Rozdział 25

75 7 6
                                    

Peter pov

Pobiegłem za Mj. Wbiegła na dach, gdzie znajdują się różne laboratoria. Gdy już prawie przy niej byłem, to wbiegła do jakiegoś pokoju i zamknęła drzwi.
- Mj... Otwórz proszę. - Powiedziałem
Nic nie odpowiadała, a po chwili usłyszałem głośny krzyk.
- Peter! - Wykrzyczała przerażona.
- Mj!? Co się dzieje!? - Wykrzyczałem.
- Ratuj... Proszę... - Powiedziała przez łzy.
Próbowałem otworzyć drzwi na różne sposoby, lecz się nie udawało. W końcu postanowiłem je wyważyć.
Zobaczyłem tam wielkiego czarnego stwora, któremu było widać kawałek twarzy... Tak, był to Ned. Z jednej strony nie mogę powiedzieć, że to on bo jednak ten symbion nim włada, lecz musiał coś robić, że go opanował. Gdy mnie zobaczył, złapał nagle Mj i wyszedł z nią na dwór na dach.
- Proszę, puść ja. - Powiedziałem.
- No proszę proszę. Nasz dzielny Spider-Man. - Powiedział.
- Ned? Co ty gadasz. - Powiedziałem.
- W tym momencie nie rozmawiasz z Ned'em. On jest jedynie moim żywicielem. Wykorzystuje jego ciało, żeby teraz normalnie funkcjonować. - Powiedział.
- Zostaw go i Mj. - Powiedziałem.
On jedynie podszedł bliżej krawędzi i wystawił Mj poza barierki.
- Przepraszam Peter... Kocham cię najmocniej. - Powiedziała.
- Nie żegnaj się, przecież nic się nie stanie. - Powiedziałem.
- Jesteś tego pewny? - Spytał.
Nie odpowiedziałem, a on po chwili puścił Mj...

--------------------------------------------------------------

A więc co powiecie na te rozdziały, a w szczególności na ten ostatni? Chcecie jutro kontynuacje?

Forgotten love - Peter & MjOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz