Siedzieliśmy na "naszej" ławce na molo jedząc lody. Clay kupił sobie czekoladowe, a mi truskawkowe. Wyszliśmy z kotkami na spacerek, no i ostatecznie wylądowaliśmy nad jeziorem.
Dzisiaj ludzi było zaskakująco dużo. Wszędzie biegały dzieci, ludzie się opalali, spacerowali, albo pływali.
Dream mówił że ma dla mnie kolejną niespodziankę, więc jestem mega podekscytowana. Jest już połowa września... Nadal niby jest gorąco, i nie można by było stwierdzić że jest wrzesień, gdybyś nie ptrzył w kalendarz.-Wiesz Clay... Gdyby nie ty to pewnie dalej bym siedziała w domu nic nie robiąc...
-No widzisz. Ale to nie tylko dzięki mnie. Pamiętaj też o reszcie przyjaciół.
Zaśmiałam się i spojrzałam na kotki.
-Wiesz, gdyby nie ty -rzekł Clay- to pewnie dalej mieszkałbym z tamtym darmozjadem. Zmieniłaś całe moje życie.
Zwróciłam wzrok ku niemu. Uśmiechał się szeroko. Te zielone oczy, piegi i ten uśmiech... Blond włosy... To sprawiało że chcę go całować bez przerwy... Nie wiem jak by wyglądało moje życie bez niego. Po prostu nie mogę sobie tego wyobrazić.
Kocham go i nie zniosłabym gdyby mnie zostawił.-Kocham cię skarbie -powiedziałam szeptem kładąc swoją głowę na jego ramieniu.
Ten tylko pocałował mnie w czoło i wstał. Stał tak chwilę przede mną trzymając ręce w kieszeni spodenek. Widać było że jest zestresowany.
Nagle klęknął przede mną i wyciągnął małe,czarne pudełeczko.-Emily -zaczął mówić- wiem że to nie jest jakieś idealne miejsce ani pora, ale... Jesteś najładniejszą, najfajniejszą i... kurwa najzajebistrzą osobą jaką w swoim życiu spotkałem. Początkowo nie zdawałem sobie z tego sprawy, ale teraz... Właśnie. Teraz. Teraz jest najważniejsze i kocham cię. Kocham cię nad wszystko, i nie przeżyłbym gdybyś znikneła z mojego życia. Więc... Czy wyjdziesz za mnie?
Otworzył pudełeczko.
Poczułam łzę wzruszenia na moim policzku. Na początku pomyślałam,że to sen, więc się uszczypnełam. Ale nie, Emi, to naprawdę. Chłopak chyba się zmieszał i powolo chciał zamknąć pudełeczko więc szybko się na niego rzuciłam i pocałowałam go. On że klęczał na kednym kolanie przewrócił się pod moim ciężarem.
Gdy się od siebie oderwaliśmy spojrzałam mu prosto w oczy mowiąc ciche "tak". Nasze kotki oczywiście na to patrzyły. Jak i wszyscy ludzie na molo.
Clay nałożył mi pierścionek na serdeczny palec i musnął delikatnie w usta.
Usłyszałam w końcu klaskanie i gwizdanie.
Przytuliłam go mocno, co odwzajemnił.
Nie mogłam uwieżyć w to co się stało. Byłam w tym momencie taka szczęśliwa... On mi się oświadczył... Ciągle się uśmiechaliśmy i chciało nam się ze szczęścia śmiać.-Kocham cię, mała.
-Ja cię też skarbie.
CZYTASZ
Hello?(Dream x oc)
FanfictionEmily jest 18 latką i streamuje na twitcha. Pewnego, jakże pechowego dnia, na jej streamie pojawia się światowa gwiazda - dream. A potem był na jej każdym streamie. I tak zaczeła się przyjaźń. To był pierwszy, prawdziwy przyjaciel Emi, którego... st...