it's love

503 38 99
                                    

- To łaskocze - chłopak zakrywał się rękoma za każdym razem jak jego twarzy dotknął puchaty pędzel.

- Przestań się wiercić już - drugi z folią na głowie zdzielił chłopaka po niebieskiej czuprynie.

- To nie wkładaj mi tego do oka, Hwa...

- Słonko, jeśli twoje oczy są tak duże, że stykają się z brwiami to gratuluję - pocałował go w czółko.

- Jesteś dzisiaj w złym humorze. Co się stało?

- Nie jestem w złym humorze, wszystko w porządku - nałożył na palca błyszczyk i zaczął rozsmarowywać po ustach Joonga.

- Nie, wcale, po prostu ostoja radości.

- Joongie... Proszę cię...

- Mów co się stało i tyle. Żadnych tajemnic.

- Ale nic się nie stało, to co mam mówić?

- Dlaczego musisz być taki uparty? - Hongjoong wstał i stanął wprost przed Parkiem. - Chodzi o pracę, prawda?

Jego chłopak odwrócił wzrok.

- Czyli trafiłem... Hwa... Nie martw się, poradzisz sobie. Wiem, że jest ci ciężko, bo to duża zmiana, ale uwierz mi: poradzisz sobie - Seonghwa spojrzał w jego stronę. Oczy mu zabłysnęły światłem całej galaktyki.

- Pozwolisz skończyć twój makijaż?

- Już siadam! - Hongjoong potulnie usiadł świadomy cierpień, jakie zaraz go czekają.

- Ale postaraj się nie mrugać tak często...

- Nie potrafię...

Seonghwa spojrzał zmęczony na chłopaka i westchnął. Mieli godzinę do wyjścia, a dopiero co zaczęli się szykować.

- Muszę jeszcze spłukać włosy, więc proszę nie kręć się, tylko brokat został - Seonghwa nachylił się nad Kimem i małym pędzelkiem zaczął nakładać brokat w kąciku jego oczu. - Teraz wyglądasz jak prawdziwy wampir.

Początkowo mieli spędzić ten weekend w zupełnym spokoju, oglądając jakiś film i zapychając się karmelowym popcornem. Plany jednak pokrzyżował im Minho i Wooyoung, a raczej brak asertywności Hongjoonga, w obliczu zagadujacego na śmierć krzykliwego przyjaciela Parka. Przez kolejne dwa dni Hong narzekał jak bardzo nie chce iść na imprezę halloweenową przyjaciół Seonghwy, ale danego słowa się dotrzymuje. Wniosek: honorowość też go zgubiła.

- Ooo! Hyung! Musisz przyprowadzić że sobą swojego przyjaciela!

- Wiecie, nie wiem czy będzie miał czas....

- Nie mów za niego! Co myślisz o tym pomyśle Hongjoong, tak?

- Yyy...

- Widzisz, nie protestuje!

- Ale kocie uszka przydały się. Będę nimi teraz spinał grzywkę - zaśmiał się Seonghwa

- Urocza pamiątka, miło ze strony twojego byłego pracodawcy, że ci je podarował.

- Po tylu latach pracy nie dziwię się. Jestem jedynym pracownikiem, który przepracował tam więcej niż rok - Hongjoong parsknął śmiechem. - I nie zapominajmy o dożywotniej zniżce 50% na kawę. Chyba ci ją podaruję.

- Na co mi tamta kawa, jak mam najlepszego baristę przy sobie.

- Przestań -  popsikał twarz Hongjoonga truskawkowym specyfikiem do utrwalenia makijażu. Po skończonej pracy ściągnął uszka. Niebieska grzywka opadła na czoło wampirzego lorda. Przeczesał włosy partnera małym grzebieniem i zaczął je układać

City of stars / Seongjoong, WoosanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz