XLV

1K 56 5
                                    

Palec Jungkooka naciska przycisk „dalej" na pilocie, powodując, że kanały w telewizji się zmieniają z jednego na drugi w ciągłej pętli. Jego usta otwierają się w leniwym ziewnięciu, gdy patrzy na ekran telewizora z pustym umysłem. Już jakiś czas temu przestał zwracać uwagę na to, co urządzenie, które miał przed sobą, miało do zaoferowania w ramach rozrywki. W końcu się poddaje, wyłącza idiotyczne pudełko i odrzuca pilot, po czym odchyla się do tyłu i zamyka oczy.

Cisza jest ogłuszająca.

Mieszkanie jest puste, z wyjątkiem jego nawiedzającej obecności, wszyscy pozostali członkowie wyjechali na wakacje, pragnąc połączyć się z kochającymi rodzinami. Z drugiej strony Jungkook nie chciał opuszczać Seulu. Jakaś jego część wciąż czekała na twój powrót i nie chciał wyjechać, kiedy w końcu wrócisz. Jeśli kiedykolwiek wrócisz.

Sunie nogami do kuchni i otwiera lodówkę, przyzwyczajając oczy do nagłej jasności, czuje, jak zimne powietrze przylega do jego ciała. Ale nie jest głodny. Zamykając lodówkę lekkim szturchnięciem, wraca do swojego pokoju i rzuca ciało na łóżko. Jego wzrok wędruje do biurka w odległym kącie pokoju bez jego wiedzy. Stoi tam parasol w najjaśniejszym odcieniu żółci, którego strzeże swoim życiem od kilku miesięcy. Niechętnie jego myśli kierują się do ciebie. Najpierw widzi twoją uśmiechniętą twarz, sposób w jaki marszczysz oczy i najmniejsze wgłębienie na lewym policzku. Potem widzi twoje oczy przepełnione łzami, gdy żąda, abyś od niego odeszła.

Mruga szybko, próbując odepchnąć mgłę zasłaniającą jego umysł, a gdy wszystko staje się jaśniejsze, słyszy dzwonek telefonu. Wyciągając rękę, chwyta telefon, który wibruje na powierzchni szafki nocnej, prawie na granicy upadku.

- Hyung, powiedziałem ci, że nie jadę do Busan - Jungkook mówi trzymając telefon przy uchu. Wszyscy bez końca próbowali go przekonać, by wrócił do Busan do swojej rodziny. To by było dla ciebie dobre, powiedzieli. Ale najmłodszy był nieugięty.

- J-Jungkook?

- Jimin hyung? Wszystko w porządku? - młodszy mężczyzna prostuje się, słysząc panikę w głosie hyunga.

- Jungkook, musisz mnie uważnie słuchać, dobrze? - głos Jimina jest niezwykle chrapliwy, jakby biegł z pełną prędkością.

- Hyung! Co się dzieje? Jesteś ranny? - jego głos zaczyna odzwierciedlać ten sam poziom paniki, który słyszy po drugiej stronie.

- Jungkook, p-posłuchaj m-mnie! - kiedy nie ma protestów ani przerw, Jimin odbiera to jako znak współpracy i kontynuuje. - Mam duże kłopoty i tylko ty możesz mi pomóc. Pomożesz mi?

- Oczywiście, powiedz mi! Co mam zrobić?

- W moim pokoju jest brązowa p-papierowa torba. Łatwo ją znajdziesz, jest na moim biurku. Musisz mi ją przywieźć, to bardzo ważne. Rozumiesz? - niepewny niski głos, którym wypowiadane są te słowa, powoduje, że niepokój Jungkooka narasta. - Wyślę ci adres.

- Tak, przywiozę ci to, ale... - połączenie kończy się niespodziewanie rozczarowującym sygnałem dźwiękowym. - Hyung? Halo? - Jungkook woła na próżno.

******

- Czy mogę dostać jeszcze jeden, proszę? - podajesz swój pusty talerz swojej najlepszej przyjaciółce, która ociera czoło i przełyka ślinę na twoją prośbę. Bierze twój talerz z niechętnym uśmiechem i ze zdumieniem wpatruje się w pustą przestrzeń.

- Stało się coś dobrego - marszczysz brwi w zmieszaniu na jej oświadczenie, które nie brzmi jak pytanie, chociaż powinno.

- Dlaczego tak sądzisz?

Mr. BossOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz