XVII

1.5K 63 4
                                    

Twoje oczy są ciężkie i opuchnięte, gdy próbujesz je otworzyć. Twoje gardło jest jednocześnie suche i drapiące. Twój nos nie radzi sobie ze swoim jedynym zadaniem, jakim jest pomaganie ci w oddychaniu. Co dziwne, czujesz jednocześnie gorąco i zimno, dezorientując cię, czy chcesz okłady, czy nie. Ale najgorszy jest ból głowy... który sprawia wrażenie wielokrotnego uderzenia młotkiem.

Próbujesz usiąść prosto, powodując, że cały świat kołysze się wokół ciebie i mocno chwytasz za kołdrę, próbując się ustabilizować. Każdy mięsień w twoim ciele wydaje się obolały.

Nie mogę... pracować... iść... w tym stanie...

Czekaj, to nie brzmi dobrze. Świetnie! Wygląda na to, że straciłaś również zdolność do składania prostych zdań.

Odbierasz telefon i wybierasz numer.

- Witaj T/I-ssi - mówi.

Otwierasz usta, by coś powiedzieć, ale atak kaszlu wstrząsa całym twoim ciałem.

- Omo Omo Omo!! Jesteś chora? - Sejin brzmi na naprawdę zaniepokojonego.

- Tak - mówisz, nie ufając sobie w rozmowie werbalnej w tym momencie, i właśnie wtedy ucieka ci kichnięcie. - ACHHOOO!!

- Powinnaś zostać w domu. I odpoczywać! Nie martw się o pracę, chłopcy i tak mają przerwę. Jungkook powiedział, że ma trochę pracy, ale pomogę mu z tym, dopóki nie poczujesz się lepiej - wzmianka o Jungkooku przywodzi ci na myśl obrazy z zeszłej nocy, a resztkami energii, które ci pozostały, odpychasz je na bok.

- D-dzięk... ACHOOO!!!

- Zdrowiej szybko, T/I-ssi! - mówi Sejin, brzmiąc współczująco, zanim się rozłącza.

Powinnaś prawdopodobnie powiedzieć Sunghyunowi, ale wtedy zostawi wszystko i zacznie się kręcić wokół ciebie. Nie potrzebujesz tego teraz... po prostu musisz spać.

*****

Słychać dźwięki... coś metalowego lekko stykającego się z drewnem. Dźwięk plastikowych toreb. Odgłos skwierczenia. I inne dźwięki, które w twoim małym mieszkaniu są obce.

Jesteś daleko poza punktem rozróżniania między snem a rzeczywistością. Ale te dźwięki nie są stłumione... są czyste.

Odsuwasz kołdrę i zataczasz się w kierunku źródła tych dźwięków... Kuchni.

Chwileczkę... w moim domu jest złodziej!... I gotuje???

Niepewnie idziesz do kuchni, chwytając kij bejsbolowy, który schowałaś za szafką... Tak na wszelki wypadek. Trzymając go na tyle wysoko, by uderzyć złodzieja w głowę, wchodzisz do kuchni i nieruchomiejesz.

Ktoś stoi tyłem do ciebie. Ma na sobie czarną koszulkę z podwiniętymi długimi rękawami, aby odsłonić przedramię. Widać teraz, że ma też na sobie fartuch. Nie musisz widzieć jego twarzy, żeby wiedzieć, kim on jest.

Tyle pytań pojawia się w twojej głowie, ale wybierasz niewłaściwie pytanie... - Co robisz w moim domu!!!?? - połowicznie na niego krzyczysz.

Wyraźnie się tego nie spodziewał, ponieważ wyskakuje ze skóry, prawie wywołując twój śmiech, ale przygryzając mocno wargę, powstrzymujesz go. W chwili, gdy się odwraca i patrzy na ciebie, jego oczy rozszerzają się w szoku.

- Planowałaś mnie uderzyć TYM? - brzmi na naprawdę przerażonego, co tylko sprawia, że chcesz się bardziej zaśmiać. W końcu uświadomiwszy sobie, że wciąż masz kij podniesiony pod groźnym kątem, odkładasz go na bok.

Mr. BossOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz