Walenie nie ustaje. Nie słychać też świszczącego dzwonka do drzwi. Twoje zmysły powoli się budzą, gdy mrużysz oczy i rozumiesz, co to za hałas.
Dlaczego Sunghyun nie może otworzyć drzwi? Twoja pierwsza myśl tego ranka. Wtedy przypominasz sobie poprzednią noc i jak szalony był twój najlepszy przyjaciel z powodów, których nie mogłaś do końca zrozumieć.
Siedząc, słuchasz niecierpliwego walenia przez sekundę dłużej, zanim zdecydujesz się pójść w kierunku hałasu, który cię obudził.
Co jest nie tak z tą osobą? Świat się kończy?
Owijając dłoń wokół klamki drzwi, otwierasz je ostrożnie. Kiedy twoje półotwarte oczy przyjmują osobę przed tobą, otwierają się szeroko. Twój umysł po raz kolejny jest zagubiony...
Twój zdezorientowany stan daje Jungkookowi możliwość pchnięcia drzwi na tyle, by wejść do środka pewnie, jakby to był jego własny dom.
- Co ci tak długo zajęło? Myślałem, że nie żyjesz – mówi, i w końcu odwraca się do ciebie.
Przechylasz głowę i mrugasz na niego. – Co...
Wygląda na to, że jego policzki przybierają jasny odcień czerwieni, gdy odwraca od ciebie wzrok. Zastanawiasz się, co spowodowało jego nagłą nieśmiałość, kiedy powiew z otwartych drzwi muska twoje nagie uda. Miałaś na sobie tylko luźną białą koszulkę i bieliznę. Zawstydzona, pociągasz za rąbek koszulki, aby naciągnąć ją nisko, prawie bez powodzenia.
- Um... - wydaje się, że Jungkook odzyskał głos. – Chodź, ubierz się. Spóźnimy się.
- Nic dzisiaj nie mamy. Dzisiaj jest dzień wolny, pamiętasz? – twój inteligentny ton sprawia, że się uśmiecha.
- To nie jest praca. A teraz się pospiesz! Idź się szykować.
- Nie, nie zrobię tego! Nie, dopóki nie powiesz mi, co się u licha dzieje! – składasz ręce na piersi i widzisz, jak próbuje ukryć uśmiech.
Podchodzi do ciebie i chwyta cię za nadgarstek, ciągnąc cię wzdłuż korytarza, jakby to był jego własny dom. Przerywasz daremne wysiłki, by uciec z jego silnego uścisku, kiedy wpycha cię do twojego pokoju i zamyka drzwi.
- Otworzę drzwi, kiedy będziesz gotowa – ogłasza z drugiej strony drzwi.
- Nie możesz mnie zamknąć w moim własnym domu! – wściekłość pulsuje w twoich żyłach, gdy naciskasz ramieniem na zamknięte drzwi. Gwałtowne przekręcenie klamki też nic nie daje.
- Przykro mi to mówić, ale właśnie to zrobiłem – możesz sobie wyobrazić zadowoloną minę na jego twarzy. Kopiąc drzwi z frustracji, czujesz ból w nodze. Nawet nie zawracasz sobie głowy mówieniem cicho, gdy przekleństwa wychodzą z twoich ust.
- Co za kolorowe słownictwo... to naprawdę maluje piękny obraz.
- Przynajmniej powiedz mi, gdzie jedziemy, żebym mogła się odpowiednio ubrać – mówisz, mając nadzieję, że wydobędziesz z niego odpowiedź.
- Kogo chcesz oszukać? Codziennie ubierasz się tak samo – jego rzeczowy ton nie rozwiewa twojej irytacji.
Rezygnując, postanawiasz wziąć prysznic i się ubrać, ponieważ ani przez chwilę nie wierzysz, że Jungkook zawaha się zamknąć cię na resztę dnia. Podnosisz ręcznik, który został porzucony na podłodze i idziesz w kierunku łazienki.
- T/I? – zatrzymujesz się w miejscu na jego głos wołający cię.
- Co teraz? Chcesz, żebym ci ugotowała posiłek?
CZYTASZ
Mr. Boss
Fanfiction- Pozwól mi to uprościć, T/I-ssi - mówi Jungkook, zbliżając się niebezpiecznie, jednocześnie nadal ignorując twoje oczy, które strzelają sztyletami. - Robisz to, co powiem. Jestem twoim szefem! Original Author: @iPurpleJungkook Cover: @feel_the_death