W miarę upływu dni jesteś wdzięczna, że możesz kontynuować swoją pracę bez bezpośredniego kontaktu z Jungkookiem.
Żadne z was nie mówi ani nie patrzy na siebie, a jakakolwiek forma komunikacji odbywa się z pomocą pośrednika, którym często jest stylistka lub inny członek personelu.
Później, tego fatalnego dnia, po kłótni z Jungkookiem, Sunghyun podszedł do ciebie i zapytał o nagłe zniknięcie z imprezy. Skłamałaś, mówiąc, że w końcu miałaś tego dość i poszłaś, nie chcąc niepokoić Sunghyuna. Mimo że zaakceptował historię i jej nie kwestionował, wiedziałaś, że może powiedzieć, że kłamiesz... zawsze mógł.
- T/I... - Sunghyun macha rękami przed tobą.
- Tak? - mówisz, w końcu wracając na ziemię.
- Poprosiłem cię, żebyś szybko skończyła śniadanie, abyśmy mogli wyjść do pracy - Sunghyun mówi powoli, podkreślając każde słowo.
- Nie musisz rozmawiać ze mną jak z 90-letnią babcią - patrzysz na niego.
- Cóż... Miałbym większe szanse na to, że zostanę wysłuchany, gdybym rozmawiał z 90-letnią babcią.
Wgryzasz się w swojego wafla, który zmiękł, tracąc chrupkość po zalaniu go czekoladowym syropem. Żujesz z boleśnie powolną prędkością, starając się jak najdłużej opóźnić opuszczenie mieszkania.
BTS nagrywają dzisiaj teledysk poza Seulem, co oznacza kolejną długą podróż... ale nie to cię martwi.
Sunghyun bardzo łaskawie zgodził się zawieźć cię na miejsce, a ty byłaś niezmiernie wdzięczna, ponieważ nie chciałaś utknąć, jadąc obok kogoś.
*******
- Jesteś pewna, że sama sobie poradzisz?
Odpinasz pas i wysiadasz z samochodu. - Przetrwam - uśmiechasz się do Sunghyuna.
Patrzysz, jak Sunghyun odjeżdża, zabierając ze sobą twoją pewność siebie.
- Hej... zastanawiałem się, kiedy tu dotrzesz.
- Cóż... jestem - uśmiechasz się do Jimina.
- Tylko ostrzegam: ktoś znowu jest w swoim humorze - Jimin spogląda w dal na wysoką postać trzymającą aparat.
- A nie jest w nim zawsze? - mówisz, zdobywając cichy chichot Jimina, który rozgrzewa twoje serce. Zanim się orientujesz, wplata swoje palce w twoje i przyciąga bliżej. Szybko składa pocałunek na twoim policzku, a ty zmieniasz się w jasny odcień czerwieni.
*******
Ustawia obiektyw aparatu, by skupić się na skupisku błękitnych kwiatów rosnących na jednej gałęzi.
Klik.
Spogląda na zdjęcie, ale jest niezadowolony i natychmiast je usuwa.
- Jeśli chcesz zrobić zdjęcie ładniejszego kwiatka, zawsze możesz mnie poprosić.
- Nie, dzięki Jin hyung - głos Jungkooka brzmi na znudzonego i pozbawionego życia.
- Twoja strata.
Zdjęcia nie wydają się dzisiaj odpowiednie. Zastanawia się, czy to wina oświetlenia. Czy może kąt jest zły? Wstaje, otrzepując kolana, które lekko zdrętwiały od klęku na żwirze.
Rozglądając się, jego oczy padają na T/I, która wysiada z samochodu. Gdy wysiada, Jungkook ma wyraźny widok na kierowcę, a jego uścisk na aparacie w jakiś sposób się zacieśnia.
CZYTASZ
Mr. Boss
Fanfiction- Pozwól mi to uprościć, T/I-ssi - mówi Jungkook, zbliżając się niebezpiecznie, jednocześnie nadal ignorując twoje oczy, które strzelają sztyletami. - Robisz to, co powiem. Jestem twoim szefem! Original Author: @iPurpleJungkook Cover: @feel_the_death