Działanie pod wpływem chwili

40 5 0
                                    

Leżałam na kanapie i rozmyślałam o tym co się wydarzyło. Naprawdę nie mogłam uwierzyć, że Knockout mnie zdradził. Byliśmy razem szczęśliwi i nic nie zapowiadało tej zdrady. Przypomniałam sobie jednak o rzuconym przeze mnie telefonie, podeszłam i podniosłam go. Nie byłam zdziwiona gdy zobaczyłam pobitą szybkę i kamerę.

- Eh.. Może da się z niego zadzwonić

Gdy chciałam go włączyć przypomniałam sobie, że w sypialni rodziców powinien być mój stary telefon. Ruszyłam, więc w kierunku sypialni z nadzieją na znalezienie tam smartfona. Gdy byłam już w pokoju uważnie go przeszukałam. Powoli traciłam nadzieję aż w końcu znalazłam to czego szukałam. Szybko wzięłam telefon do ręki i wybrałam numer Breakdown'a. Niecierpliwie czekałam aż odbierze, bo chciałam jak najszybciej mu o wszystkim opowiedzieć.

B- Halo?

- Breakdown! Tak się cieszę, że cię słyszę!

B- Eee.. Okej? Co chcesz?

- Bo.. Knockout.. On.. On mnie zdradził..

B- Wiem

- C-co.. Jak to wiesz?!

B- No wiem, bo mi powiedział

W tym momencie zamiast smutku poczułam bardzo mocny przypływ gniewu. Nie dość, że Knockout mnie zdradził to jeszcze Breakdown był o wszystkim wiedział i brzmiał na znudzonego. Zacisnęłam pięści, moje oczy zrobiły się mocno czerwone a kły wyostrzyły się jak brzytwa.

- Wiesz co?! Jesteście tacy sami! Żałuję, że was poznałam! To wszystko to było strata czasu! Dobrze, że z wami nie spałam! Ale wiesz co?! Jak wy możecie mnie zdradzać to ja oznajmiam, że to koniec! - Warknełam, po czym się rozłączyłam

Załamana usiadłam na łóżku i zaczęłam myśleć, że to może moja wina. Może to ja jestem beznadziejnym przypadkiem. Albo coś ze mną nie tak.. Rozmyślanie przerwał mi dźwięk SMS'a. Od niechcenia wzięłam telefon i sprawdziłam wyświetlacz. Od razu się wkurzyłam gdy zobaczyłam od kogo on jest.

SMS:
Myślisz, że Smokscreen ci pomoże? Nie on jest z nami w zmowie. Nie wspiera cię tylko chce przelecieć

Gdy tylko przeczytałam jego wiadomość zalała mnie krew. Mocno ścisnęłam telefon, ale nie przewidziałam, że zacznie płonąć. Wystraszona rzuciłam go na podłogę i próbowałam zgasić ogień depcząc go. Na szczęście udało mi się i nie było większych szkód niż spalony telefon.

- Eh super.. Mam już naprawdę wszystkiego dość..

Byłam zdezorientowana, nie wiedziałam kto mówi prawdę, a kto kłamie. Złapałam się za głowę i próbowałam się uspokoić. Po chwili doszłam do wniosku, że nie uda mi się tak szybko pozbierać. Byłam tak wściekła, że nic nie mogło tego zmienić. Zmarszczyłam brwi i zacisnęłam pięści. Moje oczy płonęły czerwienią, a na głowie pojawiły się czerwone rogi. Uśmiechnęłam się i wyszłam z mieszkania. Postanowiłam wrócić do zabijania oraz mafijnych porachunków. To zaskakujące jak skrzywdzenie człowieka, może go zmienić. Ale ta krzywda sprawia, że rośniemy w siłę, a głupcy którzy nas skrzywdzili mogą zacząć się bać, bo zbudzili potwora. Może i źle wybrałam partnerów, ale teraz udowodnię im, że było błędem zdradzanie mnie. Gdy byłam w garażu natychmiast założyłam strój do jazdy na motorze. Kasku nie brałam, bo nie miałam jak go nałożyć przez rogi, więc wzięłam po prostu maskę i jakieś okulary. Szybko wsiadłam na motor i jak tylko go odpaliłam wyjechałam z garażu niczym strzała. Prułam przed siebie tak szybko jak tylko mogłam nie patrząc na pieprzone zasady. Kierowałam się w stronę torów, bo uznałam że wysadzenie jadącego pociągu będzie idealnym materiałem zbrodni. Gdy byłam już na miejscu czekałam aż nadjedzie pociąg. Po jakimś czasie słyszałam jak jedzie, więc stanęłam na środku torów. Oczywiście pociąg zaczął trąbić, ale ja tylko się uśmiechnęłam złowieszczo. Gdy hamujący pojazd był tuż przede mną wzięłam zamach i płonąca pięścią przywaliłam w przód pociągu. Jak tylko moja pięść spotkała się z maską wszystkie wagony odleciały szybko do tyłu, po czym wybuchły. Po tym wyczynie miałam nieziemską satysfakcję, której nie można opisać słowami. Uśmiechnęłam się i zamarzyłam więcej takich przestępstw. Kto wie, może wrócę do Megatron'a aby pokazać wszystkim na co mnie tak naprawdę stać. Wróciłam do motoru i ruszyłam w dowolnym kierunku. Uświadomiłam sobie, że muszę mieć specjalny strój, który nie spłonie jak będę używać swoich mocy. Miałam swoje znajomości w mafiach, które teraz mogłyby się przydać. W połowie drogi zaczęłam zastanawiać się czy na pewno dobrze robię. Nie wiedziałam czy lepiej pierdolić to i zostać mafiozą czy, może jednak wrócić do Optimus'a. Po na myśleniu postanowiłam wrócić do przyjaciół czyli do autobotów. Zgasiłam motor i rozejrzałam się dookoła. Miałam szczęście, że nikogo nie było. Wyciągnęłam rękę przed siebie i okrężnym ruchem palca otworzyłam portal. Nie zastanawiając się szybko do niego wjechałam. Gdy wyjechałam z portalu byłam w bazie autobotów. Widziałam zdziwienie na twarzach wszystkich, ale nie obchodziło mnie to. Schowałam kluczyk od motoru do kieszeni i ruszyłam w stronę Optimus'a. Niestety powstrzymała mnie przed tym Miko.

M- Raya! Tak się martwiłam! - Krzyknęła rzucając mi się na szyję

- Tak, tak ja też za wami tęskniłam - Powiedziałam klepiąc dziewczynę po plecach

M- Myśleliśmy, że Knockout cię porwał i nie wiadomo co z tobą zrobił

- Nigdy nie wypowiadaj jego imienia - Warknełam

M- Co to jest? - Spytała dotykając palcem czubka mojego rogu

- Nie wiem, tak jakoś się pojawiło

M- Oczy też masz inne

O- Miko pozwól, że teraz ja z nią porozmawiam

Za sobą usłyszałam głos Optimus'a, więc się odwróciłam. Naprawdę ucieszyłam się na jego widok, bo wiedziałam że on mnie nigdy nie okłamie. Spojrzałam na Miko i kiwnęłam głową. Dziewczyna zrozumiała o co mi chodzi i nie czekając oddaliła się. Ja natomiast podeszłam do lidera i drapiąc się nerwowo po karku spojrzałam na niego.

- Heh.. Witaj Optimusie..

O- Pozwól ze mną - Powiedział kładąc rękę na ziemi

Przełknęłam ślinę i nie pewnie weszłam na jego rękę. Lider wstał, po czym skierował się w kierunku wyjścia. Gdy byliśmy na górze najpierw patrzył na pustynię. Dopiero później się odezwał.

O- Gdzie byłaś? I czemu nie dawałaś żadnych znaków życia

-...To bardzo zagmatwana i.. I trudna historia.. - Powiedziałam łapiąc się za ramię i spuszczając głowę

O- Chodzi o Knockout'a prawda?

- Skąd wiesz?

O- Po pierwsze to tylko z nim miałaś najlepszy kontakt, a po drugie przed chwilą wspomniałaś Miko żeby nie wypowiadała więcej jego imienia

-.. Zrobił mi okropne świństwo.. Nie chcę go znać..

O- Jeśli mogę zapytać, co takiego ci zrobił?

- Zdradził mnie.. Więc niech się więcej nie pokazuje mi na oczy

O- Rozumiem twój gniew, ale pierwsze słyszę, że byliście razem

- To już przeszłość, której nie chcę pamiętać

O- Tu będziesz bezpieczna

Po tych słowach przypomniałam sobie SMS od Breakdown'a. Na myśl, że Smokscreen mój opiekun chce mnie tylko zaliczy zasmuciłam się jeszcze bardziej.

O- Coś nie tak?

- Podobno Smokscreen.. Jest z nimi w zmowie.. Ale nie jestem pewna czy on..- Nie chciałam dokańczać bałam się tego na samą myśl o tym

O- Hmm.. Więc to ja będę od teraz twoim strażnikiem

Gdy padły te słowa natychmiast się odwróciłam i spojrzałam mu prosto w optyki. Nie mogłam uwierzyć, że chce mnie pilnować.

O- Zapewniam cię, że przy mnie będziesz bezpieczna

- Dziękuję

O- A teraz opowiedz mi o tych rogach

- Jasne, więc to zaczęło się od.. - Zaczęłam opowiadać historię z nowymi mocami i nie pominęłam żadnego szczegółu

O- Z tym pociągiem to nieświadomie zrobiłaś dobrze

- C-co? Naprawdę?

O- Tak, bo był w nim mroczny energon, a skoro został zniszczony nie musimy się obawiać Megatron'a

- Wreszcie zrobiłam coś dobrze..

O- Nie mów tak, masz wielki potencjał i potężne moce, a co za tym idzie? Możemy wreszcie pokonać Megatron'a i to z twoją pomocą

- Naprawdę tak uważasz?

O- Tak i od dziś zabieram cię ze sobą na każdą misję oraz patrol

- Dziękuję będę najlepszym żołnierzem jakim mógłby być człowiek! - Oznajmiłam z entuzjazmem salutując

O- W to nie wątpię

MonsterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz