Rozdział 6

163 12 2
                                    

Miesiąc później

Od mojej ostatniej rozmowy z Mj minął miesiąc. Ani ona ani ja nie dzwoniliśmy już do siebie ani nie wysyłaliśmy wiadomości. Od kilku dni czuje coś dziwnego, jakby się zbliżało coś niedobrego, lecz jak na razie nic się nie dzieje.
W trakcie, gdy szykowałem się do pracy, to nagle zobaczyłem, że w moim pokoju pojawiają się pomarańczowe iskry, które zaczęły się kształtować w okrąg. Był to portal z którego wyszedł Dr. Strange.
- Steven!? - Powiedziałem zaskoczony.
- Dla ciebie Dr. Strange. Nie będę się doszukiwać skąd znasz moje imię, ale portal doprowadził mnie do ciebie, więc musi być coś na rzeczy. - Powiedział.
- Dobrze, a więc o co chodzi? - Spytałem.
- Spytam w prost. Jesteś jakimś superbohaterem? - Spytał.
- Tak jakby. - Powiedziałem.
- To się pakuj i chodź ze mną. - Powiedział.
Tak jak powiedział Steven, spakowałem się i wszedłem z nim do portalu. Po chwili znaleźliśmy się w Sanctum Sanctorum.
- Jesteśmy teraz w mojej siedzibie. - Powiedział.
- Tak, wiem. - Powiedziałem, po czym Steven spojrzał się na mnie podejrzliwie.
Cholera, dlaczego to powiedziałem. Przecież teraz zacznie coś podejrzewać.
- Ale jak to wiesz? Ja cię widzę pierwszy raz na oczy, więc jest to nie możliwe... - Nagle urwał zdanie.
- Czy wiesz również coś o mnie? Na przykład jakie mam możliwości. - Spytał.
- Tak. - Powiedziałem.
- Czy... Czy ja użyłem zaklęcia zapomnienia? Jeśli tak nie mów dlaczego, żeby nic się nie zniszczyło. - Powiedział.
- T-tak. - Powiedziałem.
- Niesamowite, że magia jednak cię pamiętała. Gdy wyczarowałem portal, powiedziałem, żeby znalazł kogoś, kto mi pomoże i to ty masz być tą osobą. - Powiedział.
- A więc, o co chodzi? W czym mam pomóc? - Spytałem.
- Musimy wyjechać do Massachusetts. - Powiedział.

Forgotten love - Peter & MjOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz