?
-Na pewno nie tam gdzie ty.
-Weź powiedz, bo inaczej chłopaki będą cię szukać po całej Florydzie.
-To niech szukają. Mi tam to rybka.
-Ehh…
Rozłączyła się, a ja włączyłam muzyczkę na Spotify. Potem gdy wszedłam na discorda od razu Dream do mnie zadzwonił. Odebrałam, bo nie mam co robić.
-Hejka.
-Hej
Dziwnie było, bo słyszałam podwójnie. Tak jakby dream był niedaleko i słyszałabym go i w realu i na rozmowie. Zauważyłam też jakiegoś typa z słuchawkami na uszach. Siedział nie daleko mnie.
-Ty też słyszysz podwójnie?
-Ta… Ale to nic.
Po mojej wypowiedzi gościu się na mnie popatrzył. I to tak dziwnie…
-Masz na sobie białą bluzę i siedzisz pod drzewem nad jeziorem?
-Tak.
Ten typo z pod drzewa podszedł do mnie i zdjął słuchawki. W tym samym czasie dream rozłączył się z rozmowy.
-Cześć… Emi?
***
Sorki za tak krótki rozdział i przepraszam, ale to ich pierwsze spotkanie jest do bani xd.
Bajo, bo chyba będe dalej pisać.
CZYTASZ
Hello?(Dream x oc)
FanfictionEmily jest 18 latką i streamuje na twitcha. Pewnego, jakże pechowego dnia, na jej streamie pojawia się światowa gwiazda - dream. A potem był na jej każdym streamie. I tak zaczeła się przyjaźń. To był pierwszy, prawdziwy przyjaciel Emi, którego... st...