Rozdział 29

125 7 4
                                    

Perspektywa Patrycji:

Wstałam koło godziny dziewiątej i rozejrzałam się po pokoju, w którym się znajduję. Przez chwilę nie wiedziałam gdzie jestem, ale kiedy do pokoju wszedł Czarek od razu przypomniałam się, że jesteśmy w rodzinnym domu mojego chłopaka.

Jeżeli chodzi o moją obawę co do tego czy rodzice Czarka mnie polubią to już wszystko minęło, bo bardzo dobrze się z nimi dogaduje i myślę, że oni także mnie polubili.

Wracając.

Popatrzyłam na ręce chłopka i od razu się uśmiechnęłam - trzymał tace z naleśnikami oraz kawą.

C: Cześć kochanie, jak się spało?
P: A bardzo dobrze.
C: To się cieszę. Zrobiłem Ci śniadanko i kawkę.
P: Dziękuję bardzo - powiedziałam i pocałowałam chłopaka.
C: Jedz, a ja się idę umyć.
P: A to ty już jadłeś?
C: Tak.
P: Okej.

Po zjedzeniu śniadania podeszłam do torby i wzięłam ubrania oraz kosmetyczkę i poszłam do łazienki, z której wcześniej wyszedł Czarek.

Ubrałam się i umyłam zęby, a następnie wróciłam do pokoju i się pomalowałam.

C: A ty znowu się malujesz...
P: Czaruś...
C: ehh

Po chwili rozmowy ruszyliśmy do kuchni gdzie znajdowała się mama Czarka.

MC: Cześć kochani.
P: Dzień dobry.
C: Cześć mamuś.

Perspektywa Czarka:

Dzisiaj są urodziny Patrycji, kiedy jeszcze spała byłem na takiej małej zacisznej polanie i przygotowałem piknik oraz zostawiłem prezent. Spokojnie Nicolas tam siedzi i pilnuje, aż taki głupi nie jestem. Mam super brata, że się na to zgodził.

P: Co robimy?
C: Idź ubierz jakąś ładną sukienkę i cię porywam gdzieś.
P: No okej... A mogę chociaż wiedzieć gdzie?
C: Niespodzianka..

Po chwili zeszła na dół w pięknej białej sukience.

C: Przepięknie wyglądasz. Chodź idziemy.
P: Może jednak powiesz gdzie?
C: Nie - popatrzyłam na niego z miną kota ze Shreka. - Nie patrz tak na mnie i tak ci nie powiem.

Zrezygnowana ruszyła za mną do auta.

Perspektywa Patrycji:

Kiedy dojechaliśmy na miejsce okazało się, że jesteśmy na pięknej polanie gdzie leżał koc, jakieś jedzenie i Nicolas?

P: Co tutaj robimy? I czemu tam leży Nicolas?
C: Jesteśmy na pikniku, a że zrobiłem to rano to ktoś musiał tego pilnować - zaśmiał się.
P: Dziękuję.
C: Za co?
P: Za piknik głuptasie.
C: A no tak. Dobra chodź.

Pociągnął mnie za rękę i ruszyliśmy w stronę chłopaka.

C: Dzięki Nicolas już możesz iść.
Ni: Dobra, spoko bart. To miłego!
P: Dzięki!

I poszedł. My za to usiedliśmy na kocu, ale długo Czarek nie wytrzymał i wstał.

P: Co ty robisz?

Nie odpowiedział tylko poszedł za krzaki.

Po chwili wrócił z pięknym tortem i dużą torebką urodzinową!

A no tak zapomniałam! Ja mam dziaiaj urodziny! Aaaa..!
______________________________________

Hejka, hejka!

Dawno mnie tutaj nie było, jak tam u Was? Tęskniliście? 🥺

Ja trochę tak, ale musiałam sobie zrobić krótką przerwę od pisania (chociaż nie wiem czy taką krótką, bo chyba dwa miesiące przeleciały)

Przepraszam Was 😩😞🥺

Lov u guys! ❤️❤️

PS. Aktualnie jestem chora, więc może się jeszcze dzisiaj pojawi jakiś rozdział. 🤧😫💕

Czarek i Patrycja | Przyjaźń czy coś więcej? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz