Palec Jungkooka naciska przycisk „dalej" na pilocie, powodując, że kanały w telewizji się zmieniają z jednego na drugi w ciągłej pętli. Jego usta otwierają się w leniwym ziewnięciu, gdy patrzy na ekran telewizora z pustym umysłem. Już jakiś czas temu przestał zwracać uwagę na to, co urządzenie, które miał przed sobą, miało do zaoferowania w ramach rozrywki. W końcu się poddaje, wyłącza idiotyczne pudełko i odrzuca pilot, po czym odchyla się do tyłu i zamyka oczy.
Cisza jest ogłuszająca.
Mieszkanie jest puste, z wyjątkiem jego nawiedzającej obecności, wszyscy pozostali członkowie wyjechali na wakacje, pragnąc połączyć się z kochającymi rodzinami. Z drugiej strony Jungkook nie chciał opuszczać Seulu. Jakaś jego część wciąż czekała na twój powrót i nie chciał wyjechać, kiedy w końcu wrócisz. Jeśli kiedykolwiek wrócisz.
Sunie nogami do kuchni i otwiera lodówkę, przyzwyczajając oczy do nagłej jasności, czuje, jak zimne powietrze przylega do jego ciała. Ale nie jest głodny. Zamykając lodówkę lekkim szturchnięciem, wraca do swojego pokoju i rzuca ciało na łóżko. Jego wzrok wędruje do biurka w odległym kącie pokoju bez jego wiedzy. Stoi tam parasol w najjaśniejszym odcieniu żółci, którego strzeże swoim życiem od kilku miesięcy. Niechętnie jego myśli kierują się do ciebie. Najpierw widzi twoją uśmiechniętą twarz, sposób w jaki marszczysz oczy i najmniejsze wgłębienie na lewym policzku. Potem widzi twoje oczy przepełnione łzami, gdy żąda, abyś od niego odeszła.
Mruga szybko, próbując odepchnąć mgłę zasłaniającą jego umysł, a gdy wszystko staje się jaśniejsze, słyszy dzwonek telefonu. Wyciągając rękę, chwyta telefon, który wibruje na powierzchni szafki nocnej, prawie na granicy upadku.
- Hyung, powiedziałem ci, że nie jadę do Busan - Jungkook mówi trzymając telefon przy uchu. Wszyscy bez końca próbowali go przekonać, by wrócił do Busan do swojej rodziny. To by było dla ciebie dobre, powiedzieli. Ale najmłodszy był nieugięty.
- J-Jungkook?
- Jimin hyung? Wszystko w porządku? - młodszy mężczyzna prostuje się, słysząc panikę w głosie hyunga.
- Jungkook, musisz mnie uważnie słuchać, dobrze? - głos Jimina jest niezwykle chrapliwy, jakby biegł z pełną prędkością.
- Hyung! Co się dzieje? Jesteś ranny? - jego głos zaczyna odzwierciedlać ten sam poziom paniki, który słyszy po drugiej stronie.
- Jungkook, p-posłuchaj m-mnie! - kiedy nie ma protestów ani przerw, Jimin odbiera to jako znak współpracy i kontynuuje. - Mam duże kłopoty i tylko ty możesz mi pomóc. Pomożesz mi?
- Oczywiście, powiedz mi! Co mam zrobić?
- W moim pokoju jest brązowa p-papierowa torba. Łatwo ją znajdziesz, jest na moim biurku. Musisz mi ją przywieźć, to bardzo ważne. Rozumiesz? - niepewny niski głos, którym wypowiadane są te słowa, powoduje, że niepokój Jungkooka narasta. - Wyślę ci adres.
- Tak, przywiozę ci to, ale... - połączenie kończy się niespodziewanie rozczarowującym sygnałem dźwiękowym. - Hyung? Halo? - Jungkook woła na próżno.
******
- Czy mogę dostać jeszcze jeden, proszę? - podajesz swój pusty talerz swojej najlepszej przyjaciółce, która ociera czoło i przełyka ślinę na twoją prośbę. Bierze twój talerz z niechętnym uśmiechem i ze zdumieniem wpatruje się w pustą przestrzeń.
- Stało się coś dobrego - marszczysz brwi w zmieszaniu na jej oświadczenie, które nie brzmi jak pytanie, chociaż powinno.
- Dlaczego tak sądzisz?
CZYTASZ
Mr. Boss
Fanfiction- Pozwól mi to uprościć, T/I-ssi - mówi Jungkook, zbliżając się niebezpiecznie, jednocześnie nadal ignorując twoje oczy, które strzelają sztyletami. - Robisz to, co powiem. Jestem twoim szefem! Original Author: @iPurpleJungkook Cover: @feel_the_death