Z kimś widziany się w czwartek na koncercie 5sos?Maison leżał w łóżku rodziców ze swoim tatą, kiedy Harry kładł Lenę do łóżka i ogarniał ostatnie rzeczy w domu. Chłopiec chyba najmocniej uczuciowo przeżył powrót swojego rodzica i Louis sam miał ochotę się popłakać widząc w takim stanie swoje szczeniaki.
- Nie kupiłem korków tato, babcia się nie zna jak ty, ani stroju. Będę na razie pożyczać - powiedział cicho, powoli oddychając i napawając się zapachem bezpieczeństwa.
- Jak tylko poczuje się lepiej, kupimy ci porządne korki i dobry strój, obiecuję - szepnął, czując ściśnięcie w klatce piersiowej.
- Wiem tata - dzieci od zawsze miały w nim ogromne nadzieje - Tato? A my będziemy się wyprowadzać?- Skąd to pytanie? - domyślał się, że chodziło o ciążę Harry'ego, a wszystkie sypialnie w domu były już zajęte.
- Mama ma dwójkę rodzeństwa, a ja już dzielę pokój z Tobym - odpowiedział mądrze - Jest ciasno tato.
- Bardzo możliwe, że nas to czeka Mais. Potrzebujemy więcej miejsca - zgodził się ze słowami syna.
- To fajnie. Może w końcu zgodzicie się na zwierzaka do domu - wyraźnie się rozmarzył - Kotka, a może pieska.
- Pomyślimy z mamą o tym, zobaczymy co uda nam się wymyślić z przeprowadzką. To też nie jest prosta sprawa - wziął głęboki oddech.
- Maison, czas do kąpieli - Harry pojawił się w sypialni - Łazienka wolna, idź się umyć i spać, rano czeka cię szkoła kochanie.
- Ale tata - chłopak, nie chciał się ruszać z miejsca.
- Leć Mais, ja nie nigdzie nie ruszam. Jak jutro wrócisz ze szkoły dalej tutaj będę - Louis zapewnił syna - A ty musisz mieć siłę do szkoły.
- Okej, no dobrze. Kocham cię tato - ucałował policzek alfy, nim niechętnie zsunął się z łóżka - Ciebie też kocham mamo - dodał, przytulając się chwilowo do omegi.
- Mama ciebie też kocha słoneczko - brunet czule przeczesał włosy szczeniaka.
- Kocham cię Maison - Louis czuł silną potrzebę, żeby szczeniak to dobrze usłyszał.
Dorośli zaraz zostali sami w sypialni i Harry mógł zamknąć drzwi z ulgą wymalowaną na twarzy.
- Zaraz się obok ciebie położę, tylko przebiorę się w piżamę - Harry ruszył do ich szafy, co dziwne, grzebał w rzeczach Louisa.
- Czekałem na to cały dzień - obserwował uważnie każdy ruch omegi.
Harry wyciągnął jedną ze starszych koszulek męża i rozebrał się do bokserek, nim nałożył na siebie koszulkę alfy. Louis nie potrafił ukryć na to uśmiechu, jednak jednocześnie przypomniał sobie w jakiej bieliźnie widział męża podczas tego dziwnego czasu w śpiączce. Musiał o tym pamiętać i kupić mu coś w tym stylu, najwyżej ten odrzuci to. Było warto spróbować.
- I w końcu mam cię tylko dla siebie - brunet dostał się na łóżko i zaraz schował się pod kołdrę i wtulił w ciało Louisa tak, że ten poczuł ciążowy brzuszek na sobie - No może jeszcze muszę się podzielić z tymi dwoma szczeniakami, ale jeszcze nie przeszkadzają nam.
- Potrzebowałem tego tak mocno, twój zapach już się zmienił, wyczułbym bez tego brzuszka że jesteś w ciąży - od razu zauważył alfa.
- Pewnie tak - zielone oczy były wpatrzone na twarz Louisa - Przepraszam cię jeszcze raz Lou, Jeff był tylko znajomym. Nie wiedziałem, że chce rozwalić naszą rodzinę.
CZYTASZ
Second Chanse || Larry
FanficLouis i Harry to małżeństwo z kilkunastoletnim stażem. Mają trójkę dzieci, dom w Londynie i bardzo stabilną sytuację. Jednak ich reakcje są mocno napięte, do tego stopnia, że Louis pewnego dnia wychodzi ze swoim przyjacielem Zaynem, aby napić się i...