18

217 9 2
                                    

pov.Clay

Poszłem do pokoju Emily. Otworzyłem drzwi. Zastałem dziewczynę siedzącą pod ścianą na swoim łóżku i popijającą alkohol.
Trochę się zdziwiłem. Podeszłem do niej i usiadłem obok niej. Popatrzyłem na nią. Ona na mnie. Szybko odwruciła wzrok i zaczeła patrzeć się w sufit. Napiła się trunku, po czym wziąłem od niej butelkę i też się napiłem.

-Ej! To moje!

Zabrała mi. Uśmiechnąłem się i oparłem o ścianę. Popatrzyłem na nią, i to chyba za długo, bo zwróciła mi uwagę.

-Przestaniesz się na mnie gapić?

-A co, nie mogę?

Podsunołem się do niej.

-Nie, nie możesz.

Odsuneła się.
W mojej głowie snuło się pewne pytanie, nie dające mi spokoju.

-Emily -powiedziałem, na co czarnowłosa się odwruciła- czemu taka jesteś?

-Ale o co ci chodzi. -najwyraźniej nie zrozumiała

-Nigdy się nie uśmiechasz, nie śmiejesz. Ciągle albo jesteś smutna, albo zła. Jakbyś… nigdy nie zaznała prawdziwego szczęścia.

Westchneła.

-Bo nigdy tak nie było.

Wzieła butelkę i znowu się napiła.

-Nawet, gdy byłaś małym dzieckiem, gdy chodziliśmy do szkoły i…

Kiwneła głową.

-Czyli ciągle rozdawałaś sztuczny uśmiech? Znaczy wtedy, gdy byliśmy dziećmi?

Kiwneła głową. Była taka spokojna w tym momencie.
W przeciwieństwie do mnie.
Oparłem się o ścianę. Jej spokój był zaraźliwy. Nie wiem jak, ale był. Spojrzałem na nią, a ona na mnie.

-Znowu się na mnie gapisz.

-Bo nie mogę oderwać od ciebie wzroku.

Otworzyła usta ze zdziwienia. Po chwili zrozumiałem, co właśnie powiedziałem. A walić to. Jestem pijany, więc można to jebać. Przybliżyłem się do niej. Tym razem się nie odsuneła. Jebać to, co właśnie zrobię.
Połączyłem nasze usta w pocałunku. Jakby ona zrozumiała, co właśnie robię, i się gwałtownie odsuneła. Chciała coś powiedzieć, ale tego nie zrobiła. Wstała i wybiegła z pokoju.

***

MUSIAŁAM
Bajo i do nasępnego.

Hello?(Dream x oc) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz