19. To sobie sam go urodzisz

1.2K 154 45
                                    


Z kim widzimy się w środę na Lou w Łodzi? 😍

- Jak panowie widzą, dom jest w dobrej lokalizacji jeśli chodzi o odległość od miasta i od wody - wyjaśniła agentka nieruchomości - Jeśli chodzi o środek, to są trzy gotowe sypialnie, jedna główna, dwie mniejsze i dwa pomieszczenia, które są puste i decyzja należy do nowych właścicieli.

- Jak sprawdzaliśmy z mężem, stąd jest około dziesięciu kilometrów do głównie dostępnej plaży, prawda? - Louis zagadał do kobiety, a Harry zachwycał się budynkiem.

- Dokładnie tak, w sezonie wakacyjnym jest strzeżona plaża z ratownikami, bezpiecznie dla szczeniaków. Dzika plaża jest nawet bliżej - była mocno przygotowana na każde pytanie małżeństwa.

- Wtedy już na naszą odpowiedzialność, prawda? - na jego biodrze przysypiał Toby, który miał wyraźnie dość zwiedzania domów z rodzicami.

- Tak, wtedy już pełna odpowiedzialność jest po państwa stronie, ale dużo osób wykorzystuje ją do spacerów z psami. Okolica też jest miła, na końcu ulicy jest sklep, a dalej park z placem zabaw, do tego jak się przez niego przejdzie jest przedszkole oraz szkoła - starała im się nakreślić najważniejsze rzeczy.

- Louis - Harry ścisnął mocniej dłoń męża, mówiąc dość cicho, aby uświadomić go, że to miejsce jest już ich.

Ogromna kuchnia, przestronny salon, toaleta oraz wyjście na spory ogród. Harry dosłownie we wszystkim się zakochał.

- Wydaje się być idealne, co? - zagadał alfa, kiedy rozglądali się, a agentka przeprosiła chcąc odebrać telefon.

- Mam przeczucie, że to nasz idealny dom - potwierdził, a Louis widział w jego oczach wesołe iskierki.

- Pierwszy był za blisko centrum, a drugi był parterowy i miał dwie sypialnie, zaraz byśmy się w nim nie pomieścili - kręcił głową.

- A tu dosłownie mamy pole do popisu, jak wspomniałeś wcześniej, z czasem wszystko pod siebie wyremontujemy - spojrzał na szczeniaka w ramionach męża - Toby też ma już dość.

- To i tak ostatni dom, który mieliśmy do obejrzenia, więc albo decydujemy się, albo szukamy dalej, ale to oznacza że wracamy z niczym - miał nadzieję, że omega będzie chciała wybrać ten dom.

- Moją decyzję powinieneś już znać mężu - rozejrzał się po pomieszczeniu - A jeśli nie wyraziłem się wcześniej wystarczająco dobrze... To Lou, uważam że to jest nasz dom.

- Czyli jesteśmy w tym zgodni - uśmiechnął się - Spróbuję coś utargować z ceny, ze względu na niedokończone pokoje i ogródek, który trzeba ogarnąć.

- Ja doskonale wiem, że dasz z tym radę - zdążył ucałować policzek Louisa, nim kobieta do nich wróciła.

Mieli swój wymarzony dom.

🐾🐾🐾🐾

Tak samo jak szybko podjęli decyzję, tak samo szybko udało im zakończyć wszelkie formalności i wprowadzić się do nowego miejsca. Nawet jeśli mieli dobre wspomnienia z Londynem, to nie czuli żalu opuszczając go.

Po kompletnym wprowadzeniu się, ułożeniu rzeczy na odpowiednie miejsca, postanowili zaprosić swoich bliskich. Harry postanowił, że nie powiedzą całkowicie bliskim, gdzie dokładnie będą się wybierać. To miało być coś w rodzaju niespodzianki.

Do tego omega dosięgała już do trzeciego miesiąca, co było już tym bezpiecznym czasem, aby podzielić się z rodziną dobrymi nowinami.

Toby również był jeszcze bardziej energiczny, mając więcej miejsca do swoich wybryków.

Second Chanse || LarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz