Kłamstwo

18 0 0
                                    

Doszłam do wniosku, że mogę ich skłócić. Gdyby zajmowali się sobą nawet by mnie nie zauważyli. Rozejrzałam się dookoła, a mój wzrok zawiesił się na metalowej części śrubce. Szybko wzięłam ją do ręki i wyjrzałam zza skrzynek. Miałam szczęście, że żołnierz przede mną wiązał buta. Wzięłam zamach i rzuciłam częścią w drugiego żołnierza stojącego tyłem do mnie. Gdy ten skulił się z bólu szybko się schowałam. Żołnierz, który wiązał buta wyprostował się i zdziwiony patrzył na kolegę. Ten co dostał szybko się odwrócił i wściekły przywalił pięścią szeregowemu. Nie musiałam czekać długo by oboje zaczęli się bić. Gdy już wokół nich zebrali się wszyscy żołnierze ja wskoczyłam na środek i z całej siły cisnęłam pięścią w podłogę. Zaraz po tym wielka czerwona fala mocy odepchnęła wszystkich żołnierzy, ogłuszając ich. Wykorzystałam ten moment i podbiegłam do Breakdown'a.

- Hej jesteś cały? - Spytałam zaniepokojona

Niestety nie doczekałam się odpowiedzi. Z każdą chwilą ciszy bałam się coraz bardziej.

- Ej no.. Nie strasz mnie tak błagam.. Breakdown! Obudź się! Błagam.. Nie rób sobie jaj.. Słyszysz?! Odezwij się!

Coraz bardziej się niepokoiłam. Nie wiedziałam co robić. Gdybym wezwała Knockout'a na pewno zlecieli by się kolejni żołnierze, a ja nie dałabym rady. Bałam się, że z tej misji wrócę tylko ja i Knockout. Załamana padałam na kolana, a w oczach zagościły łzy.

- Zrobiłam jak chciałeś wiesz?.. Pogodziłam się z nim.. Ale bez ciebie to nie będzie to samo.. Błagam wróć do nas, wróć do mnie.. Nie mogę żyć bez któregokolwiek z was.. Jesteś bardzo silny, mądry, troskliwy i nie do zastąpienia, więc proszę zostań tu ze mną i z Knockout'em.. - Gdy skończyłam nie mogłam się powstrzymać od łez

S- Bardzo wzruszające - Zza moich pleców dobiegł niski, przerażający męski głos

Gwałtownie się odwróciłam i się cofnęłam. Przede mną stał mężczyzna o białych włosach i blizną na twarzy.

- Silas - Fuknęłam wściekła na niego za to co zrobił

S- No proszę widzę, że mnie znasz

- Tak, jesteś tyranem mocnym w gębie i o małym mózgu - Powiedziałam wstając

S- Słuchaj młoda! Nie pozwalają sobie!

- Kto to mówi?

S- Zabije cię!

- Tsa, pierdol, pierdol ja posłucham - Odpowiedziałam podśmiewając się pod nosem

Widać było, że moja postawa go mocno wkurzała. Gdy tylko zobaczyłam, że wyciąga pistolet i celuje nim we mnie ruszyłam prosto na niego. Zacisnęłam pięść, która była otoczona piorunami i machnęłam nią w stronę mężczyzny. Gdy pioruny dotarły do Silas'a, odrzuciło go na koniec. Niestety zdążył nacisnąć spust. Gdy kula miała mnie już trawić usłyszałam głośny huk, po którym zasłoniłam się rękoma. Minęły trzy sekundy, a ja nadal nie czułam bólu. Zaskoczona zabrałam ręce i spojrzałam przed siebie. Nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Natychmiast się bardzo ucieszyłam.

- Breakdown! - Krzyknęłam radośnie

B- Pewnie, a kto inny?

- Ty żyjesz!

B- Tak i wszystko słyszałem

- Co?!

B- Pogadamy o tym później, bo teraz musimy wiać

- Racja

Ruszyliśmy biegiem do wyjścia, ale niestety ból brzucha nagle i mocno się odezwał. Pisnełam cicho i padłam na kolana trzymając się kurczowo za podbrzusze. Na moje nieszczęście Breakdown to zauważył.

B- Ej Raya wszystko gra?

- T-tak.. - Odpowiedziałam ledwo powstrzymując krwotok z ust

B- Marnie wyglądasz

- To nic..

Nie zastanawiając się Breakdown wziął mnie na rękę i razem wyszliśmy z hangaru.

K- Breakdown! - Słychać było, że Knockout też się cieszy

B- Zaraz sobie wszystko wyjaśnimy, ale teraz musimy znaleźć się w bezpiecznym miejscu

K- Jasne

Gdy byliśmy już w pobliskim lesie zatrzymaliśmy się by pogadać. Bałam się, że Knockout i Breakdown dowiedzą się o mojej ranie. Przecież okłamałam go co do moich umiejętności.

K- Nawet nie wiesz jak się o ciebie martwiliśmy

B- Dzięki za ratunek

K- Dziękuj Rayii to ona mnie przekonała, że sami damy im radę

B- A właśnie co jej zrobiłeś, że taka osowiała?

K- Jak to?

B- O, to ty o niczym nie wiesz?

K- Raya zechcesz mi wyjaśnić o czym on mówi?

Przełknęłam ślinę i spojrzałam w dół. Wiedziałam, że będę miała teraz spore problemy.

K- Oj musisz mi się gęsto tłumaczyć moja panno

- Eheh.. Ja.. Po prostu brzuch mnie trochę boli i tyle

K- Na pewno tylko to?

- Tak..

B- To nie wyglądało jak zwykły ból brzucha

K- Widziałeś to? Co jej się stało? Zranił ją ktoś?

B- Nie, ale gdy uciekaliśmy padła na kolana i złapała się za brzuch

K- Co takiego?! Raya! Mów prawdę już!

Zamarłam. Czyżby moje kłamstwo się wydało? Gdyby tak było miałabym naprawdę nieprzyjemną rozmowę, więc postanowiłam brnąć dalej w kłamstwo.

- Eh.. No bo myślę, że okres mi się zaczął..

B- Że co?

K- Oł.. Rozumiem.. Sorki nie wiedziałem - Odparł lekko pocierając kark

B- Ale co to wogóle znaczy?

- Ojoj.. Wiesz to bardzo skąplikowane i intymne heh..

K- Później ci to wytłumaczę - Odparł kładąc rękę na ramieniu Breakdown'a

B- Czemu nie teraz?

K- Bo Raya na pewno musi coś założyć racja? - Spytał patrząc na mnie z dwuznacznym spojrzeniem

- Tak, właśnie..

B- Ale dlaczego nie wytłumaczycie mi tego teraz?

- Okres to coś z czym muszę się zmagać co miesiąc, cały tydzień a i przez ten czas krwawię z.. No z dolnej partii ciała - Powiedziałam lekko zakłopotana

B- Jak to krwawisz?! Nie boli cię to?!

- Troszeczkę, ale spokojnie to rzecz normalna u kobiet

B- Chyba muszę o tym się więcej dowiedzieć

K- Spokojnie ja ci to dokładnie wytłumaczę

- Chłopaki? Może wracamy? Bo będę mieć zaraz całe czerwone spodnie

K- Racja

Znów stanęłam prosto i narysowałam kółko palcem. Weszliśmy do portalu i po chwili byliśmy w laboratorium. Niestety gdy już byliśmy na miejscu zrobiło mi się słabo. Złapałam się za głowę i padłam na kolana. Ból był coraz większy, a krew z moich ust lała się na podłogę. Jęknełam przeraźliwie z bólu i położyłam się na podłodze.

K- RAYA!

Tylko tyle usłyszałam, bo później zemdlałam. Zapamiętałam tylko krzyk Knockout'a i ciemność.

MonsterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz