23. to nieodpowiednie

156 29 9
                                    

– Przepraszam. Wczoraj zasnąłem i...

– To w porządku, przecież był środek nocy.

– Jednak chciałbym być dla ciebie zawsze, skarbie.

– I jesteś. Naprawdę jesteś.

– Tak bardzo cię kocham...

– Ja... ja też cię kocham i... dziękuję.

– Nie musisz. Wystarczy mi, że znów to do mnie czujesz.

– Zawsze to czułem. Po prostu myślałem, że to nieodpowiednie...

– To najlepsze, co mogę mieć, kochanie.

– Nie. To najlepsze, co ja mogę mieć...

Chłopak uśmiechnął się, czując znajomą falę ciepła na swoim sercu. Słyszał w słuchawce spokojny głos i oddech kogoś, kogo kochał ponad życie. Słyszał w tym ulgę, gdy ukochany wracał do swojego dawnego ja. Na jego barkach wciąż ciążyło wiele, a myśli rozdzierały się przed każdym wyborem, jednak było już lepiej.

Miesiące rozłąki mijały wolno i przepełnione były stresem oraz łzami. Obaj chcieli już tylko się spotkać, i choć bali się zdystansowania lub odrzucenia, po prostu marzyli o tym, by znaleźć się w ramionach tego drugiego i choćby na chwilę zapomnieć o tym, z czym muszą zmierzać się na co dzień.

Obaj znów chcieli być szczęśliwi, jak kiedyś, gdy nie musieli się ukrywać.

Później zespół stał się cholernie znany i każdy wiedział, kim są członkowie One Direction. Najwięksi fani studiowali historię ich życia, zapamiętując imiona rodziców, ulubione jedzenie z dzieciństwa czy grupę krwi. Nieważne, jak przerażające to było, początkowo takie zainteresowanie dobrze wpływało na poczucie ich wartości. Nagle z bycia zwykłymi nastolatkami, stali się rozpoznawalnymi na całym święcie piosenkarzami, których twarze pojawiały się na bilbordach i największych stacjach telewizyjnych.

Z tym wiązało się również to, że musieli zacząć dbać o to, jakimi dzielą się informacjami. Musieli nauczyć się, by nie pokazywać zbyt wiele i tworzyć wokół siebie iluzję bezproblemowego nastolatka z mnóstwem przyjaciół.

To, choć nieprawdziwe i wyreżyserowane, nie było najgorsze.

Ukrywanie ich związku było tym, co rozpoczęło burzę, która z początku wydawała się tylko lekkim deszczem.

Przeszkadzało im to, że nie mogą być jak inne pary, które wstawiają swoje zdjęcia na Instagrama, podpisując je jakimiś uroczymi wpisami o ich randkach czy rocznicach. Bolało, gdy musieli udawać przyjaciół, których z czasem od siebie odsuwano. Raniło, gdy nie mogli porozmawiać, a ustawki skutecznie zabierały ich wspólny czas, którego mieli i tak już bardzo mało.

Ktoś mógłby zapytać: ''I to wszystko tylko dla sławy?''.

Odpowiedź jest prosta – nie. To nie było dla sławy.

To było przez nią. 

Why you'd only call me when you're sad || Larry StylinsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz