20

299 23 7
                                    

Pot spływa ci po plecach. Jest gorąco. Odkładasz na bok jedno z ostrzy i siadasz na zielonej trawie.

Zmęczenie jest ci bardzo znane, ale dzisiaj ciężej je wytrzymać. Przed tobą rozciąga się dynamiczny krajobraz - rekruci w krótkich podkoszulkach, stroje do manewrów porozrzucane po ziemii.

Ziewasz. Boli cię głową i jedyne o czym marzysz to kilka godzin snu. Rozglądasz się. Gdybyś tylko na chwilę zamknęła oczy...

- Y/N? Ruchy, ruchy, nie obijać się! -

Przewracasz oczami. Czujesz się jak małe dziecko, jak za młodych lat gdy krzyczeli na ciebie trenerzy z korpusu. Wtedy często zrywałaś się z ćwiczeń.

Teraz po prostu wstajesz. Nie chcesz w końcu znów trafić do więzienia,
prawda?

***

Przy drugim śniadaniu zasypiasz przy stole. Ignorujesz głosy skarżące się na twoją nierozwagę i po prostu zamykasz oczy.

Posiłek trwa cztery minuty. To najmilsze cztery minuty twojego życia.

A potem znowu wracacie do treningu. Jezu, czy ten koszmar kiedyś się skończy?

***

Potem sama nie wiesz co się dzieje. Pamiętasz, że walczyłaś dość dzielnie. Wypiłaś dwie szklanki wody i wygrałaś z Erenem pojedynek na pięści. Mikasa nie była zachwycona. Chyba znowu dostałaś.

Ale potem... nie, potem była już tylko mgła. Byłaś tak zmęczona, że prawie zwymiotowałaś. Na chwilę zmrużyłaś oczy i...

Rozchylasz lekko powieki. Czujesz ucisk na plecach, twoje ciało podskakuje z każdym krokiem. Słyszysz skrzypienie drzwi i zaraz znajdujesz się w zamkniętym pomieszczeniu. Tutaj nareszcie bije chłodem.

Ktoś kładzie cię na łóżku. Zaciskasz oczy, by nie dać po sobie poznać, że jesteś w pełni świadoma tego co się dzieje. Rozluźniasz się.

Levi, jasne, że to Levi. Ten człowiek ma coś w sposobie w jaki oddycha. A może Ci się wydaje, ale po prostu go rozpoznajesz. Delikatnie podkłada ci poduszkę pod głowę i rozpina twoje buty. Jest precyzyjny i spokojny. Zupełnie się różni od kapitana którego widziałaś na polu bitwy.

Zamierasz. Nagle czujesz jego dotyk na swoim czole. Odgarnia twoje włosy na bok, opuszki jego palców wolno przejeżdżają po twojej skroni. Jego dłoń zjeżdża na twój policzek, zanim zupełnie się odsunie.

- Hej Levi. -

Otwierasz oczy.

Levi odskakuje

Poprawiasz zapięcie na swoim ramieniu i podnosisz się do pozycji siedzącej.

- Udawałaś?

Pyta przestraszony.

- Tylko przez chwilę. -

Kapitan spuszcza wzrok.

Wspomnienia z ostatniej nocy napływają do twojej głowy. Zagryzasz wargę.

- Czy my... -

- Śpij. -

Przerywa ci Levi.

- Zajmę się wszystkim. Śpij. -

Chcesz zaprotestować. Macie rozmowę którą powinniście odbyć, wiele rzeczy do omówienia - ale Levi popycha cię na łóżko. Okrywa cię kocem, a ciepło materiału roztapia twoje zmysły. Zamykasz oczy.

Pierwszy raz od dawna go słuchasz.

𓍊𓋼𓍊𖡼.𖤣𖥧𖡼.𖤣𖥧𓋼𓍊𓋼

funfact: ulubiony kolor Levia to biały. (bo czysty hshs)

call me captain // attack on titan (LEVI x READER)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz