Spokój nie trwa wiecznie

21 1 0
                                    

Gdy się już obudziłam zaspana spojrzałam na ekran telefonu i sprawdziłam godzinę.

- Dwunasta?! - Zerwałam się szybko i wstałam na równe nogi - Oj nie dobrze! - Dodałam

K- Spokojnie, nie martw się Megatron wszystko już wie

- Tak?

K- Tak, nie martw się

- Dzięki

K- To ja dziękuję, że mi wybaczyłaś

- Bo mi na tobie zależy i to bardzo, dlatego ci wybaczyłam

K- Jesteś naprawdę urocza wiesz?

Na mojej twarzy ukazał się lekki uśmiech uzdobiony rumieńcem. Brakowało mi jego komplementów.

K- Nawet nie wiesz jak mi tego brakowało

- Mogę powiedzieć to samo

K- Możesz tu zostać cały dzień

- Raczej nie, bo Megatron może tu przyjść w każdej chwili

K- Załatwiłem to

- Naprawdę? Jak?

K- Powiedziałem, że potrzebujesz czasu, aby dojść do siebie, więc możesz tu zostać cały dzień, znaczy jeśli chcesz

- Jasne, że chcę, ale dniem to raczej nie można nazwać - Zaśmiałam się lekko

K- Masz rację jest dwunasta, więc zostało pół dnia

- No właśnie

K- Ja mam dziś wolne, więc mam dla ciebie sporo czasu

- Heh jesteś kochany

K- Muszę ci wynagrodzić ten ból, którego przeze mnie doznałaś

- Widzę, że dobrze zrobiłam wybaczając ci

K- Eh.. Popełniłem tyle błędów, a ty nadal umiesz mi wybaczyć.. Czemu? - Zapytał biorąc mnie na rękę

- Bo cię kocham głuptasie - Powiedziałam całując go w policzek

K- Ja ciebie też - Odparł uśmiechając się

- Nie masz dziś żadnych pacjentów?

K- Nie, bo Megatron ostatnio wstrzymał się z atakami

- Mhm.. - Gdy tylko wypowiedział jego imię lekko się zestresowałam

Przypomniałam sobie całą sytuację z wczoraj. Postanowiłam pogadać o tym z Knockout'em, bo skoro odbudowujemy naszą relację to musimy się sobie zwierzać.

- Knockout.. Chciałabym z tobą o czymś pogadać..

K- Wał śmiało

- Eh.. Nie jestem pewna czy chcę tu zostać.. Ale boje się, że po ucieczce będzie jeszcze gorzej..

K- Rozumiem cię, ale narazie lepiej się nie wychylać

- Rozumiem.. Ale co będzie dalej?

K- Nie wiem

- Knocky

K- Co?

- Może jednak byśmy uwolnili Breakdown'a?

K- Egh.. Nie słuchałaś mnie wczoraj co? - Zapytał z przyłożoną ręką do optyk

- Słuchałam, ale uważam, że sobie poradzimy! Z moimi mocami i twoim doświadczeniem w boju na pewno nam się uda!

K- To kiepski pomysł

- No proszę

K- Nie pozwolę żeby coś ci się stało

MonsterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz