7

411 19 5
                                    

Wstałam bardzo wcześnie, bo o szóstej. Patrząc ile mam powiedomień, przypomniało mi się, że miałam się spotkać z chłopakami. Może się nie obrażą… No bo niby tylko Georga jeszcze nie poznałam. Napisałam Dreamowi że zbyt zmęczona byłam i wstałam z łóżka, bo kotka głośno domagała się jeść. Idąc do kuchni wywaliłam się. Na szczęście mieszkam sama, więc nikt tu nie przychodził i nie opatrywał mi siniaków, jak to było w Kanadzie u mamy. Nie zbyt lubię moją mamę, a mój ojciec nie żyje, więc jej nie odwiedzam. Zawsze babcia mówiła że jestem do niego podobna… Poczułam jak łza mi spłyneła po policzku. Otarłam ją i próbowałam się ogarnąć. Beczenie nic nie da. Wróciłam do pokoju, wziełam miętową bluzę i czarne spodenki i poszłam do łazienki się ogarnąć. Gdy wyszłam zobaczyłam Carmen i przypomniałam sobie że miałam ją nakarmić. Wziełam to co miałam z pokoju, dałąm coś do miski mojej pociechy i wyszłam z domu. Chciałam się przejść, a potem pójść do Claya odebrać plecak. Szczerze, nie miałam ochoty do niego iść, ale plecaka wypchanego lizakami nie zostawię. Przeszłam się do starbucksa, kupiłam kawe i poszłam dalej. Niezbyt miałam co robić, bo dopiero była ósma nad ranem. No tak wcześnie nie wbije chłopakom na chatę, mówiąc, że przyszłam po plecak. Poszłam nad jezioro i usiadłam pod ulubionym drzewem. Nikogo o tej porze tu nie ma i na ogół, dużo ludzi tu nie przychodzi. Popijając kawe patrzyłam w wodę. Nagle się ktoś obok mnie dosiadł.

-A co ty tak wcześnie tutaj?

To był Clay. No lepiej trafić nie mogłam. Spotykam się z osobą, której nie chce mi się widzieć tego dnia.

-A bo lubię.

-I nie ma żadnego powodu, dla którego tu przyszłaś?

-No nie ma.

-A nie miałaś odebrać tu swojego plecaka?

Powiedział pokazując mi mój plecak. Sprawdziłam discorda, czy mi to pisał. Najwyraźniej nie doczytałam.

-Rzeczywiście, nie doczytałam. A teraz oddawaj mi mój plecak.

-Może ci go oddam… A może nie.

-Oddawaj.

Próbowałam mu go zabrać, ale blondyn był ode mnie wyższy. Moje 168 w poruwnaniu z jego około 195 to nic. Udawałam że się poddałam i usiadłam na swoje miejsce. Wystarczyło poczekać na dobry moment i mu go wyrwać.

-Już ci na nim nie zależy?

-A bierz se go.

-Wow, bardzo szybko odpuściłaś.

Wtedy usiadł koło mnie a plecak był dosyć blisko, by go zabrać, więc skorzystałam z okazji i go wyrwałam.

-Ej, mówiłaś że mogę go wziąść!

-Łatwo się nabrałeś, bo lizaków nie oddam.

Otworzyłam plecak, a Dreamowi zabłysneły gwiazdki w oczach. Wziełam jednego i pokazałam przed oczami chłopaka. Gdy już go chciał wziąść, zabrałam go i włożyłam spowrotem.

-Czemu ty taka nie miła!

-Mówiłam, taka się urodziłam.

-No ale się nie podzielisz?

-Nie.

-No ale czemu

Powiedział do mnie błagającym tonem.

-To co moje, nie twoje.

-To tak chyba się nie mówiło.

-Ale ja tak mówię.

Blondyn się zaśmiał. Ja na niego tylko się pytająco popatrzyłam. Chyba nie wiedział o co mi chodzie więc wróciłam do patrzenia się w wodę. Dream skożystał z tej sytuacji i zabrał mi z plecaka lizaka.

pov.Clay

Gdy dziewczyna gapiła się w wodę, ja zabrałem od niej lizaka i zaśmiałem się gdy ona przyciągneła plecka do siebie. Od kąd się znamy nie słyszałem jej śmiechu. Nawet oglądając jej wcześniejsze streamy, też zauwarzyłem że się nie śmieje.

-Jak to jest, że ty wogle się nie śmiejesz? Nawet z najzabawniejszych sytuacji.

-A z czego tu się śmiać, jak moje życie jest zepsute.

-Czemu tak mówisz.

-To cię już nie powinno obchodzić.
Emi zabrała swoje rzeczy i odeszła. Czy ją uraziłem tym pytaniem? Popatrzyłem się w wodę, która dla czarnowłosej wydawałam się tak ciekawa. Wkrótce zadzwonił Nick, pytający się gdzie jestem. Powiedziałem mu co, gdzie i jak a on dalej się śmiał, że to moja dziewczyna. On nie rozumie słowa "znajomi"? Postanowiłem wstać i pójść do domu. Gdy szłem, zauważyłem Emi rozmawiającą z jakąś dziewczyną. Była jasną blondynką o ciemnych oczach. Była dość wyższa od Emi. Czarnowłosa jakby zauważyła, że się na nią patrzę, odwróciła się i popatrzyła na mnie z mordem w oczach. Zrozumiałem, że nie chce ona gadać, więc poszłem dalej. Przypomniało mi się, że miałem zorganizować spotkanie SMP, na koniec lata. Może też będzie Emi, ale patrząc na to teraz wątpie w to. Gdy weszłem do domu zastałem Sapa na kanapie. Pewnie usłyszał jak weszłem, bo się odwrucił i popatrzył na mnie dwuznacznie.

-Jak tam randka Clay? Tylko nie mów, że jestem już wujkiem.

-Nick, ile razy mam ci mówić, że my nie jesteśmy razem. To tylko znajoma.

-Zobaczymy co powiesz za miesiąc. Albo i nawet za tydzień.

Walnąłem się w czoło na co Nick się zaśmiał. Poszedłem do pokoju, by zmontować filmik. Pewnie zasnołem na biurku, bo obudziłem się na nim z poduszką pod głową i okryty kocem. Gdy wstałem od biurka była około dwudziesta. Przynajmniej odspałem kilka zarwanych nocek. Poszłem do salonu i tam zobaczyłem jak Nick śpi przy włączonym telewizorze. Wyłączyłem go i obudziłem sapnapa.

***

Wiem, zła końcówka, ale nie bijcie, proszę.

Hello?(Dream x oc) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz