12. nie takiego

164 28 11
                                    

– Minął kolejny miesiąc.

– Tak, piąty...

– Wciąż o mnie pamiętasz?

– Oczywiście, skarbie.

– Nie takiego... Tego mnie, który był szczęśliwy. Tego, który umiał być szczęśliwy.

– Twój uśmiech jest moim ulubionym, kochanie.

– Ja zawsze zazdrościłem tego twojego...

Połączenie znów się skończyło, pozostawiając za sobą gorycz.

Chłopak westchnął, przecierając swoją poszarzałą twarz dłońmi. Nie miał już sił udawać, że wszystko jest w porządku, gdy zdecydowanie nie było. Już od pięciu miesięcy zakładał fałszywy uśmiech, by występować na scenie, rozmawiać z dziennikarzami czy zarządem.

Nawet ich wspólni przyjaciele, którzy tylko po części wiedzieli, co się stało, nie mieli pojęcia, że wciąż jest źle. Chłopak przed nimi udawał, że jego ukochanemu się poprawia, że jest weselszy, że czuje się lepiej i za niedługo wróci do nich z pełnią sił.

Z czasem przestał w to wierzyć...

Na każde pytanie „członek waszego zespołu jest teraz na przerwie... Gdzie się znajduje i kiedy możemy oczekiwać jego powrotu?", chłopak dostawał dreszczy. W ustach pojawiał się gorzki smak, a żołądek niebezpiecznie się zaciskał. Zawsze dawał swoim przyjaciołom wybrnąć z kolejnych niewygodnych dociekań dziennikarzy, jednak czasem był pytany bezpośrednio, gdy ktoś podkreślał, że zawsze byli sobie najbliżsi.

I cóż, byli.

Byli, ponieważ zaczęli się od siebie oddalać, nawet o tym nie wiedząc.

Po czasie się zorientowali, gdy ból stał się zbyt mocny, by można było go czymś zagłuszyć. 

Why you'd only call me when you're sad || Larry StylinsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz