Monster

Kolejny pojazd

( Jak się spało? ) - Spytał następnego ranka

- Heh dobrze, a teraz chodź zjemy coś na śniadanie

( Brzmi kusząco )

Wyszłam z pokoju i gdy miałam otworzyć lodówkę zadzwonił dzwonek do drzwi.

( Nie otwieraj )

- Mogę wiedzieć czemu? Już trzeci raz tak mówisz

( Bo masz na sobie tylko za dużą bluzkę? )

- Cholera! Masz rację.. już idę! Chwileczkę! - Krzyknęłam biegnąc po spodnie

( Co?! Nie, nie rób tego! )

Wzięłam byle jakie spodnie i założyłam je. Szybko podbiegłam do drzwi, poczym je otworzyłam.

- Riko? - Spytałam zdziwiona

R- No co tam?

- Ale czemu nie uprzedziłeś, że wpadniesz?

R- Przechodziłem obok, więc pomyślałem, że cię odwiedzę - Odparł nieśmiało

- Emm okej wejdź

R- Dzięki

- Czemu zawdzięczam tę wizytę?

( Czemu go wpuściłaś?! Wywal go! )

- Oj cicho! - Mruknęłam

R- Przecież nic nie mówię

- Nie, nie to nie do ciebie

R- Dobrze się czujesz?

- Tak

R- A mi się wydaje, że nie i dla tego wpadłem

( Ona czuje się wyśmienicie! A twoja obecność jest zbędna! )

- Venom bądź grzeczny - Szepnęłam

R- Co?

- Heh nic, nic

R- Wiesz przeglądałem wiadomości o tych obcych.. I myślę, że masz jakiegoś pasożyta

( Pasożyta?! Ty łajzo! Spójrz na siebie! )

- Cicho! Nie, nie mam żadnego pasożyta

R- Akurat

- Wiesz boli mnie głowa, może pójdziesz do apteki po jakieś leki dla mnie?

R- Tak, jasne

- Uff - Zamknęłam drzwi i oparłam się o nie

- Venom! Co ci odbiło?

(Słyszałaś jak mnie nazwał?! Jest taki sam jak Eddie! )

- Tak i potwierdzam to było hamskie, ale czemu jesteś dla niego taki oschły?

(Ojtam, ojtam wyrażam tylko swoje zdanie )

- Eh dobra ale rób to dyskretnie dobrze?

( Dyskretnie? )

- Tak nie mów mi o tym zachowaj to dla siebie

( Spróbuję )

- Dobrze - Westchnęłam siadając na kanapie

Wzięłam do ręki telefon, poczym zaczęłam przeglądać tik toka. Po upływie pięciu minut mój spokój został znowu naruszony.

R- Już jestem - Powiedział wchodząc do mieszkania

- Tsa.. Super, dzięki

R- A wracając do tematu... Powinnaś się zgłosić do lekarza z tym pasożytem