– Przepraszam. Wczoraj zasnąłem i...
– To w porządku, przecież był środek nocy.
– Jednak chciałbym być dla ciebie zawsze, skarbie.
– I jesteś. Naprawdę jesteś.
– Tak bardzo cię kocham...
– Ja... ja też cię kocham i... dziękuję.
– Nie musisz. Wystarczy mi, że znów to do mnie czujesz.
– Zawsze to czułem. Po prostu myślałem, że to nieodpowiednie...
– To najlepsze, co mogę mieć, kochanie.
– Nie. To najlepsze, co ja mogę mieć...
Chłopak uśmiechnął się, czując znajomą falę ciepła na swoim sercu. Słyszał w słuchawce spokojny głos i oddech kogoś, kogo kochał ponad życie. Słyszał w tym ulgę, gdy ukochany wracał do swojego dawnego ja. Na jego barkach wciąż ciążyło wiele, a myśli rozdzierały się przed każdym wyborem, jednak było już lepiej.
Miesiące rozłąki mijały wolno i przepełnione były stresem oraz łzami. Obaj chcieli już tylko się spotkać, i choć bali się zdystansowania lub odrzucenia, po prostu marzyli o tym, by znaleźć się w ramionach tego drugiego i choćby na chwilę zapomnieć o tym, z czym muszą zmierzać się na co dzień.
Obaj znów chcieli być szczęśliwi, jak kiedyś, gdy nie musieli się ukrywać.
Później zespół stał się cholernie znany i każdy wiedział, kim są członkowie One Direction. Najwięksi fani studiowali historię ich życia, zapamiętując imiona rodziców, ulubione jedzenie z dzieciństwa czy grupę krwi. Nieważne, jak przerażające to było, początkowo takie zainteresowanie dobrze wpływało na poczucie ich wartości. Nagle z bycia zwykłymi nastolatkami, stali się rozpoznawalnymi na całym święcie piosenkarzami, których twarze pojawiały się na bilbordach i największych stacjach telewizyjnych.
Z tym wiązało się również to, że musieli zacząć dbać o to, jakimi dzielą się informacjami. Musieli nauczyć się, by nie pokazywać zbyt wiele i tworzyć wokół siebie iluzję bezproblemowego nastolatka z mnóstwem przyjaciół.
To, choć nieprawdziwe i wyreżyserowane, nie było najgorsze.
Ukrywanie ich związku było tym, co rozpoczęło burzę, która z początku wydawała się tylko lekkim deszczem.
Przeszkadzało im to, że nie mogą być jak inne pary, które wstawiają swoje zdjęcia na Instagrama, podpisując je jakimiś uroczymi wpisami o ich randkach czy rocznicach. Bolało, gdy musieli udawać przyjaciół, których z czasem od siebie odsuwano. Raniło, gdy nie mogli porozmawiać, a ustawki skutecznie zabierały ich wspólny czas, którego mieli i tak już bardzo mało.
Ktoś mógłby zapytać: ''I to wszystko tylko dla sławy?''.
Odpowiedź jest prosta – nie. To nie było dla sławy.
To było przez nią.
CZYTASZ
Why you'd only call me when you're sad || Larry Stylinson
Fanfiction„Kto miłości nie zna, też żyje szczęśliwy, i noc ma spokojną, i dzień nietęskliwy" Louis i Harry byliby szczęśliwi, gdyby nie to, że wcale tacy nie byli. Daleko od siebie, gdy nie mogli ujrzeć swoich poplamionych łzami policzków, zaszklonych oczu i...