Pustka.
Czasami tak właśnie było przy Leviu. W głowie miałaś zupełną pustkę, gdy opierałaś głowę na jego kolanach i wspólnie patrzyliście na księżyc.
Potrzebowałaś tego. Było przytulnie.
- Wiesz kogo chciałam wybrać przed tobą? -
Rozmawiacie od jakiejś godziny. Levi obrusza się.
- Myślałaś o kimś innym?
- Jasne że myślałam.
Całujesz go.
- Hej, ale wiesz, że nie miałam wątpliwości. Wybrałam ciebie. -
Mężczyzna wzrusza ramionami.
- Lepiej powiedz kto to był. Pójdę go zabić. -
- W takim razie nie powiem. -
Zapada cisza. Patrzysz na swoje palce.
- Powiedz.
- Armin. -
Kapitan się ksztusi.
- Armin?
- Dobrze się z nim rozmawiało. -
Piorunuje cię wzrokiem
- Nie tak dobrze jak z tobą. -
Siadasz po turecku, naprzeciwko Levia.
- Ale uznałam, że jest za słaby i może szybko umrzeć. -
- To naprawdę jedyny powód, dla którego wybrałaś mnie?
- Nie. Nie jedyny. -
Dotykasz jego policzka opuszkami palców. Czujesz pod palcami ślady zarostu.
- Wiesz, to nie do końca tak, że wybieram. Po prostu się zakochuję. -
Przejrżdzasz kciukiem po jego szczęce.
- Ej, kiedy ostatnio się goliłeś?
- Nie twoja sprawa. Zostaw. -
Levi chwyta twoją dłoń i nie puszcza. Patrzysz w niebo, gdy on wodzi palcami po twoich paznokciach.
Nic nie mówi.
Próbujesz wstać, ale on cię zatrzymuje.
- Nie. -
Patrzysz na niego z góry. Levi pociąga cię za rękaw.
- Jeszcze chwilę. -
Przewracasz oczami i siadasz na trawie.
- Jesteś takim bachorem.
- Nie prawda. Uważaj, co o mnie mówisz.
- Bo co?
- Bo skopie ci tyłek. -
Kręcisz głową.
- Trochę często mi grozisz, nie uważasz? -
- Bo się nie słuchasz.
- A powinnam?
- Nie. To nie w twoim stylu. Ale dalej irytuje.
Przewracasz się na bok.
- Yhy. A nie możemy już iść?
- Dlaczego?
- Bo chce się już pieprzyć. -
Levi prycha.
- Napalona...
-...kupa gówna. Wiem, wiem. -
Patrzysz na gwiazdy. Przysuwasz się bliżej.
-
Albo okej. Zostańmy jeszcze pięć minut.
𓍊𓋼𓍊𖡼.𖤣𖥧𖡼.𖤣𖥧𓋼𓍊𓋼
Chciałam napisać coś miłego. Nie umiem chyba pisać fluffa. Albo umiem, ale heeej
Trauma jest super, okej?
love <3
CZYTASZ
call me captain // attack on titan (LEVI x READER)
Fiksi PenggemarKażdy w życiu ma jakiś sposób na przetrwanie. Jednych kieruje ciekawość do zewnętrznego świata, drugich nienawiść do besti jakimi są tytani. Y/N zawsze pchała do przodu miłość. Jej strategia była więc prosta - zakochiwała się. Żyła specjalnie dla os...