31. Córeczka tatusia?

1.3K 153 19
                                    


W sobotę kończymy to opowiadanie? 👀

Toby wyjątkowo szybko znalazł sobie znajomych w okolicy, co było dobre przy zmianie środowiska. Maison miał łatwiej ze względu na treningi piłki nożnej. Louis i Harry byli spokojni o nich, musieli zająć się za to Leną, która miała przed sobą pierwsze zajęcia językowe.

Maison już na swoje chłodził, ponieważ oba języki miały zajęcia w innych dniach.

- Nie bój się kochanie, wszyscy będą tu mili i pomocni - Harry obiecał, kiedy stali trójką przed konkretną salą.

- A jak mnie nie polubią? - była dosłownie przyklejona do nogi Louisa, który starał się ją uspokoić swoim zapachem.

- Wszystkie dzieci są tu pierwszy raz kochanie, to zupełnie nowa grupa, wiesz? - mruknął alfa.

- Nie będzie żadnego oceniania, tylko zabawa i poznawanie nowych znajomych - obiecał Harry, przeczesując dłonią włosy szczeniaka.

- Będzie super, nauczysz się hiszpańskiego, twoi bracia go nie znają, więc będziesz mogła się chwalić - Louis wiedział, że ta sobie poradzi, potrzebowała tylko wsparcia.

Dziewczynka lekko, dość niepewnie pokiwała głową i ostatni raz przytuliła się do rodziców, nim weszła do klasy. Postanowili zostać chwilę przed drzwiami tak na wszelki wypadek, gdyby Lena zmieniła zdanie, jednak liczyli, że to się nie stanie.

Po kilku minutach mogli odejść i mieli dosłownie godzinę dla siebie, nim będą musieli tu ponownie przyjść.

- Mam nadzieję, że jej się spodoba - mruknął Louis, kiedy weszli do parku niedaleko budynku - Dobrze, żeby poznała dzieci w swoim wieku.

- Mam dobre przeczucia co do tego - podzielił się z alfą - Nie może być inaczej. Wierzę w nią.

- W końcu to nasz dzielna córeczka - uśmiechnął się - Po prostu się martwię, chyba mocniej niż bałem się o chłopaków.

- Robisz się z wiekiem bardziej czuły na takie aspekty - ścisnął mocniej jego dłoń.

Wykorzystali pokłady sił Harry'ego i przez całą godzinę chodzili po pobliskim terenie, kiedy odebrali na czas Lenę, okazało się że ta pokochała nowe zajęcia. Mówiła jak najęta o nowych słówkach oraz o rówieśnikach, których poznała. Próbowała również nauczyć  coś swoich rodziców, prostych rzeczy.

Właśnie dlatego Harry i Louis nie szczędzili na swoich szczeniakach.

🐾🐾🐾

- Jaka jest twoja decyzja Louis? Minęło już sporo czasu, a ja chcę wiedzieć na czym stoję z dziećmi. Masz coraz mniej do końca zwolnienia - brunet zaczął temat, przeglądając zeszyty najmłodszych szczeniaków ze szkoły, aby mieć jakiekolwiek informacje na temat tego, co im sprawia problemy oraz czy byli systematyczni. Nie wspominając o możliwych oszustwach na temat ocen. To już przerabiali dawno temu z Tobym.

- Rozmawiałem z szefem, wiedział przecież niemal od razu o przeprowadzce. Jest opcja żebym pracował stąd dla niego, tylko będę musiał podjechać do Londynu po służbowy sprzęt - wyjaśnił - Nie mamy teraz kasy na rozkręcanie nowego biznesu. Potrzebujemy się odkuć po tych wszystkich wydatkach.

- Nie lubię twojej pracy - ułożył zeszyt na swoich udach - Kojarzy mi się z najgorszym - musiał zaufać w tym mężowi.

- Z mojej strony jest zero zgody na nadgodziny. Powiedziałem to od razu Harry, inaczej złożę wypowiedzenie. Z moim doświadczeniem znajdę pracę szybko - powiedział spokojnie - Szef mówił, że i tak mu ciężko bez moich umiejętności. Reszta średnio sobie daje radę.

Second Chanse || LarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz